Prawo i Sprawiedliwość pod osłoną nocy przegłosowało zmianę Kodeksu wyborczego, która umożliwi przeprowadzenie wyborów prezydenckich w maju. Do tego wielu zwolenników obecnej głowy państwa nie będzie nawet musiało wychodzić z domu. Kontrowersyjna poprawka została dopisana do ustawy nazywanej tarczą antykryzysową.

Aby dobrze zrozumieć, co się wydarzyło ostatniej nocy w Sejmie, warto cofnąć się do wydarzeń z czwartku. Wówczas Prawo i Sprawiedliwość forsowało przegłosowanie zmiany w Regulaminie Sejmu, która by umożliwiła zdalne głosowanie. Z politycznego punktu widzenia było to istotne dla PiS, gdyż obecnie rządząca partia nie miała w izbie samodzielnej większości (część posłów jest chora, niektórzy są w kwarantannie). Dla jasności: PiS oczywiście byłby w stanie przeforsować zmiany dotyczącego zdalnego uczestnictwa w obradach, ale byłoby to dla niego trudniejsze i najprawdopodobniej nieosiągalne w czwartek. Przeciwko zmianie regulaminu protestowały Koalicja Obywatelska i Konfederacja. Popierały ją zaś Lewica i Polskie Stronnictwo Ludowe-Kukiz'15. Koalicja Obywatelska apelowała o przyjęcie bezpiecznika w postaci wskazania, że w czasie posiedzenia Sejmu prowadzonego z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej umożliwiających porozumiewanie się na odległość nie mogą być zmienione Konstytucja RP, Kodeks wyborczy oraz ustawy o stanach nadzwyczajnych. Ta propozycja jednak przepadła.