Za chwilę będziemy mieć poważny problem, jeśli chodzi o egzystencję na rynku wielu adwokatów. I to niezależnie od pokolenia – czy młodych, czy starszych - mówi w wywiadzie dla DGP prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Jacek Trela.
Jedni mówią, że obecna sytuacja wpływa negatywnie na pełnomocników, bo jeśli nie działają sądy, to większość z nich też nie może pracować, ale pojawiają się też głosy, że epidemia rodzi wiele problemów prawnych i przez to jest źródłem potencjalnych nowych zleceń. Jakie informacje ze środowiska napływają do NRA w tej kwestii?
Na podstawie sygnałów, jakie do nas docierają, jak również własnego doświadczenia, gdyż także wykonuję zawód adwokata, mogę powiedzieć, że ta pierwsza wersja jest bliższa rzeczywistości. Działania 95 proc. kancelarii zamarły. Nie działają sądy, nie przychodzą nowi klienci. Właściwie za chwilę będziemy mieć poważny problem, jeśli chodzi o egzystencję na rynku wielu adwokatów. I to niezależnie od pokolenia – czy młodych, czy starszych. Druga wersja, czyli przypływ nowych zleceń, dotyczy 5 czy może 3 proc. kancelarii adwokackich, które zawsze były nastawione na obsługę dużych firm. A te mają teraz problemy w kwestiach związanych z zatrudnianiem pracowników, z kontrahentami, z którymi mają stałe umowy. W związku z tym tam na pewno pracy nie brakuje. Ale to jest margines środowiska zawodowego.
Pozostało
95%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama