Dawni właściciele, którzy chcą odzyskać wywłaszczoną ponad 20 lat temu nieruchomość, mają czas do lipca br.
Kolejna, trzecia już odsłona tarczy antykryzysowej (Dz.U. z 2020 r. poz. 875) uchyliła art. 15zzr tarczy 2.0 (Dz.U. z 2020 r. poz. 568), który zawieszał bieg terminów prawa administracyjnego, oraz art. 15zss, który zawieszał bieg terminów procesowych. To ważna informacja dla byłych właścicieli gruntów, które w przeszłości zostały wywłaszczone na – finalnie niezrealizowany – cel publiczny. Ostateczny termin na wystąpienie w takiej sytuacji z wnioskiem o zwrot zakreśliła ubiegłoroczna nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. z 2019 r. poz. 801). Miał on upłynąć 14 maja 2020 r. Dzięki specustawie i jej ostatniej zmianie uległ przesunięciu. Na kiedy?
Przepisy przejściowe wskazują, że terminy ruszają po upływie siedmiu dni od dnia wejścia w życie tarczy 3.0. Samo określenie daty początkowej ich odwieszania może nastręczyć wiele trudności. Jak pisaliśmy we wczorajszym DGP („Procedury odwieszone, tylko nie wiadomo od kiedy”, 25 maja 2020 r.), zarówno eksperci, jak i nawet same ministerstwa różnią się w ocenie. Ustawa weszła w życie 16 maja 2020 r., terminy powinny zatem ‒ zgodnie z zasadami liczenia terminów określonych w kodeksie cywilnym i kodeksie postępowania administracyjnego (do obliczania biegu terminu nie wlicza się dnia, w którym nastąpiło zdarzenie, od którego należy liczyć początek biegu terminu, w tym wypadku dzień wejścia w życie ustawy) ‒ biec na nowo od 24 maja 2020 r. Resort sprawiedliwości w odpowiedzi na pytanie DGP tłumaczył, że „w tym przypadku jest inaczej, bo ustawa obowiązuje od początku dnia 16 maja. Dlatego również z uwagi na brak przepisów szczególnych (a contrario do k.p.a. i k.p.c.), ten dzień należy wliczać do owych siedmiu dni. Zatem terminy zaczęłyby biec od 23 maja – w dalszym ciągu przy zawieszonych oraz od początku przy tych, które jeszcze nie rozpoczęły biegu”.
Z uwagi na pojawiające się rozbieżności i daleko posuniętą ostrożność lepiej w tej sytuacji przyjąć datę wcześniejszą.
Przy czym warto pamiętać, że również kwestia początkowej daty zawieszenia terminów wywołała sporo kontrowersji wśród prawników – czy termin należy liczyć od wejścia w życie tarczy 2.0 (czyli 31 marca), czy też od momentu ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego (14 marca)? ‒ Bezpieczniej oczywiście przyjąć tę pierwszą opcję, ale także argumentacja za drugim rozwiązaniem nie jest z pewnością pozbawiona podstaw – mówi Jan Górski, adwokat specjalizujący się w prawie nieruchomości, autor bloga OdszkodowanieOdPanstwa.net.
Jak wskazuje ekspert, datę 14 marca jako początek zawieszenia terminów przyjął ostatnio Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku w postanowieniu z 22 kwietnia 2020 r. (sygn. akt I SA/Bk 177/20). W uzasadnieniu tego orzeczenia wskazano, że choć art. 15zzs zawieszający m.in. bieg terminów sądowych „wszedł w życie z dniem 31 marca 2020 r., to wynika z niego, że nierozpoczęcie biegu terminów, jak i zawieszenie terminów już rozpoczętych obowiązuje w okresie zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Jeśli więc stan zagrożenia epidemicznego obowiązywał na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej od dnia 14 marca 2020 r., to należy przyjąć, że od tej daty z mocy prawa następuje skutek wynikający z tej normy prawnej”.
Orzeczenie zapadło co prawda w odniesieniu do zawieszenia terminów procesowych, ale wykładnia wskazana przez sąd może być pomocna także w odniesieniu do zawieszenia materialnych terminów prawa administracyjnego.
Jan Górski wylicza, że jeśli jednak – zgodnie z dominującą wykładnią ‒ przyjmiemy za początek biegu zawieszenia terminów datę 31 marca, wówczas do 14 maja, tj. pierwotnej daty dochodzenia roszczeń o zwrot, należy doliczyć 45 dni zawieszenia. Przy założeniu, że terminy zaczęły biec 23 maja, ostatecznym terminem na składanie wniosków o odzyskanie wywłaszczonych ponad 20 lat temu nieruchomości jest 6 lipca 2020 r. (i, analogicznie, przy 24 maja – 7 lipca).