Jak zapowiadaliśmy we wtorkowym wydaniu DGP, wczoraj odbyło się siedem posiedzeń w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego w sprawach o ustalenie nieistnienia stosunku służbowego między SN a tzw. nowymi sędziami SN. Miały być na nich rozpatrzone wnioski o przekazanie akt tych spraw do Izby Dyscyplinarnej SN, do czego ostatecznie nie doszło.
Składy orzekające odroczyły do 15 lipca br. rozpoznanie wniosków o przekazanie akt do Izby Dyscyplinarnej złożonych przez Tomasza Przesławskiego, prezesa SN kierującego ID SN. Wszystko za sprawą pism, jakie skierowali do składów orzekających prokurator generalny oraz prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Przypomnijmy, część pozwów dotyczy osób orzekających właśnie w tej izbie, w tym m.in. samej Joanny Lemańskiej, która kieruje jej pracami, oraz Aleksandra Stępkowskiego, obecnego rzecznika prasowego SN. Na razie nie jest znana treść pism, które stały się pretekstem do odroczenia posiedzeń.
Spór o akta między dwoma izbami SN wziął się stąd, że sędziowie, uważając, że ID w świetle orzecznictwa SN oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie jest sądem, kierowali powództwa do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Tymczasem, jak twierdzi prezes Przesławski, sprawa o ustalenie nieistnienia stosunku służbowego sędziego SN jest sprawą z zakresu prawa pracy, a tym samym – zgodnie z ustawą o SN (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 825 ze zm.) – należy do właściwości ID SN.
Pozwów o ustalenie nieistnienia stosunku służbowego między SN a tzw. nowymi sędziami SN jest łącznie 15. Zostały one złożone przez sędziów sądów powszechnych, którzy uważają, że orzekający w dwóch nowych izbach SN – ID oraz IKNiSP – nie są sędziami, gdyż zostali powołani w wadliwej procedurze. Postępowania w tych sprawach zostały zawieszone przez IPiUS SN do czasu rozpatrzenia pytań prejudycjalnych, jakie SN zadał Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej w 2019 r., rozpatrując powództwo złożone przez poznańską sędzię Monikę Frąckowiak przeciwko zasiadającemu w ID SN Janowi Majchrowskiemu. SN chce m.in., aby TSUE przesądził, czy SN może stwierdzić w postępowaniu o ustalenie stosunku służbowego, że nie jest sędzią osoba, której prezydent co prawda wręczył akt powołania, ale akt ten został wydany na podstawie przepisów naruszających zasadę skutecznej ochrony sądowej.