Prokuratura Krajowa skierowała do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wniosek o uchylenie immunitetu Beacie Morawiec, sędzi Sądu Okręgowego w Krakowie, a jednocześnie prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, które nieraz krytycznie wypowiadało się na temat działań obecnego rządu.
Prokuratura chce postawić sędzi zarzuty „przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej”, za co grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności. Jak czytamy w komunikacie PK, ma to m.in. związek ze śledztwem prowadzonym w sprawie afery korupcyjnej w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. W jego trakcie zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która wyprowadziła z tego sądu prawie 35 mln zł, usłyszał były już dyrektor krakowskiego sądu Andrzej P.
To jednak nie wszystko. Zdaniem prokuratury sędzia Morawiec jako funkcjonariusz publiczny przyjęła korzyść majątkową w zamian za przychylność wobec oskarżonego. Korzyścią tą miał być telefon komórkowy, a wręczyć go miał niejaki Marek B., któremu zarzucano spowodowanie uszczerbku na zdrowiu żony. Prokuratura twierdzi, że po przyjęciu łapówki sąd, którego składowi przewodniczyła właśnie sędzia Morawiec, warunkowo umorzył postępowanie karne wobec oskarżonego.
Beata Morawiec w rozmowie z DGP twierdzi, że zarzuty są nieprawdziwe i że mają związek z prowadzoną przez nią działalnością w ramach stowarzyszenia, na czele którego stoi.
– To nie przypadek, że tego typu kroki są podejmowane w momencie, gdy jesteśmy na progu kolejnych zmian w sądownictwie – zaznacza sędzia Morawiec, mając na myśli zapowiadaną od kilku miesięcy przez wysokich rangą urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości reformę polegającą m.in. na spłaszczeniu struktury sądownictwa.
– Dla mnie to oczywiste, że w ten sposób próbuje się mnie uciszyć – kwituje krótko prezes Themis.
Warto również przypomnieć, że obecnie na rozpatrzenie czeka apelacja Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości i jednocześnie prokurator generalny wniósł ją po przegranym procesie, jaki wytoczyła mu właśnie sędzia Morawiec. Chodziło o ochronę dóbr osobistych. Sędzia uznała, że odwołując ją ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie, minister podał niezwiązane z nią w żaden sposób informacje o zatrzymaniach w ramach śledztwa dotyczącego korupcji w krakowskich sądach (chodzi o to samo śledztwo, na które powołuje się PK w swoim komunikacie na temat złożenia wniosku o sędzi uchylenie immunitetu). Sąd okręgowy przyznał Beacie Morawiec rację, nakazał Ziobrze przeproszenie jej oraz wpłatę 12 tys. zł na Fundację Dom Sędziego Seniora.
Stowarzyszenie, na czele którego stoi Beata Morawiec, wydało już oświadczenie, w którym zapowiada, że „mimo tak desperackich i oszczerczych kroków podejmowanych przez upolitycznione organy ścigania”, zrzeszeni w nim sędziowie nie zrezygnują z „działalności na rzecz obywateli w walce o praworządność” i będą bronić dobrego imienia sędziów.