Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viera Jourova powiedziała dziennikowi „Corriere della Sera”, że KE, która planuje powiązać dostęp do funduszy unijnych z praworządnością, nie chce karać beneficjentów tych środków - „rolników, obywateli, burmistrzów”.

W opublikowanym w środę wywiadzie dla włoskiej gazety Jourova odniosła się do propozycji powiązania przestrzegania zasad praworządności z dostępem do funduszy UE. Zapytana o możliwość weta ze strony Polski i Węgier, wiceszefowa KE odparła: „Komisja zaproponowała głosowanie według zasady odwróconej większości kwalifikowanej (zebranie większości potrzebne byłoby do zablokowania, a nie przegłosowania tej propozycji - PAP), by uruchomić ten warunek. Nie chcemy powtarzać mechanizmu z artykułu 7 (traktatu o UE), który wymaga jednomyślności”.

“Potrzebujemy instrumentu, który będzie miał silne działanie odstraszające. Jeśli chodzi o negocjacje w sprawie zatwierdzenia propozycji Komisji, słyszałam, jak przez lata mówiono w Polsce i na Węgrzech, że w ich krajach nie ma problemu z praworządnością” - powiedziała wiceprzewodnicząca KE.

„Nie chcemy karać beneficjentów budżetu UE: rolników, obywateli, burmistrzów, tych, którzy potrzebują pieniędzy, ale chcemy stworzyć niewygodną sytuację dla rządów, które nie szanują państwa prawa” - zaznaczyła Jourova oceniając, że propozycja Komisji jest sprawiedliwa.

Zapytana, czy w Polsce i na Węgrzech istnieje "zagrożenie dla demokracji" z powodu uchwalenia przez rządy specjalnych uprawnień w związku z pandemią, odpowiedziała: „Monitorujemy sytuację. Nadzwyczajne uprawnienia, jeśli konieczne w tym okresie, muszą być używane w sposób proporcjonalny i ograniczony”.

Następnie zauważyła, że na Węgrzech zapowiedziano, że stan wyjątkowy skończy się 20 czerwca. „Od tego dnia kontrole przestrzegania prawa UE będą wzmocnione” - podkreśliła.

W wywiadzie przedstawicielka KE poruszyła też kwestię dezinformacji ze strony Rosji i Chin w okresie pandemii oraz walki z tym zjawiskiem. Jako przykład takiej dezinformacji wymieniła fałszywą wiadomość podaną w Rosji o tym, jakoby Polska nie wyraziła zgody na przelot nad swoim terytorium rosyjskich samolotów z pomocą medyczną dla Włoch w marcu.