Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zajmowała się wczoraj wnioskiem Prokuratury Krajowej, która domaga się uchylenia immunitetu Beacie Morawiec, sędzi Sądu Okręgowego w Krakowie, prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”. Sędzia nie stawiła się na posiedzeniu, reprezentowało ją trzech obrońców, którzy złożyli wiele wniosków, w tym m.in. o prowadzenie postępowania w trybie jawnym.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zajmowała się wczoraj wnioskiem Prokuratury Krajowej, która domaga się uchylenia immunitetu Beacie Morawiec, sędzi Sądu Okręgowego w Krakowie, prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”. Sędzia nie stawiła się na posiedzeniu, reprezentowało ją trzech obrońców, którzy złożyli wiele wniosków, w tym m.in. o prowadzenie postępowania w trybie jawnym.
– Ani zasada jawności, ani też, o co wnioskowaliśmy, zasada losowego przydziału spraw nie jest respektowana przez sąd, przed którym toczy się sprawa sędzi Morawiec. A przecież były to sztandarowe hasła reformy wymiaru sprawiedliwości – mówiła jedna z pełnomocników krakowskiej sędzi – Anna Korwin-Piotrowska, sędzia Sądu Okręgowego w Opolu.
Przypomniała, że zasada losowego przydziału spraw miała zapobiegać ręcznemu wyznaczaniu sędziów do składów orzekających.
– Wskazywaliśmy na przepis prawa o ustroju sądów powszechnych, który mówi wprost o tym, że składy mają być losowane. Tymczasem sąd nawet tego wniosku nie rozpoznał, uznał, że nie ma takiej potrzeby – relacjonowała sędzia. Jej zdaniem odrzucenie wniosków złożonych przez obronę świadczy o tym, że postępowanie przebiega z naruszeniem elementarnych zasad, co z kolei skutkuje tym, że niemożliwa jest jego kontrola społeczna.
Jak podkreślał drugi pełnomocnik krakowskiej sędzi, mec. Radosław Baszuk, obrona zrobiła wszystko, aby toczące się postępowanie miało charakter transparentny, aby w przestrzeni publicznej mogły wybrzmieć argumenty obu stron.
– To nie pani sędzia Morawiec ma powód, aby się czegokolwiek obawiać czy wstydzić w tej sprawie. To nie ona domaga się tajności postępowania – mówił mec. Baszuk. W jego ocenie sprawa Beaty Morawiec nie ma nic wspólnego z rzetelnym procesem.
– Mamy do czynienia z postępowaniem o charakterze inkwizycyjnym – skwitował mec. Baszuk.
Jak relacjonowała sędzia Korwin-Piotrowska, w trakcie posiedzenia obrońcy wskazywali również na to, że i wczoraj, i przedwczoraj w mediach publicznych były opublikowane fragmenty wypowiedzi świadków, którzy mieli zeznawać na okoliczność popełnienia przez sędzię Morawiec rzekomo zarzucanych jej czynów. Ze słów opolskiej sędzi wynika, że prokuratura i sąd zajęli stanowisko, iż okoliczność ta nie ma znaczenia dla sprawy.
W związku z tym obrońcy postanowili jednak złożyć do protokołu informację o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa z art. 241 kodeksu karnego przez na razie nieznane nam osoby.
– Chodzi o ujawnienie materiałów postępowania przygotowawczego – tłumaczył trzeci z obrońców Beaty Morawiec, sędzia Maciej Czajka. Jak podkreślił, zgodnie art. 304 par. 2 k.p.k. każda instytucja państwowa ma prawny obowiązek przesłania takiego zawiadomienia organom ścigania i zabezpieczenia wszystkich dowodów do czasu, kiedy organy podejmą czynności w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa.
– Oczekujemy, że nasza informacja, którą zawarto w protokole, zostanie wraz z nim wysłana do organów ścigania, a te podejmą stosowne czynności. Osoby, które zaniechają tego działania, mogą narazić się na odpowiedzialność karną za niedopełnienie obowiązku – mówił sędzia Czajka. Jak dodał, ma nadzieję, że takie postępowanie zostanie przez prokuraturę wszczęte.
– I nie chodzi tu o sędzię Morawiec, chodzi tu o każdego człowieka, który dzisiaj w Polsce może być publicznie zlinczowany przed procesem. Musimy temu zapobiegać wszystkimi możliwymi środkami – podkreślił.
Ostatni ze złożonych przez obronę wniosków dotyczył wyłączenia Adama Tomczyńskiego, który orzeka w kwestii immunitetowej w składzie jednoosobowym. Skutkiem tego było zarządzenie przerwy i wyznaczenie składu orzekającego w osobie Adama Rocha, który miał się tym wnioskiem zająć. Do udziału w posiedzeniu, na którym rozpoznawany był wniosek o wyłączenie Adama Tomczyńskiego, zostali dopuszczeni obrońcy sędzi Morawiec. W momencie zamykania numeru DGP nie było jeszcze znane rozstrzygnięcie w sprawie wyłączenia Adama Tomczyńskiego.
We wczorajszym posiedzeniu oprócz prokuratora oraz obrońców sędzi Morawiec wziął udział także zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama