Kreatywność pieniaczy działających z zakładów karnych i aresztów śledczych przekłada się na ogólną sprawność i wydolność wymiaru sprawiedliwości.
Wartykule zajmę się tylko kwestiami określonego nadużycia prawa w sprawach ze skarg na przewlekłość postępowania oraz przede wszystkim znalezieniem rozwiązania zgodnego z obowiązującymi przepisami proceduralnymi, mającymi oparcie również w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz.U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284 ze zm.; dalej Konwencja) i ugruntowanym orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Stan faktyczny problemu przedstawia się następująco. Skarżący odbywający wieloletnią karę pozbawienia wolności wnosi do sądów w całej Polsce – w odstępie kilku dni, a czasem codziennie – kilkaset skarg na przewlekłość postępowania. Praktycznie każdy sąd codziennie otrzymuje pakiet kilkudziesięciu, a nawet kilkuset pism. Skargi te zawierają kolejne wnioski o zwolnienie od kosztów sądowych i ustanowienie adwokata z urzędu. Nie podlegają one merytorycznemu rozpoznaniu i są odrzucane z przyczyn formalnych.
Myślę, że nie trzeba wyjaśniać, jaki jest ogrom niepotrzebnej pracy sędziów, asystentów, referendarzy sądowych, sekretarzy sądowych, administracji sądowej, ani jak wysokie koszty powstają po stronie Skarbu Państwa (czytaj: podatników) na pokrycie choćby samych doręczeń w tych sprawach. Aż trudno przejrzyście opisać tę groteskową sytuację, jednakże trzeba podkreślić, że skarżący czyni to ze zwykłej złośliwości – nie osiąga przy tym żadnej wymiernej korzyści. Działania te powodują jednak ogromne zaległości w i tak obciążonych sądach, przede wszystkim ze szkodą dla stron.
Spróbuję jednak zaproponować rozwiązanie problemu w oparciu o znowelizowane przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, ustawę o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (tekst jedn. Dz.U. z 2018 r. poz. 75; dalej: ustawa o skardze) i Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz.U. z 1993 r., nr 61, poz. 284 ze zm.; dalej Konwencja). Zgodnie z art. 8 ust. 2 ustawy o skardze, w sprawach nieuregulowanych w ustawie do postępowania toczącego się na skutek skargi sąd stosuje odpowiednio przepisy o postępowaniu zażaleniowym obowiązujące w postępowaniu, którego skarga dotyczy. W tym stanie rzeczy należy zastanowić się nad możliwością wykorzystania regulacji przewidzianych w art. 3943 par. 1, par. 2 pkt 1, par. 3 i par. 4 k.p.c. w związku z art. 8 ust. 2 ustawy o skardze. Zastosowanie instytucji przewidzianej w art. 3943 par. 3 pkt 1 k.p.c. pozwoliłoby bowiem na pozostawienie pisma skarżącego w aktach sprawy bez dalszych czynności sądu, o którym mowa w art. 5 ust. 2 ustawy o skardze.
Z art. 1 ust. 1 ustawy o skardze wynika, że celem skargi na przewlekłość postępowania jest stwierdzenie istnienia przewlekłości postępowania (bądź jej braku) oraz uzyskania przez stronę odpowiedniej sumy pieniężnej za naruszone w ten sposób prawo do rozpoznania sprawy bez uzasadnionej zwłoki. Pisma wnoszone w analizowanym przypadku w ilościach po kilkadziesiąt, a nawet po kilkaset w jednej sprawie, często już prawomocnie zakończonej, nie sposób zakwalifikować jako służące realizacji ustawowych celów skargi na przewlekłość postępowania. Skarżący czyni zatem użytek niezgodny z celem, dla którego ustanowiona została przez ustawodawcę instytucja skargi na przewlekłość postępowania, gdyż ma na celu sparaliżowanie pracy sądu. Ustawa nie reguluje jednak instytucji nadużycia prawa do skargi na przewlekłość postępowania. Wskazać jednak należy, że przepis art. 8 ust. 2 ustawy o skardze w sprawach w niej nieuregulowanych do postępowania toczącego się na skutek skargi nakazuje odpowiednie stosowanie przepisów o postępowaniu zażaleniowym obowiązujących w postępowaniu, którego skarga dotyczy. W związku z tym takie skargi należy rozpatrywać na gruncie odpowiednio stosowanego art. 3943 k.p.c., a nie na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy o skardze.
Zastosowanie w analizowanym przypadku przepisów art. 3943 k.p.c. w zw. z art. 8 ust.2 ustawy o skardze i pozostawienie takich skarg w aktach sprawy bez żadnych dalszych czynności – jako wniesionych jedynie dla zwłoki i stanowiących nadużycie prawa procesowego – nie będzie stanowiło naruszenia prawa do sądu wymienionego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP i art. 6 ust 1 Konwencji. Prawo to pełni dwojaką funkcję: z jednej strony jest typowym prawem podmiotowym przysługującym jednostce, a z drugiej ‒ stanowi gwarancję wolności i praw jednostki. Nie jest jednak prawem absolutnym.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w ugruntowanym orzecznictwie akceptuje proceduralne wymogi związane z dopuszczalnością złożenia pozwu lub środków zaskarżenia. Ograniczenie prawa do sądu osób chorych psychicznie, małoletnich, więźniów i bankrutów może być uznane za uzasadnione (por. wyrok Golder przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, a także Z. i inni przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, skarga nr 29392/95).
Za cele usprawiedliwiające ograniczenia w prawie dostępu do sądu ETPC uznaje:
- dobro wymiaru sprawiedliwości (np. Tolstoy-Miloslavsky przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, skarga 18139/91);
- zapobieżenie nadmiernemu obciążeniu sądów sprawami (Brualla Gomez de la Torre przeciwko Hiszpanii skarga nr 26737/95);
- właściwe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości (Ernst i inni przeciwko Belgii, skarga nr 33400/96).
W wyrokach z 3 lutego 2009 r. w sprawie Kupiec przeciwko Polsce (skarga nr 16828/02) oraz z 1 lipca 1997 r. w sprawie Rolf Gustafson przeciwko Szwecji (Zbiór Orzeczeń i Postanowień 1997-IV, par. 38) ETPC podkreślił zaś, że co do zasady należy przyjąć, że sprawy wnoszone do sądów są poważne, jeśli brak jest jasnych przesłanek wskazujących, że zostały wniesione w złej wierze czy też są bezpodstawne z innej przyczyny. Wypada podkreślić, że sytuacja wywoływana przez skarżącego w opisywanym modelu działania jest chyba najbardziej jaskrawym przykładem braku jakiejkolwiek autentyczności i powagi.
W sprawie Bock przeciwko Niemcom (skarga nr 22051/07), przedmiotem skargi było naruszenie art. 6 par. 1 i art. 13 EKPC w kontekście przewlekłości postępowania przez sądem administracyjnym i braku efektywnego środka odwoławczego. Skarżący dochodził od swojego pracodawcy udzielenia pomocy finansowej polegającej na częściowej refundacji kwoty 7,99 euro wydatkowanej na zakup przepisanych przez lekarza tabletek magnezu. ETPC w orzeczeniu szczegółowo omówił w tym zakresie kwestię nadużycia prawa do skargi. Przede wszystkim podkreślił przeciążenie sądów krajowych i samego trybunału, wskazując na dysproporcję pomiędzy sporem a trywialnością faktów, znikomością dochodzonej sumy i tym, że spór dotyczył nie lekarstwa, lecz suplementu diety. Trybunał zaakcentował również negatywny wpływ postępowań tego rodzaju na funkcjonowanie krajowego wymiaru sprawiedliwości, wskazując, że przyczyniają się one do przewlekłości postępowania w sądach krajowych.
W sprawie Dudek przeciwko Niemcom (skargi nr 12977/09, 15856/09, 15890/09, 15892/09 i 16119/09) chodziło o zarzuty naruszenia art. 6 i 13 EKPC w związku z przewlekłością postępowań sądowych, w których skarżący prowadzący praktykę dentystyczną dochodził zapłaty kwot w wysokości od 71 do 312 euro z tytułu realizacji kontraktów na świadczenie usług stomatologicznych zawartych w jego imieniu i rozliczanych przez korporację zawodową. Trybunał zastosował tutaj „test” nadużycia prawa do skargi, przywołując uzasadnienie swojej decyzji ze sprawy Bock i sformułowane w niej wskazówki dotyczące oceny, czy występuje nadużycie. Przede wszystkim podkreślił, że żądane przez skarżącego sumy były bardzo drobne i ich utrata nie zagrażała funkcjonowaniu praktyki dentystycznej. Ponadto ETPC nie dostrzegł, by sprawa wiązała się z jakąkolwiek ważną kwestią o zasadniczym znaczeniu, np. strukturalnym problemem mającym swoje źródło w prawie niemieckim. Jednocześnie sędziowie ponownie podkreślili problem nadmiernego obciążenia strasburskiego trybunału oraz zaległości orzeczniczych w sądach krajowych, do powstania których procesy inicjowane przez skarżącego się przyczyniały.
Brak jeszcze wypracowanego orzecznictwa co do wprowadzonych w listopadzie 2019 r. zmian do k.p.c., jednak w mojej ocenie, jeżeli sądy będą podchodziły do ewidentnie nadużywających swoich uprawnień procesowych stron z należytą rozwagą, nie powinno być problemu z ewentualnym zarzutem ograniczenia prawa do sądu (art. 6 ust. 1 Konwencji) w przypadku skargi do ETPC.
Kilka lat temu, wprawdzie na kanwie art. 3 k.p.c. (dobre obyczaje), Sąd Najwyższy wydał orzeczenie, którego treść powinna być stosowana w każdej sprawie, w której istnieje podejrzenie, że strona nadużywa uprawnień. Sąd Najwyższy podkreślił, że przyjęcie przez sąd nadużycia procesowego przez stronę może nastąpić tylko na podstawie dogłębnej oceny okoliczności sprawy w pełni uzasadniającej ustalenie, że działanie strony jest podyktowane nierzetelnym celem, a w szczególności zamiarem utrudnienia lub przedłużenia postępowania, czego można dokonać przez porównanie celu uprawnienia procesowego ze znaczeniem wykorzystania go w konkretny sposób. Odmowa zatem skorzystania przez stronę z uprawnienia procesowego, jako wyjątek od zasady realizowania go, wymaga wystąpienia w sprawie szczególnych okoliczności (wyrok SN z 25 marca 2015 r., sygn. akt II CSK 443/14). W rezultacie ocena zachowania skarżącego powinna być poprzedzona definitywnym ustaleniem, że wykonując swe prawo, działała on sprzecznie z zasadami dobrej wiary lub używa prawa niezgodnie z celem, któremu to prawo służy.
Przy analizie zachowania strony w kontekście nadużycia prawa czy wniesienia powództwa oczywiście bezzasadnego bądź pisma, z którego nie wynika żądanie rozpoznania sprawy cywilnej, należy przeprowadzić test polegający na tym, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, do czego ma służyć sąd i prawo do dostępu do niego. W dużym uproszczeniu można wskazać, że jednym z celów prawa do sądu w sprawach cywilnych jest rozpoznanie i uzyskanie orzeczenia kształtującego, potwierdzającego, względnie ustalającego określony stan rzeczy lub zasądzającego określone świadczenie. Taki jest też pogląd wyrażony w cytowanym powyżej orzecznictwie ETPC, gdzie stwierdza się, że warunkiem prawa do sądu jest zaistnienie sporu, który musi być rzeczywisty, chyba że istnieją niezbite dowody wyraźnie wskazujące, że jest inaczej. Zdaniem ETPC na ochronę nie zasługują roszczenia „frywolne bądź dokuczliwe lub też w inny sposób pozbawione podstaw” (art. 6 ust 1 Konwencji). Tym samym więc ETPC uznaje, że jeśli brak jest sporu, a powództwo wnoszone jest jedynie dla dokuczenia lub dla samego wniesienia sprawy do sądu, to państwo-strona Konwencji nie musi zapewniać prawa do sądu i rzetelnego procesu. W konsekwencji sprawą taką organy sądowe nie musiałyby się zajmować więcej, niż to jest konieczne.
Jeżeli zatem przepisy art. 3943 k.p.c. w zw. z art. 8 ust. 2 ustawy o skardze będą stosowane do pism nazwanych skargami, które w istocie stanowią nadużycie prawa do skargi, to nie powinno być problemu z ewentualnym zarzutem naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji.
Aleksandra Rutkowska
sędzia delegowana do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu