Przepisy nie określają czy aplikant, który ukończył szkolenie ale nie zdał jeszcze egzaminu zawodowego może występować przed sądem. Zdaniem Naczelnej Rady Adwokackiej to niechlujstwo ustawodawcy, które powinno być szybko zmienione.

Aplikanci, którzy zdali egzamin zawodowy znajdują się w trudnej sytuacji. Mogą oni mieć problem z wykonywaniem zawodu, a przede wszystkim z występowaniem przed sądem. Dla setek aplikantów, którzy podczas nauki utrzymywali się głównie z tzw. zastępstw procesowych, może oznaczać to utratę możliwości zarobku.

Co do zasady prawo do reprezentowania stron przed sądem ma adwokat lub radca prawny, albo aplikanci do tych zawodów. Przepisy nie określają natomiast jaki jest status aplikantów, którzy ukończyli szkolenie, ale nie zdali jeszcze egzaminu zawodowego lub zdali go, ale nie otrzymali jeszcze legitymacji adwokata czy radcy prawnego. Lukę w przepisach wykorzystał ostatnio jeden z lubelskich adwokatów, który przed sądem sprzeciwił się udziałowi w postępowaniu aplikanta, który zdał egzamin zawodowy, ale nie otrzymał jeszcze legitymacji.

- Nie jest on już aplikantem i nie jest jeszcze adwokatem, bowiem nie został wpisany na listę adwokatów, a więc nie ma podstaw do występowania w roli pełnomocnika – argumentował przed sądem adwokat.

Takie stanowisko członka lubelskiej palestry nie spotkało się jednak z aprobatą innych adwokatów. Przyznają oni, że przepisy nie mówią jednoznacznie czy aplikant po zdanym egzaminie zawodowym, a przed odebraniem legitymacji może występować przed sądem, jednak nie powinno to budzić wątpliwości.



- Osoby te powinny być traktowane jako egzaminowany aplikant i w związku z tym powinny mieć prawo zastępowania adwokata przed sądem. Inaczej doprowadzilibyśmy do kuriozalnej sytuacji, w której ktoś przez 3,5 roku uczył się zawodu, następnie pozytywnie zdał egzamin i przez ok. trzy miesiące musi być bezrobotny, bowiem tyle mniej więcej upływa od zdania egzaminu do złożenia ślubowania i odebrania legitymacji – wyjaśnia adwokat Bartosz Grohman, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.

Zdaniem przedstawiciela NRA w dużo gorszej sytuacji są jednak osoby, które będą zdawały egzamin zawodowy w przyszłym roku. Zgodnie z przepisami do egzaminu będą one mogły podejść w dowolnym terminie. Może się więc zdarzyć, że od ukończenia szkolenia do zdania egzaminu upłyną np. dwa lata.

- Dziś jest luka w przepisach i pojawia się problem czy przez ten okres powinny być one traktowane jako aplikanci i powinni np. występować przed sądem i ponosić odpowiedzialność dyscyplinarną, czy też powinny pozostawać poza strukturami adwokatury. Ustawa niestety milczy na ten temat – mówi Bartosz Grohman.

Naczelna Rada Adwokacka chce zatem rozwiązać ten poważny problem tysięcy aplikantów. Na specjalnym posiedzeniu, które odbędzie się 23 stycznia, NRA chce opracować wytyczne dla okręgowych rad, które jednoznacznie wskażą, jak osoby te powinny być traktowane.

- Sytuacja setek aplikantów jest skandalem. Jest to przejaw ogromnego niechlujstwa i nieodpowiedzialności ustawodawcy, który kompletnie nie zna realiów pracy aplikantów adwokackich – uważa Bartosz Grohman.

Zdaniem prawników przepisy powinny być szybko zmienione tak, aby nie było żadnych wątpliwości, czy aplikanci, którzy ukończyli szkolenia ale nie przystąpili jeszcze do egzaminu zawodowego mogą występować przed sądem czy nie.

78 proc. aplikantów adwokackich zdało w tym roku egzamin zawodowy
781 – tylu aplikantów uzyska w tym roku tytuł adwokata