Osoba, która rozsyła niechciane wiadomości tekstowe i naraża abonentów sieci komórkowych na koszty, popełnia przestępstwo oszustwa. Za taki czyn grozi kara do ośmiu lat więzienia.
Abonenci telefonii komórkowych coraz częściej otrzymują niechciane wiadomości tekstowe. Odpisując na nie narażają się na dodatkowe koszty. Jako przykład tego typu SMS-ów można podać wiadomość o treści: W twojej skrzynce MMS oczekuje pięć nowych zdjęć. Aby je obejrzeć, prześlij SMS pod numer... Po wykonaniu tego polecenia okazuje się, że żadnych zdjęć nie otrzymujemy, a z naszego konta ściągnięta zostaje określona kwota. Niejednokrotnie jest to kwota dość znaczna.
Zjawisko otrzymywania wiadomości tekstowych SMS, na których przesłanie abonent nie wyraził zgody, wciąż się nasila.

Pomoc policji

Jako użytkownicy telefonów komórkowych zasypywani jesteśmy zachętami wysyłanymi od rzekomych wróżek, organizatorów konkursów, a nawet operatorów sieci. Jak jednak zaznaczają operatorzy komórkowi, oferty wysyłane w ich imieniu zawsze wychodzą ze skróconych, czterocyfrowych numerów. Niestety, abonenci zazwyczaj odpisują na SMS-y, nie sprawdzając numerów, z których przychodzą podejrzane SMS-y.
– Każdy taki przypadek powinien być przez osoby oszukane niezwłocznie zgłaszany na Policję. Jednak wykrycie sprawcy czasami jest bardzo utrudnione, a to ze względu na zaawansowane technologie stosowane przez nadawców – mówi Sebastian Pietrzyk, prawnik z Kancelarii Radców Prawnych Stopczyk & Mikulski.
Jeżeli jednak uda się wyśledzić nadawcę takiej wiadomości, grozi mu wysoka kara.
– Nadawca tego typu informacji, wykorzystując naiwność odbiorców, i jednocześnie czerpiąc z tego tytułu określony zysk, naraża się na odpowiedzialność karną – tłumaczy Sebastian Pietrzyk.
Popełnia on bowiem przestępstwo określone w art. 286 kodeksu karnego, czyli oszustwo.

SMS-owe oszustwo

– Z oszustwem mamy do czynienia, gdy sprawca, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem. Można tego dokonać między innymi poprzez wprowadzenie w błąd – mówi Sebastian Pietrzyk.
Innymi słowy, sprawca tego czynu swoimi podstępnymi zabiegami, czyli wysłaniem SMS-a z nieprawdziwą informacją doprowadza inną osobę – a więc abonenta – do mylnego wyobrażenia o rzeczywistym stanie rzeczy (informując np. że wygrał on w konkursie).
– Nadawcy informacji grozi kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu – mówi Sebastian Pietrzyk.
Jednakże w przypadku mniejszej wagi wobec sprawcy może zostać orzeczona kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Będzie to możliwe wtedy, gdy sprawca przestępstwa uzyska niewielką korzyść majątkową.
JAK SIĘ BRONIĆ PRZED SMS-OWYMI NACIĄGACZAMI:
● sprawdzić, z jakiego numeru został nadany SMS,
● nie odsyłać SMS-a zwrotnego, jeżeli numer, z którego wiadomość została nadana, ma więcej niż cztery cyfry
● każdy przypadek przesłania podejrzanego SMS-a zgłosić policji