Rząd chce, by niszczyć podsłuchane rozmowy, których treść nie ma związku z popełnionym przestępstwem. Ale zostawia sobie furtkę. Materiały "istotne dla bezpieczeństwa państwa" nie będą niszczone.
Projekt zmian w przepisach o kontroli operacyjnej został przyjęty pod hasłem ochrony prywatności osób rozpracowywanych przez służby specjalne. Rząd proponuje, by osoby, które przypadkowo zostały podsłuchane w trakcie kontaktu z rozpracowywanym przestępcą, mogły wnioskować do sądu o zniszczenie zapisów tych rozmów. Niszczone mają też być rozmowy niedotyczące przestępstwa, które nie są dowodem, a dotyczą spraw prywatnych i intymnych.
Furtka dla ABW
Ale z ustaleń DGP wynika, że polskie służby specjalne przeforsowały taką zmianę przepisów, która praktycznie powoduje, że ochrona prywatności podsłuchiwanych zostanie pustym hasłem. Jak to możliwe? Otóż rząd zostawił służbom furtkę w propozycji zmiany przepisów ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przyjęty wczoraj projekt ustawy mówi o możliwości „zachowania materiałów z kontroli operacyjnej, które nie są informacjami potwierdzającymi zaistnienie przestępstwa, lecz są istotne dla bezpieczeństwa państwa”. By takie informacje nie zostały zniszczone, rząd chce wprowadzić specjalną procedurę. Szef ABW po uzyskaniu zgody prokuratora generalnego będzie musiał zwrócić się do Sądu Okręgowego w Warszawie o zachowanie podsłuchów, w których nie ma mowy o przestępstwie, ale pojawiają się informacje ważne dla bezpieczeństwa państwa. Pozostałe służby specjalne i policja, by zachować z ich punktu widzenia wartościowe podsłuchy, będą musiały najpierw wystąpić do szefa ABW, by ten rozpoczął procedurę. – „Bezpieczeństwo państwa” to jest tak szerokie pojęcie, że można pod nim wszystko przemycić. Wątpię, żeby kontrola sądu coś dała. To wciąż będzie decyzja indywidualna, zatem nic to nie zmieni – ocenia reżyser i dokumentalista Sylwester Latkowski. Jesienią 2009 roku. wyszło na jaw, że był on jednym z przypadkowo podsłuchanych dziennikarzy, którzy rozmawiali z rozpracowywanym przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego Wojciechem Sumlińskim.
Te podsłuchy nie zostały zniszczone przez prokuraturę. Mało tego. Okazało się, że wykorzystał je wiceszef ABW płk Jacek Mąka do swojego procesu z dziennikarzem Rzeczpospolitej.
– Cała nowelizacja jest krokiem we właściwym kierunku, ale jest to krok bardzo nieśmiały. Według mnie wprowadzić należy wyłącznie sądową kontrolę podsłuchów – twierdzi prof. Piotr Kruszyński z Katedry Prawa Karnego Procesowego Uniwersytetu Warszawskiego.



Podsłuchy policzone
Nowe przepisy wprowadzą instytucję tzw. zgody następczej. Jest to zgoda sądu na wykorzystanie dowodów pochodzących z kontroli procesowej lub operacyjnej, w sytuacji gdy doszło do ujawnienia innego przestępstwa. O taką zgodę będzie występował tylko prokurator. Możliwość wykorzystania tak zdobytych dowodów ma dotyczyć jedynie najpoważniejszych przestępstw.
Projekt zobowiązuje prokuratora generalnego do przedstawienia Sejmowi i Senatowi corocznej jawnej informacji o łącznej liczbie ustawowo dozwolonych czynności ingerujących w prawo obywatela do prywatności przez poszczególne służby. Ma ona także zawierać informacje o efektach sądowego i prokuratorskiego nadzoru nad tymi czynnościami. – Ujawniane powinno być również, w jakich konkretnych przypadkach zakładany był podsłuch telefoniczny. Według mnie z informacji tych niewiele będzie można odczytać – twierdzi Artur Pietryka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Przepisy nowelizacji mają uregulować sytuację prawną powstałą po ogłoszeniu wielu wyroków Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności przepisów dotyczących kontroli operacyjnej. W ubiegłym roku Trybunał stwierdził, że niezgodne z konstytucją jest nieinformowanie osoby, wobec której taka kontrola jest przeprowadzana.
Jak jest na świecie
- Procedury podsłuchiwania obserwowanych osób w USA są objęte głęboką tajemnicą. Decyzja w takich sprawach należy do US Foreign Intelligence Surveillance Court (FISC) – specjalnego sądu, którego procedury i wyroki są tajne. W oparciu o nakazy FISC pracuje m.in. FBI. W wyjątkowych przypadkach decyzję może wydać prokurator generalny – musi jednak zawiadomić FISC w ciągu 72 godzin.
- Podsłuchiwanie rozmów telefonicznych w Wielkiej Brytanii wymaga nakazu sądowego – wstępnie wydawanego na dwa miesiące. Okres ten może zostać wydłużony. W sytuacji gdy procedura uzyskania stosownego nakazu przeciąga się do ponad dwóch dni bez ostatecznej decyzji, służby mają prawo założyć obserwowanej osobie podsłuch bez nakazu.
- W Niemczech podsłuchiwanie usankcjonowano specjalnym prawem w 1968 r. Pierwsze pozwolenie na założenie podsłuchu jest wydawane na trzy miesiące – w przypadku linii służbowych na cztery tygodnie. Jeżeli śledczy chcą kontynuować inwigilację, mogą wystąpić o przedłużenie ważności pozwolenia o kolejne trzy miesiące.