Rozmawiamy z notariuszem LECHEM BORZEMSKIM, prezesem Krajowej Rady Notarialnej - Panie prezesie, w tym roku na aplikację dostało się wyjątkowo dużo osób. Czy to rzeczywiście wielki kłopot dla notariatu?
DARIA STOJAK
LECH BORZEMSKI*
W ubiegłym roku dostało się na aplikację 302 aplikantów. W tym roku – 1073. Przecież nikt nie uwierzy w tak gwałtowny wzrost poziomu kandydatów! Wiadomo, że celowo ułożono tak proste pytania, żeby zarzucić samorządy kandydatami na aplikacje. Biorąc pod uwagę dotychczasowych aplikantów oraz osoby, które zdały egzamin w tym roku, liczba aplikantów notarialnych zrównała się niemal z liczbą notariuszy w Polsce. Nie można tego uznać za zjawisko normalne. Oczywiście będziemy się starali robić wszystko, aby jak najwięcej osób, które zdały egzamin, mogło odbywać zajęcia teoretyczne i praktyczne. Granica będzie jedna: możliwość rzetelnego wyszkolenia. Niestety w tej chwili naprawdę zdolni kandydaci, z którymi chcielibyśmy współpracować, giną w tłumie osób, niejednokrotnie o niskim poziomie wiedzy, dla których aplikacja jest tylko kolejnym punktem w CV, a nie drogą do zawodu notariusza. To powoduje nie tylko marnotrawienie sił i środków na szkolenia, ale w konsekwencji ogólne obniżenie poziomu merytorycznego przyszłych notariuszy.
Skąd w ogóle problemy ze znalezieniem potencjalnych patronów? Przecież nie istnieją limity co do liczby osób, jaką notariusz może przyjąć pod patronat?
Do tego roku w zasadzie wszyscy aplikanci znajdowali zatrudnienie lub możliwość odbycia rzetelnej praktyki w kancelariach notarialnych. Jednak po przekroczeniu pewnej granicznej liczby szkolonych, aplikacja zaczyna być swoistą fikcją. Nie każdy notariusz, czy to z powodu niewystarczającego doświadczenia, czy braku osobistych predyspozycji, może być patronem aplikantów. Nie ma wprawdzie liczbowo wyznaczonego limitu aplikantów przypadających na jednego patrona, ale określa go zdrowy rozsądek i specyfika zawodu notariusza.
Większość tegorocznych aplikantów odbywać będzie tzw. aplikację pozaetatową, która niejednokrotnie będzie fikcją. Gdzie młodzi ludzie nauczą się praktyki?
Aplikant notarialny oprócz zajęć seminaryjnych po prostu musi pracować w kancelarii, na co dzień ucząc się wykonywania tego zawodu bezpośrednio od swojego patrona. Do tej pory nigdy nie traktowaliśmy poważnie możliwości szkolenia aplikantów w kancelarii raz w tygodniu – to żadne szkolenie. Sytuacja szkolenia aplikantów wygląda obecnie w sposób absurdalny. Samorządy zawodowe, które odpowiedzialne są za organizację i merytoryczną jakość szkolenia, nie mają w praktyce żadnego wpływu na liczbę i poziom przyszłych aplikantów.
Aplikantów po zdaniu egzaminu czeka jeszcze asesura – czy jest ona potrzebna?
Podczas asesury kandydat na notariusza może rzeczywiście sprawdzić swoje predyspozycje. Także patron może w praktyce zweryfikować przydatność określonej osoby do zawodu notariusza. Asesor wiele czynności w kancelarii wykonuje samodzielnie: rozmawia z klientami, udziela informacji, a pod nieobecność notariusza może być jego zastępcą i dokonywać czynności notarialnych. Nie bez znaczenia jest to, że na tym etapie najlepiej można ocenić stosunek asesora do klienta oraz jego postawę etyczną – w zawodzie notariusza cechy absolutnie kluczowe. Ponadto asesor, inaczej niż aplikant, w imieniu patrona kieruje pracownikami kancelarii i wykonuje niejednokrotnie wiele czynności związanych z organizacją jej pracy. Uczy się zatem być pracodawcą i przedsiębiorcą. Dotychczasowy system szkolenia jest kompletny i racjonalny. Daje też wymierne efekty.
Jakie ma pan na to dowody?
Dowodem są młodzi, wszechstronnie wykształceni notariusze, którzy rzadko popełniają błędy zawodowe. A to jest dla obywateli najważniejsze. Każdy, kto wydaje na mieszkanie, dom czy działkę oszczędności całego życia, chce mieć gwarancję ważnej umowy i bezpieczeństwa swoich pieniędzy. Również przedsiębiorcy chcą mieć gwarancję skuteczności i legalności transakcji. Temu zadaniu notariatu powinien być podporządkowany tryb szkolenia i zasady naboru do zawodu.
Dalsze ograniczenie co do liczby aplikantów mogłoby spowodować, że w przyszłości zabraknie rejentów. Przecież teraz też liczba notariuszy nie jest zbyt duża?
Ustalenie rozsądnego limitu miejsc na aplikację notarialną nie jest żadnym zamykaniem drogi do zawodu. Przeciwnie – otwiera ją dla tych, którzy się uczą, i daje możliwość utrzymania w pełnym wymiarze godzin aplikacji etatowej, która jako jedyna sensownie przygotowuje do zawodu. Należy także patrzeć na realne zapotrzebowanie na nowe kancelarie notarialne. W Niemczech czy we Francji sieć i liczba kancelarii są ściśle określone przez państwo. Liczba notariuszy i ich rozmieszczenie są dostosowane do potrzeb państwa i obywateli. Tak też powinno być w Polsce.
Zapytam wprost: czy liczba notariuszy w naszym kraju jest wystarczająca?
Odpowiadam w ten sposób: czy ktoś ma jakiekolwiek trudności z dostępem do notariusza? Oczywiście, że nie. W Polsce to notariusze czekają na klientów, nie odwrotnie. A z roku na rok liczba notariuszy rośnie, gdyż – niezależnie od osób kończących aplikację – zostają nimi także przedstawiciele innych zawodów prawniczych.
* Lech Borzemski
były rzecznik Krajowej Rady Notarialnej, prowadzi kancelarię we Wrocławiu
Komentarze(88)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKameralna atmosfera, miłe wspomnienia, sami swoi - rodzina i znajomi, wyłącznie maksymalne stawki i żadnego zagrożenia wolnym rynkiem, ach jakie to były miłe czasy...
Za socjalizmu wszystko było państwowe, więc kształcący nie kształcił swojej konkurencji, bo i tak miał posadę państwową, której dochody nie zależały od jakości i ilości wykształconych przez niego prawników.
Odkąd zaczęto się burzyć, że przyjmowano rodzinki na aplikacje, to ten system stał się całkowicie niedorzeczny i bez sensu. Oto każe się kształcić takiemu notariuszowi czy adwokatowi swojego konkurenta. A im lepiej on go wykształci i im więcej tych konkurentów wykształci, to tym samym pogorszy swoją sytuację na rynku usług. W interesie każdego oligopolu jest niedopuszczanie kolejnych podmiotów na rynek, a jeżeli już się je dopuści, to niewyposażanie ich w środki pogarszające sytuacje dotychczasowych podmiotów.
Druga głupotą jest prawie czteroletnia powtórka ze studiów. Nie ma drugiego takiego kierunku w którym po 5 latach studiów uczy się wszystkiego od nowa. Tym bardziej, że ta nauka to tylko parenaście czy paredziesiat godzin poświęconych na przedmiot. Czy po dajmy na to trzydziestu godzinach procedury, mamy takiego mistrza procedury, który będzie istotnie odbiegał wiedzą od studenta?
Co do praktyk, to czy potrzeba do tego aplikacji. Jak sobie ktoś chodzi na rozprawy, to sobie ogląda jak przebiega postępowanie. Nie musi wyciągać zszywek albo napisać wezwania w sekretariacie w sądzie. Pisanie pism innego rodzaju w kancelariach to też zaden arguement, bo wielu moich znajomych pisze pisma procesowe i inne pisma prawne wszelkiego rodzaju i nie wybiera się na aplikacje, bo ich nie stać. Pisze oczywiście w kancelariach prawnych.
Gdybyśmy żyli w normalnym kapitalistycznym kraju, a w tym kapitalistycznym kraju działał by konkurencyjny wolny rynek, to coś takiego jak aplikacja nie istniało by już od dawna.
dwie najważniejsze rzeczy przy pisaniu umów: Ctr-C i Ctrl-V.
Hipokryzja, cwaniactwo i obłuda.
jak jest znajomy to oczywiście z dnia na dzień - no ale to trzeba "mieć chody"
proponuje zadzwonić do byle jakiej kancelarii i zapytać czy można przyjść dzisiaj potwierdzić za zgodność jakieś tam trzy papiery w 10 na 10 powiedzą na drzewo !!! No chyba że się już do tej kancelarii przyjdzie to w tedy łaskawie potwierdzą - ale mówię spróbujcie zadzwonić i tylko zapytać ;) zróbcie sobie taki teścik. Jak notariusze nie dają rady z patronatem, to zlikwidować patronat, jak nie wiedzą jak się to robi, to widocznie jest niepotrzebny. Z drugiej strony ciekawe jak kwiat prawników, jakim trzeba być, aby mieć predyspozycje do wykonywania tego zawodu, nie jest w stanie wytłumaczyć drugiemu prawnikowi jak napisać umowę kupna sprzedaży mieszkania czy inną pierdołę ;) no chyba że się nie potrafią wysłowić
dlaczego BEZ ASESURY można być sędzią/adwokatem/radcą i decydować o czyimś życiu w sprawie o zabójstwo, pozbawienie władzy rodzicielskiej,
a w notariacie ASESURA jest absolutnie niezbędna by mieć prawo napisać (skopiować z gotowego wzorku) najprostszą umowę sprzedaży działki o wartości paru tys. zł?
To jest chore, aby wykonywać najprostszy z zawodów prawniczych trzeba się "kształcić" najdłużej...
Bezczelność i Jazda bez Trzymanki . Najbardziej w Polsce razi Pogarda tych którzy już Mają do frajerów którzy mieć nie powinni bo nie są Nasi.
Albo sprawdź i popraw przedłożony przez stronę rozbudowany projekt statutu spółki akcyjnej, bo jak Sąd Rejestrowy odrzuci jej treśc to akcjonariusze będą mieli pretensje wyłacznie do Ciebie.
Ten zawód naprawdę wymaga przekrojowej wiedzy prawniczej (cywil, administacja (szczeg. gruntowe i podatki), handlówka, procedury cywilna i administracyjna itd., itp. Więc jak notariusz Ci mówi, że to prosta robota, to albo nie robi trudniejszych umów (bo się nie zna i nie chce narazic strony na szkodę) albo mówi to z perspektywy doświadczonego i wprawnego praktyka, który już ma to wszystkow malym palcu. C'est la vie...
SŁUŻEBNOŚĆ PRZECHODU PRZEZ LOKAL? TO BĘDZIE HIT OPUBLIKOWANY JAKO WZÓR W LEXIE.
Ale załóżmy, że klientowi tak chciał, więc będzie to wielki problem, idziesz do sąsiedniego pokoju i mówisz: "Pani Zosiu, proszę napisać umowę sprzedaży nieruchomości z jednoczesnym wyodrębnieniem lokali, obciążeniem ich hipotekami na zabezpieczenie kredytów wziętych na zakup, z jednoczesnym ustanowieniem służebności gruntowych (przejazd, przechód itp.) na rzecz gruntów sąsiednich"
Pani Zosia jest tak się składa zeszłoroczną absolwentką prawa, więc żeby zarobić na swoje 1276 zł brutto pisze taką umowę. Po napisaniu pierwszej następne idą jej już hurtem.
Zapytaj się też starszych prawników (oczywiście nie notariuszy), kto za komuny zostawał notariuszem :).
Rejenci którzy usiłują wmawiać społeczeństwu jakie to strasznie trudne zajęcie :) :) ...no cóż, nie na próżno od dawna mówi się że notariuszami zostawali najsłabsi z prawników, może dla nich to faktycznie jest szczyt możliwości umysłowych...
Nie znam Notariusza który nie ma kilku miionów w lokatach bankowych... A wiem to bo pracuję w Banku i znam stany kont znanych mi osób ale obowiązuje mnie tajemnica bankowa.
Codzienne wpłaty na konto sąsiadującej z Baniem Pani Notariusz to ok 100 tys zł ( w okresie hosyy nieruchomości było i 5 razy tyle)
Ale jest i druga prawda - wyniki tak naprawdę wielkiego znaczenia nie miały dawniej i nie mają dziś. O pracy decyduje przede wszystkim posiadanie znajomości - rodziny, kolegi rodziców czy innych układów (np. bycie stałym klientem danego rejenta). Ludzie z takimi układami pracę w kancelarii notarialnej (i innej również) znajdą, reszta będzie chodziła po prośbie z plikiem dokumentów pod pachą i czekała nadaremno na telefon z odzewem. Taki to zawód że bez znajomości jest się nikim i są mizerne szanse na zaistnienie.
A kształt aplikacji rzeczywiście nie przystaje do realiów bo był szyty właśnie na model aplikacji rodzinnej: tatuś albo wujek czy ciocia biorą swojego synka czy kuzyna do kancelarii, szkolą go i płaca mu coś. Konkurentem nie będzie bo i tak potem dojdzie do spółki w kancelarii jako pełnoprawny rejent. Obcych się nie wpuści i jest spokój.
Tak to wygląda naprawdę, dość bajania
Nie jestem notariuszem, ale studentem prawa i po odbyciu kilku praktyk nie uważam, że jest to najprostszy z zawodów prawniczych. Zaryzykuję nawet, że wymaga największej i najbardziej wszechstronnej wiedzy, na potwierdzenie czego polecam wyniki egzaminów notarialnych z ostatnich lat.
Było robić drakę przed egzaminem, np. zapobieć obniżeniu punktacji, nakazać brać pod uwagę wyniki studiów!
IN Wrocław - skąd jest Pan Prezes, Katowice, Poznań - nie pozwalają rozpocząc w styczniu 2010 aplikacje bez patrona...
Na szczescie Warszawa zmieniła dzisiaj stanowisko
hihihi - jaki dorobek korporacji? Nepotyzm, monopol, obłuda i układy to wg. notariuszy jest "dorobek"? W jakim ja kraju żyję...
Oznacza to, że nikt nigdy nie lobbował za ograniczeniem dostępu do zawodów prawniczych? I że posłowie tak sami z siebie zrobili ten głupi zapis w art. 17 konstytucji a teraz robią wszystko, żeby ludzie, którzy na nich głosują, a nawet oni sami (co już jest kuriozum) mieli drożej.
Pan prezes pochodzi z Wrocławia i jego kancelartia to sami Borzemscy, przynajmniej trzech.
Limit miejsc i tych,którzy skończą aplikację został już w Polsce ugruntowany.Po reformie ustaw i bez numerus clausus-lata 2005-2008.
Na wszystkie aplikacje dostało się ok.1500 osob,na notarialna bodajze 302 (o ile dobrze pamietam).
Jest to bardzo dobre podejscie.Jedyna korporacja,która rzeczywisccie robi cos dobrego dla absolwentow prawa...!!!
Szkoda tylko ,ze naborem roku 2009 ZMARNOWANO WSZYSTKO CO ZBUDOWANO!!!
12 tys.prawnikow nikt nie wyksztalci,nigdy nie utrzymaja sie w profesji!!
Takze pierwszych 1500,na notariuszy 300 osob z tegorocznej listy zdanych ZOSTANIE PEWNIE PRAWNIKAMI...
Ciekawa jestem jaki bedzie dolny limit punktow,bo na pewno wiekszy niz przekretnie ustalony (zapewne ad hoc na 1 rok).
Reasumujac-BY MGR PRAWA ŻYŁO SIĘ LEPIEJ...(nawet jak nie maja nazwiska i znajomosci).
Niestety w Polsce mgr ,bo nie PRAWNIKOM...
Asesura w sądach zniknęła ponad rok temu, a jej niekonstytucyjność jest faktem od kilku lat. Nominacje sędziowskie nadal są nadawane i żaden z kandydatów do rejonu nie legitymuje się już ukończoną asesurą bo takowej nie ma. Dla Ciebie to zaskoczenie...no bidulku...z taka "wiedzą" jak twoja to nie dziwię się że nawet najprostsze akty notarialne są dla ciebie takim niesamowitym wyzwaniem intelektualnym...
Notariusze żądają przyznawania im coraz to nowych uprawnień ale uwaga - tylko tych które dają duży zysk w krótkim czasie i nie wiążą się z żadnymi trudnościami, wszelkie trudniejsze lub nieco mniej dochodowe sprawy zwalają na państwo, które wychodzi na tym jak zabłocki na mydle.
Jednocześnie pod płaszczykiem fałszywej troski o poziom szkoleń (z licznych relacji szkolących się tam osób - żenujący) raz po raz usiłują zablokować nabór, a to pod takim pretekstem, a to pod innym, byle skutecznie.
Notariat w polskim wydaniu to Himalaje obłudy i hipokryzji.
Osobiście muszę przyznać,że jestem za otwarciem zawodu, tylko na odpowiednich "ludzkich" warunkach-żadna firma nie jest w stanie na dłuższą metę poradzić sobie z narastającą konkurencją, gdy narzuca jej się jednocześnie maksymalne stawki za określone produkty, które w żaden sposób nie są powiązane z kosztami utrzymania, nakładem pracy.
Ponadto muszę również przyznać, że jestem za zniesieniem asesury, ale to chyba tylko z egoistycznych powodów. Sam jestem po asesurze i wiem ile asesor się uczy podczas wykonywania zawodu, w praktyce bardzo często prowadzi kancelarię. Moim zdaniem zniesienie asesury spowoduje tylko "wolną amerykankę" w tym zawodzie. Niestety nie odbije się to na klientach, którzy nie mając pojęcia, czy dany notariusz jest dobrze przygotowany do zawodu, czy nie, powierzy mu swoje nie-małe pieniądze. Ale koniec końców dla mnie to będzie dobrze-dzięki temu będę miał więcej klientów!Oby tak dalej!
Ja też chodziłem na zajęcia na aplikacji- czas ten mile wspominam, kameralna atmosfera, dużo znajomych z różnych miejscowości, można było wymienić się doświadczeniami, poglądami, a wykłady prowadzili doświadczeni notariusze, sędziowie. W kancelarii, w której pracowałem, pracował również aplikant z poprzedniego naboru, współczułem mu, że ma taki system szkolenia, jak ma.
Aplkacja nagle stała się kolejnymi studiami, gdzie kilkadziesiąt, kilkaset osób uczestniczy w nich i ma to formę jedynie wykładów, a nie ma miejsca na zadawanie pytań, dysputy, omawianie ciekawych przypadków...Ale możecie moi drodzy Pańswo podziękować tylko Ministerstwu za ten wspaniły system kształcenia, bo notariat robi, co może, bo jak inaczej "wyszkolić" ten tłum aplikantów, dla któryc notabene zamknięto jeszcze dodatkowo drogę do zawodu sędziego, czy prokuratora?
A co to znaczy "nie każdy notariusz ... może być patronem aplikantó"?
Przecież aplikacja ma na celu zdobycie wiedzy praktycznej. Czy przeciętny notariusz nie potrafi wykonywać swojego zawodu? Tatuś przepchnął do konserwy nieudacznika? A może prezes ma pomysł na ochronę konserwy?
Do niedawna rejenci przyjmowali rocznie po 2-3 osoby na okręg, nabór był skonstruowany w taki sposób żeby nikt nie miał szansy dostać się do tego zamkniętego kręgu. Skutkiem wieloletnich zaniedbań państwa, które dopuściło do tego by prywatna korporacja monopolistycznie żerowała na jego obywatelach jest obecna postawa większości notariuszy: chorobliwy nepotyzm, pogarda dla obywateli, niedostępność, horrendalne taksy za byle co, stosowanie zmowy cenowej itp. praktyki. Notariusze uważają się za państwo w państwie, których nie dotyczą powszechnie obowiązujące prawa, dzięki olbrzymim pieniądzom za swoje usługi sądzą że wszystko im wolno.
Dlaczego radca/adwokat pisząc prosta umowę sprzedaży inkasuje za to 100-200zł, tymczasem notariusz który nie dorasta mu do pięt wiedzą prawniczą inkasuje za podobną czynność 10x więcej, a bywa że i 100x więcej...
To jest chore. Usługi notarialne nie są warte nawet połowy tego co społeczeństwo jest zmuszone płacić notariuszom. Ja także POPRĘ KAŻDEGO POLITYKA KTÓRY SKOŃCZY Z TĄ PATOLOGIĄ.
Wolny rynek jest w budownictwie i co? Kupujecie dziś mieszkania nawet po 9.000 za m2 zadłużając się nawet na 40 i więcej lat! Przy takich cenach zapomnijcie, żeby ktokolwiek wziął odpowiedzialność za bezpieczeństwo takich transakcji biorąc za to po 100 złotych.
a
między obecnym systemem, kiedy notariusze nikogo nie wpuszczają w swoje szeregi po czym obłudnie wykorzystując tak stworzony monopol żądają za swoje usługi niebotycznych stawek, pozwalających im uzyskiwać dochody na poziomie 10-20 przeciętnych płac.
nie można z jednej strony uporczywie blokować dostępu do zawodu, tak jak robi to korporacja rejentów, po to by za chwilę ogłosić: bierzemy wyłącznie taksy maksymalne i nie konkurujemy ze sobą. Rząd w końcu próbuje skończyć z chorym systemem, a tu notariusze sobie ogłaszają że oni żadnych szkoleń prowadzić nie będą i na asesurę tez nikogo nie przyjmą, bo nie zamierzają kształcić sobie konkurencji no ludzie...co to ma być? drugi PZPN?
Pracuję w dużym mieście, w wielkiej korporacji, która mogłaby pewnie wykupić wszystkich naszych bonzów-notariuszy i jeszcze sporo zostałoby... I mimo tego, że zarabiają oni na tej firmie duuuże pieniądze, i konkurują o nasze zlecenia, to i tak wielokrotnie spotkałem się z niebywałą wręcz pogardą dla ludzi, na skalę niespotykaną w innych zawodach. Najgorsze jest to, że ta grupa prawników wywodzi się - co do zasady - z największych miernot prawniczych. A to dlatego, że kiedyś dawniej (przed Balcerowiczem) NIKT nie chciał być notariuszem, bo to ani kasy ani prestiżu nie było... Współpracuję też z komornikami - nie ma porównania- mimo, że praca komorników to ch... robota, to wśród nich szybciej znajdziesz ludzi niż wśród notariuszy...
Wszyscy są winni tylko nie notariusze, no nie :)
Odpowiedzi na podanego maila nie było.
Albo pytania były zbyt proste albo ten zawód nie jest dla wszystkich znawców z forum...
NIgdy nie miałem zamiaru obrażać aplikantów - obecnych i przyszłych.
Praktyki nie załatwię, bo nie mam takij możliwości, ale należy próbować do skutku.
Powodzenia
PS a te pytania nie były wcale takie trudne - i naprawdę nikt na nie nie odpowiedział.
2. Notariusz mający kancelarię notarialną w dużym mieście w okresie hossy na rynku nieruchomości zarabiał na czysto od 60 tys. do 90 tys. złotych (po potrąceniu wszystkich kosztów) i płacił 18 % podatek dochodowy jako przedsiębiorca. Jak ktoś nie wierzy, to może sprawdzić w KRS akta rejestrowe spółek partnerskich notariuszy i złożone do nich sprawozdania finansowe za lata 2005-2008. Lektura niezmiernie pouczająca i wyjaśniająca, dlaczego korporacja notariuszy jest tak zamknięta.
sucha woda
chłodny upał
drewniany kamień
20-letnia staruszka
Znajoma rejentka która miesiąc w miesiąc ma 15-20 tys. netto stale narzeka jak to mało zarabia i na nic ją nie stać... Tnie koszty jak się tylko da, akty drukuje "oszczędną" czcionką, oszczędza każdą kartkę, a pracownikom (którzy samodzielnie odwalają całą robotę za nią) płaci grosze.
Bo widzicie, notariusze tak przyzwyczaili się do gór pieniędzy za nic, że te kilkanaście tys/m-c to dla nich wstyd i hańba...
Otóż nasza izba ma w nosie Ministra Sprawiedliwości i nadal robi swoje! Plan zajęć dostaly mailem tylko osoby mające patrona! Mam go od koleżanki, która ma patrona więc go tu zamieszczę, bo ja zamierzam na nie chodzić zgodnie ze swoimi uprawnieniami!Mam nadzieję, że WY też.
Wrocław, dnia 04.01.2010 roku
Aplikanci notarialni I roku,
w załączeniu przesyłam plan zajęć seminaryjnych w styczniu oraz w I połowie lutego 2010 roku, a także terminy zajęć seminaryjnych do końca czerwca br.
Z poważaniem
Elżbieta Trenkler
Biuro Rady Izby Notarialnej we Wrocławiu
Plan zajęć seminaryjnych w styczniu oraz w I połowie lutego 2010 roku
dla aplikantów z naboru w 2009 roku
08.01.2010 roku (piątek) - godz. 10.00-15.00, 6 godzin lekcyjnych, budynek ASCOPOL-u przy ul. Piłsudskiego 13 we Wrocławiu, sala na VI piętrze.
Zajęcia prowadzi dr Rafał Wrzecionek:
1. Czynności notarialne – analiza art. 79 Prawa o notariacie:
• propozycja definiowania pojęć, o których mowa w art. 79 pkt 1–9 Prawa o notariacie i analiza poszczególnych elementów proponowanych ujęć definicyjnych,
• analiza poszczególnych elementów każdej czynności notarialnej ze szczególnym uwzględnieniem tych, bez których sporządzony przez notariusza dokument nie stanowi czynności notarialnej (dokumentu urzędowego).
2. Podmioty uprawnione do dokonywania czynności notarialnych:
• notariusz, konsul RP jako podmiot powołany do dokonywania czynności notarialnych,
• organy samorządu terytorialnego i banki mające swoją siedzibę w miejscowościach, w których nie ma kancelarii notarialnej – jako podmioty uprawnione do dokonywania niektórych czynności notarialnych.
09.01.2010 roku (sobota) – godz. 10.00-15.00, 6 godzin lekcyjnych, budynek DOZAMEL-u przy ul. Fabrycznej 10 we Wrocławiu, sala Miedziana.
Zajęcia prowadzi dr hab. Mariusz Jabłoński:
Prawo konstytucyjne - system źródeł prawa po akcesji Polski do Unii Europejskiej (prawo wspólnotowe a prawo krajowe, kwestia nadrzędności konstytucji w systemie prawa krajowego a akty prawa wspólnotowego, kryteria konstytucyjności aktu normatywnego; źródła prawa wewnętrznego).
---
22.01.2010 roku (piątek) – godz. 10.00-15.00, 6 godzin lekcyjnych, budynek ASCOPOL-u przy ul. Piłsudskiego 13 we Wrocławiu, sala na VI piętrze.
Zajęcia prowadzi dr hab. Mariusz Jabłoński:
Prawo konstytucyjne - zasada demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej (składniki tej zasady, podstawowe elementy państwa prawnego w doktrynie i orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego).
23.01.2010 roku (sobota) – od godz. 09.00-13.15, 4 godziny lekcyjne, budynek ASCOPOL-u przy ul. Piłsudskiego 13 we Wrocławiu, sala na VI piętrze.
Zajęcia prowadzi dr hab. Mariusz Jabłoński:
Prawo konstytucyjne - zasady organizacji i funkcjonowania władzy państwowej w RP (ze szczególnym uwzględnieniem zasady podziału władz i jej praktycznego kształtu, zasady decentralizacji władzy publicznej - rola samorządu terytorialnego i samorządów zawodowych).
---
05.02.2010 roku (piątek) – godz. 10.00-15.00, 6 godzin lekcyjnych, budynek ASCOPOL-u przy ul. Piłsudskiego 13 we Wrocławiu, sala na VI piętrze.
Zajęcia prowadzi dr hab. Mariusz Jabłoński:
Prawo konstytucyjne - podstawowe elementy statusu prawnego jednostki i ich ochrona konstytucyjna (prawo-wolność - obowiązek, źródła praw i wolności, podmioty praw i wolności, wertykalne i horyzontalne obowiązywanie praw jednostki, kolizja i konkurencja praw, zasada równości - jej znaczenia i zastosowania, prawa i wolności o charakterze ekonomicznym, prawa i wolności socjalne).
06.02.2010 roku (sobota) – godz. 10.00-15.00, 6 godzin lekcyjnych, w tym 1,5-godzinny sprawdzian z przerobionych zagadnień,
budynek DOZAMEL-u przy ul. Fabrycznej 10 we Wrocławiu, sala Miedziana.
Zajęcia prowadzi dr hab. Mariusz Jabłoński:
Prawo konstytucyjne - gwarancje realizacji postanowień konstytucji w RP (bezpośrednie stosowanie konstytucji w praktycznym zastosowaniu, prawo do sądu i jego elementy, skarga konstytucyjna, prawo do wynagrodzenia szkody).
*********************
Terminy zajęć seminaryjnych do końca czerwca 2010 roku:
19-20.02
05-06.03, 19-20.03
09-10.04, 23-24.04
07-08.05, 21-22.05
11-12.06, 25-26.06
Tematy i wykładowcy pozostałych zajęć zostaną podane w późniejszym terminie.
... To jest chore, aby wykonywać najprostszy z zawodów prawniczych trzeba się "kształcić" najdłużej... . Człowieku, co Ty za bzdury opowiadasz!!!