Sejm wybrał w poniedziałek Bartłomieja Sochańskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego w miejsce zmarłego w końcu stycznia sędziego Grzegorza Jędrejka.

Za wyborem Sochańskiego głosowało 234 posłów, 223 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. Kandydatura szczecińskiego adwokata została zgłoszona przez klub PiS. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nowy sędzia TK złoży ślubowanie wobec prezydenta w terminie 30 dni od wyboru. Wcześniej w poniedziałek sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Sochańskiego.

W krótkiej debacie przed wyborem sędziego przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Konfederacji negatywnie ocenili kandydaturę i czas wyboru nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

"W tym samym czasie, kiedy cały świat walczy z epidemią koronawirusa, PiS zajmuje się obsadzaniem posad i stanowisk w instytucji, która kiedyś była Trybunałem Konstytucyjnym" - mówiła w imieniu klubu KO posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz. "Co wyróżnia pana Sochańskiego? Może wiedza prawnicza? Otóż nie, za to na pewno wyróżnia go legitymacja partyjna PiS" - dodała.

Również zdaniem Anny-Marii Żukowskiej (Lewica) kandydatura Sochańskiego budzi "duże zastrzeżenia". "Z prostego powodu – on zajmuje się miejsce, na które czeka pan sędzia Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak. To są sędziowie, którzy zostali legalnie wybrani i teraz każda osoba, która zostanie wybrana, kiedy ci sędziowie czekają na powołanie (…), będzie kolejnym sędzią dublerem" - oceniła.

"Znajdźcie jakiegoś normalnego kandydata, przedstawcie go w normalnym trybie, dajcie sobie czas na to i wtedy zastanowimy się, czy tej kandydatury nie popierać, tymczasem nie możemy" - zwrócił się z kolei do obozu rządzącego poseł Grzegorz Braun z Konfederacji.

Do tych argumentów na mównicy sejmowej odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zarzuty opozycji nazwał "niebywałą demagogią".

Zwrócił uwagę, że Sochański jest przedstawicielem PiS "w takim samym znaczeniu, w jakim przedstawicielami innych partii, a w szczególności PO, byli wszyscy sędziowie TK w poprzedniej kadencji". "Dokładnie było tak, na tym polega właśnie ta demagogia" - dodał Kaczyński.

Według prezesa PiS, nie ma mowy o żadnej stracie czasu przy wyborze sędziego TK. "W tej chwili nie ma żadnej możliwości podjęcia pracy nad innymi sprawami, te które będą zostaną jeszcze dzisiaj wykorzystane. Wstyd uprawiać tego rodzaju demagogię" - powiedział Kaczyński do przedstawicieli opozycji.

Lider PiS zapewnił też, że obecny skład TK jest "całkowicie legalny". Jego zdaniem wszystko, co obóz rządzący uczynił w związku z Trybunałem było "całkowicie zgodne z prawem". "Nieustanne powtarzanie o jakiś sędziach dublerach to jest nadużycie, ciężkie nadużycie. To jest oszukiwanie opinii publicznej" - podkreślił prezes PiS

W ocenie Kaczyńskiego obecny skład Trybunału jest bardzo pluralistyczny, a - jak dodał - "w poprzednich czasach można było mieć wątpliwości".

Bartłomiej Sochański (ur. 1955 r.) ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od blisko czterdziestu lat jest prawnikiem - najpierw radcą prawnym, później adwokatem. W latach 80. był działaczem NSZZ Solidarność, doradcą podziemnych struktur związkowych i obrońcą w procesach politycznych.

Specjalizuje się w prawach człowieka, prawie europejskim i prawie karnym gospodarczym. Jak przekazano w informacji o kandydacie, był on m.in. jednym z pełnomocników rodzin katyńskich w sporze z Federacją Rosyjską przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.

Ponadto w latach 1994-1998 Sochański był prezydentem Szczecina, wieloletnim radnym tamtejszej rady miejskiej, wiceprezydentem Związku Miast Bałtyckich i wiceprezydentem Europejskiego Stowarzyszenia Regionów Granicznych. W latach 2001-2018 pełnił funkcję konsula honorowego Niemiec w Szczecinie.

W 2017 r. Sochański wstąpił do PiS. Rok później bez powodzenia ubiegał się z list tej partii o stanowisko prezydenta Szczecina. W rezultacie został szczecińskim radnym.

W 2004 r. Sochański został odznaczony przez Prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi. W 2015 r. został uhonorowany przez prezydenta Niemiec Krzyżem Zasługi na Wstędze.