Sąd potwierdził, że w większości przypadków prasa nie musi respektować narzuconego przez RODO prawa do bycia zapomnianym. Pytanie tylko czy z wyjątku tego mogą korzystać jedynie dziennikarze zawodowi czy również społeczni.
We wtorkowym wydaniu opisaliśmy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie dotyczący wyjątku dziennikarskiego, który zwalnia prasę z obowiązku stosowania wielu przepisów RODO (sygn. akt II SA/Wa 2073/19). Prawo do bycia zapomnianym in extenso nie zostało co prawda wyłączone, ale zdaniem sądu w większości przypadków również nie znajdzie zastosowania. Tym samym sąd utrzymał wcześniejszą decyzję prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który (tak zresztą, jak i we wszystkich innych sprawach dotyczących wyjątku dziennikarskiego) umorzył postępowanie wszczęte na skutek skargi osoby, która domagała się usunięcia swych danych z artykułu prasowego (konkretnie: zdjęcia). Zdaniem UODO skoro wyjątek dziennikarski wyłącza stosowanie art. 5 i 6, które stanowią o tym, kiedy przetwarzanie danych jest dopuszczalne, to tym samym nie da się stwierdzić bezprawności przetwarzania, a w konsekwencji skorzystać z prawa do bycia zapomnianym.
Pojawia się pytanie, kto może skorzystać z owego wyjątku. W świetle wyroku WSA w Warszawie nie ma wątpliwości, że obejmie on wszystkich dziennikarzy „zawodowych”. Wspomniane wyłączenie przewidziane w art. 2 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1781 ze zm.) mówi o działalności polegającej na redagowaniu, przygotowywaniu, tworzeniu lub publikowaniu materiałów prasowych w rozumieniu ustawy − Prawo prasowe (Dz.U. z 2018 r. poz. 1914).
Co jednak z dziennikarzami społecznymi, którzy publikują w internecie? Co z blogerami często podejmującymi ważne, np. dla społeczności lokalnej, tematy?
– W mojej opinii wyjątek dziennikarski, o którym mowa w krajowych przepisach o ochronie danych osobowych, dotyczy wyłącznie działalności dziennikarzy w rozumieniu prawa prasowego. A zgodnie z tym prawem dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo działająca na rzecz i z upoważnienia redakcji – uważa Piotr Liwszic, Data Protection Analyst w PwC Polska i autor bloga Jawneprzezpoufne.pl.
Podobne wnioski płyną z lektury uzasadnienia przywołanego wyroku. Problem w tym, że wynikające z naszej ustawy zawężenie może być niezgodne z prawem unijnym. Po pierwsze dlatego, że art. 85 RODO nakłada na państwa członkowskie obowiązek wprowadzenia przepisów, które godzą prawo do ochrony danych osobowych z wolnością wypowiedzi i informacji, w tym do przetwarzania dla potrzeb dziennikarskich. Po drugie zaś Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dokonał już wykładni wyjątku dziennikarskiego i jest ona szersza niż wynikałoby to z polskich przepisów. W sprawie C-345/17 trybunał uznał, że wyjątek ten może dotyczyć także publikowania filmów w serwisach takich jak YouTube.
Wyrok dotyczył sprawy łotewskiego obywatela, który w serwisie tym udostępnił film z przesłuchania go przez policjantów w komisariacie. Trybunał uznał, że co do zasady publikowanie takich nagrań jest objęte przepisami o ochronie danych osobowych, to zaś oznacza chociażby konieczność poinformowania funkcjonariuszy o przetwarzaniu ich danych. Jednocześnie jednak przyznał, że można być zwolnionym z tego obowiązku właśnie na podstawie wyjątku dziennikarskiego. Co istotne, nie trzeba być wcale zawodowym dziennikarzem, a nawet nie trzeba publikować w prasie.
„W szczególności fakt, że obywatel zamieścił w sieci nagranie wideo na takiej stronie internetowej, jaką jest w niniejszym przypadku strona youtube.com, nie może sam w sobie pozbawiać tego przetwarzania danych osobowych miana przetwarzania «wyłącznie w celach dziennikarskich». Należy bowiem wziąć pod uwagę rozwój oraz pomnożenie środków komunikacji i rozpowszechniania informacji” – uzasadniał TSUE.
W wyroku tym trybunał stwierdził, że na wyjątek dziennikarski można się powołać, jeśli wyłącznym celem opublikowania czyichś danych jest publiczne rozpowszechnienie informacji, opinii lub myśli.