Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP zabiega o zniesienie pracy zmianowej śledczych. Petycję z podobnymi żądaniami złożyli w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz Prokuraturze Krajowej także przedstawiciele Solidarności.
Związkowcy wskazują na dysfunkcjonalność obecnego systemu, który nie jest kompatybilny z sądami, policją, a nawet aresztami śledczymi (konwoje aresztantów odbywają się tylko do godz. 15.30).
– Dwuzmianowość w prokuraturze nie zdała egzaminu. W praktyce i tak dochodzi do kontaktu między osobami pracującymi na różnych zmianach, a dodatkowo w niektórych jednostkach przeprowadzono reorganizację bez skutecznych zmian regulaminu pracy. Powiadomiliśmy o tym zresztą głównego inspektora pracy – mówi Edyta Odyjas, szefowa NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. – Ponadto zmiany wpłynęły negatywnie na wykonywanie zadań prokuratury. Często zdarzają się sytuacje, że czynności, które dotąd mogły być wykonane od razu, muszą oczekiwać na przyjście pracownika, który swoje obowiązki wykonuje na innej zmianie – dodaje.
Potwierdza to Jacek Skała, szef ZZPiPP. – Kierownicy jednostek są zmęczeni nadzorem nad funkcjonowaniem „zmianowości” i mają problemy z zapanowaniem nad chaosem. W wielu jednostkach system zmianowy, połączony z brakami kadrowymi, spowalnia obieg dokumentów i generuje ryzyko uchybień w przestrzeganiu terminów – dodaje Skała.
Związkowcy podkreślają, że argumentem dla wprowadzenia zmianowości w prokuraturze była praca zmianowa w sądach. Ta jednak na dobrą sprawę nigdy nie została tam wdrożona. – W rezultacie okazało się, że sądy pracują do godz. 16, a prokuratorzy podzieleni na dwie zmiany nie są w stanie obsłużyć wokand – zauważa Jacek Skała.
Poza tym nowy model stał się bardziej uciążliwy wraz z rozpoczęciem roku szkolnego i powrotem dzieci do szkół. Szczególnie dla prokuratorów lub pracowników samotnie wychowujących dzieci. Wiele placówek ograniczyło funkcjonowanie świetlic, co powoduje, że pracujący na pierwszą zmianę rodzice mają problem z dotarciem do pracy na godz. 7, natomiast ci z drugiej (14–20.30) z odbiorem dzieci ze szkół.
Jak przypomina Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, dwuzmianowy model pracy został wprowadzony w celu zminimalizowania ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa wśród prokuratorów i pracowników. I jest rozwiązaniem czasowym.
– Dotychczasowy przebieg epidemii w jednostkach prokuratury, pojedyncze przypadki zakażeń i utrzymanie ciągłości pracy prokuratury, w ocenie kierownictwa dowodzi, że rozwiązanie to się sprawdziło i przy obecnym stanie epidemii warte jest utrzymania, pomimo niewątpliwych niedogodności dla niektórych pracowników – tłumaczy prokurator Bialik. Zaznaczając przy tym, że zgodnie z poleceniem prokuratora krajowego pracownicy będący w trudnej sytuacji osobistej mogą składać wnioski do swoich przełożonych o odstąpienie od pracy zmianowej.
Do tego sytuacja w całej instytucji jest na bieżąco monitorowana przez zespół ds. koordynacji działań w powszechnych jednostkach organizacyjnych prokuratury w celu przeciwdziałania epidemii COVID-19. Ma on rozpatrzeć wniosek związkowców o odstąpienie od pracy zmianowej.
– Z ustaleń zespołu wynika, że prokuratura realizuje wszystkie swoje zadania w sposób ciągły, w szczególności zachowując prawidłowy tok prowadzonych postępowań przygotowawczych. Nadto zespół pozostaje w kontakcie z GIS – zapewnia przedstawicielka PK.
Od poszczególnych prokuratorów dochodzą jednak sygnały o pogarszających się wskaźnikach efektywności.