Prezes UODO nie ma prawa żądać od operatorów udostępnienia danych stanowiących tajemnicę telekomunikacyjną – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
UODO rozpoznawał skargę mężczyzny, który twierdzi, że był nękany telefonami przez firmę windykacyjną. Miało to wynikać z pomyłki – firma zajmująca się dochodzeniem należności miała pomylić osobę o tym samym imieniu i nazwisku. UODO zażądał od niej wyjaśnień, ale w odpowiedzi został poinformowany, że firma nie miała danych skarżącego, aż do dnia otrzymania od niego skargi. Jej pracownicy nie mieli też dzwonić do mężczyzny.
Skarżący domagał się od prezesa UODO, by ten wydobył od operatora wykaz połączeń przychodzących na jego numer. W ten sposób chciał dowieść, że pracownicy firmy windykacyjnej rzeczywiście nękali go telefonami. Organ odmówił, uznając, że nie ma takich uprawnień. Nie uwzględnił też wniosku o ukaranie przedsiębiorcy, uznając, że nie znalazł dowodów na to, by rzeczywiście przetwarzał on bezprawnie dane skarżącego.
Mężczyzna w skardze złożonej do sądu administracyjnego przekonywał, że UODO ma uprawnienia do dostępu do informacji objętych tajemnicą prawnie chronioną, a więc również do danych telekomunikacyjnych. Powinien więc zażądać billingów, bo tylko w ten sposób mógłby potwierdzić, że firma windykacyjna rzeczywiście wykonywała połączenia telefoniczne. Co więcej, tak naprawdę trudno mówić o jakiejkolwiek tajemnicy telekomunikacyjnej, skoro przedsiębiorca wypiera się takich telefonów, a sam skarżący wyraża zgodę na ujawnienie wykonywanych na jego numer połączeń.
Sąd nie zgodził się z tą argumentacją. Zwrócił uwagę, że wskazany przez skarżącego art. 64 ustawy o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1781 ze zm.) rzeczywiście uprawnia prezesa UODO do dostępu do informacji objętych tajemnicą, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej. A tak właśnie, zdaniem sądu, jest w tej sprawie. Ustawa – Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2460 ze zm.) w art. 179 ust. 3 pkt 1 wskazuje, kto ma dostęp do billingów. W przepisie tym mowa np. o policji, Straży Granicznej czy CBA.
„Katalog ten nie obejmuje prezesa UODO, co oznacza, że organ ten nie posiada uprawnienia dostępu do informacji objętych tajemnicą telekomunikacyjną w kwestionowanym przez skarżącego zakresie” – napisano w uzasadnieniu wyroku.
Jednocześnie sąd uznał, że prezes UODO na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego słusznie odmówił uwzględnienia wniosku o ukaranie firmy. Kodeks postępowania administracyjnego nie określa zamkniętego katalogu środków dowodowych, jakie mogą być uwzględnione. Zdaniem sądu mogą nim być również wyjaśnienia przedsiębiorcy, na którego złożono skargę.
„W wyniku analizy zgromadzonego materiału dowodowego organ nadzorczy zasadnie przyjął w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji, że postępowanie wyjaśniające nie dało podstaw do przyjęcia tezy, że spółka przetwarzała dane osobowe skarżącego w celu windykacji długu osoby noszącej to samo imię i nazwisko i mieszkającej w tym samym mieście. Zdaniem sądu, prezes UODO zasadnie uznał, że skarżący nie przedstawił jednoznacznych dowodów świadczących bezspornie o przetwarzaniu jego danych osobowych” – uznał sąd.

orzecznictwo

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 2 października 2020 r., sygn. akt II SA/Wa 2758/19.www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia