Każdy konsument tylko jeden raz będzie mógł ogłosić upadłość i oddłużyć się. Wniosek o upadłość będzie można złożyć bez względu na przyczynę niewypłacalności. Jeżeli dłużnik wykona plan spłaty wierzycieli, to sąd nie będzie odbierał mu mieszkania.
Zmienią się zasady upadłości konsumenckiej. Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pracuje właśnie nad nowelizacją prawa upadłościowego i naprawczego. Projekt został przygotowany przez Komisję Przyjazne Państwo. Przewiduje on, że każdy konsument raz w życiu będzie mógł złożyć wniosek o upadłość, bez względu na powód, z jakiego stał się niewypłacalny.
– Głównym celem ustawy jest restrukturyzacja zadłużenia i umożliwienie rehabilitacji społecznej dłużnika, co może zostać osiągnięte przez realizację planu spłaty wierzycieli i dopiero w razie niewykonania tego planu postępowanie upadłościowe będzie realizowane przez likwidację majątku dłużnika – tłumaczy poseł Mirosław Sekuła.

Plan spłaty

Zgodnie z nowymi rozwiązaniami, jeżeli konsument stanie się niewypłacalny z przyczyn losowych, niezależnych od siebie, to będzie mógł sam opracować plan spłaty wierzycieli, a następnie zrealizować go. Nie będzie przy tym tracił mieszkania. Dopiero jeżeli maksymalnie w ciągu pięciu lat dłużnik nie wykona planu, zostanie wszczęte postępowanie upadłościowe polegające na sprzedaży przez syndyka majątku dłużnika i podzieleniu uzyskanej kwoty między wierzycieli. Gdy w skład masy upadłości wejdzie lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny, to upadłemu zostanie wydzielona kwota odpowiadająca przeciętnemu czynszowi najmu za okres 12 miesięcy. Natomiast nie dostanie zaliczki na poczet czynszu, co gwarantują mu obecnie obwiązujące przepisy.

Nieuczciwi dłużnicy

Bardziej korzystne procedury upadłości, zgodnie z którymi konsument nie będzie tracił swojego mieszkania, będą przewidziane wyłącznie dla konsumentów, którzy stali się niewypłacalni wskutek wyjątkowych niezależnych od siebie okoliczności. Aby z tej procedury skorzystać, nie można zaciągać zobowiązań, gdy jest się niewypłacalnym. Nie można też stracić pracy z przyczyn leżących po swojej stronie albo wyrazić zgodę na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. W stosunku do nieuczciwych dłużników będzie prowadzone postępowanie upadłościowe likwidacyjne. Sąd powoła syndyka, który sprzeda majątek upadłego konsumenta łącznie z mieszkaniem, a z uzyskanych funduszy spłaci wierzycieli.



Likwidacja majątku

Autorzy projektu zaproponowali pozbawienie upadłego możliwości, aby za zgodą sędziego komisarza sam mógł pod nadzorem syndyka prowadzić likwidację masy upadłości. Uznali, że mogłoby to stanowić zbyt duże zagrożenie dla wierzycieli. Do takiej propozycji przychyliła się Krajowa Izba Gospodarcza.
– Ograniczenie możliwości przeprowadzenia likwidacji masy upadłości przez osobę fizyczną jest uzasadnione brakiem wiedzy i kwalifikacji konsumenta w prowadzeniu tego typu działań – tłumaczy Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
Upadły będzie mógł natomiast sam realizować plan spłaty wierzycieli. W tym czasie nie będzie mógł jednak zawierać umów kredytów i pożyczek z bankami, instytucjami kredytowymi i finansowymi. Z powodu wprowadzenia takich ograniczeń prof. Lech Gardocki ocenił nowe przepisy jako sprzyjające bardziej wierzycielom niż dłużnikom.

Orzeczenia sądów

Potrzeba zmian obowiązujących przepisów wynika z tego, iż dłużnicy w obawie przed utratą mieszkań nie chcą obecnie ogłaszać swojej upadłości. W 2009 roku do sądów wpłynęło tylko 985 wniosków o ogłoszenie upadłości. Tylko w dziesięciu sprawach sąd ją ogłosił, najczęściej wówczas gdy upadły nie miał mieszkania.
– Oddłużenie połączone z koniecznością utraty mieszkania lub domu jednorodzinnego przez dłużnika teraz odstrasza wielu niewypłacalnych konsumentów, którzy na skutek choroby lub innego nieszczęścia nie mogą spłacić zadłużenia – tłumaczy adwokat Maria Urbańska z kancelarii Kosiński i Wspólnicy. Jej zdaniem dłużnicy obawiają się, że wysprzedaż całego majątku przez syndyka zamiast rozwiązać ich problemy, spowoduje jedynie, że staną się klientami opieki społecznej.
– Dłużnicy zwlekają więc ze składaniem wniosków o upadłość, bo nie grożą żadne sankcje z powodu niewystąpienia z nim – mówi Maria Urbańska.

Rząd krytykuje

Na razie nie wiadomo, kiedy nowe przepisy zaczną obowiązywać. Rząd krytykuje projekt poselski. Zastrzeżenia rządu budzi przede wszystkim zakres regulacji, który obejmuje również lekkomyślnych dłużników oraz prawomocnie skazanych za przestępstwa przeciwko swoim wierzycielom. Rząd obawia się, że przyjęcie zaproponowanego modelu upadłości spowoduje gwałtowny wzrost liczby wniosków o ogłoszenie upadłości, co wywoła negatywne skutki dla budżetu państwa.
Obawy rządu podziela Piotr Wiesiołek z Narodowego Banku Polskiego.
– Liberalizacja przepisów może skutkować uwolnieniem się od odpowiedzialności osób, które ponoszą winę za swoją niewypłacalność – uważa ekspert. Jego zdaniem proponowane zmiany są przedwczesne.