Senat miał się na wniosek marszałka izby Tomasza Grodzkiego zająć kwestią poszerzenia porządku obrad o projekt uchwały w sprawie niezawisłości sędziów bezpośrednio po wznowieniu obrad, ale początkowo do przegłosowania tego punktu zabrakło kworum, bo senatorowie PiS wyszli z sali. Nie głosowało wtedy 56 senatorów, w tym m.in. 48 PiS i pięciu z KO.
Marszałek Senatu ogłosił przerwę, po której ponownie zarządził głosowanie w tej samej sprawie. Tym razem pięciu senatorów PiS wzięło udział w głosowaniu, w wyniku czego było kworum. Wniosek marszałka poparło 51 senatorów - 48 KO, trzech KP-PSL, po dwóch Lewicy i niezrzeszonych, a także senator PiS Ewa Gawęda; natomiast czterech senatorów PiS - Wiktor Durlak, Mariusz Gromko, Tadeusz Kopeć i Bogusława Orzechowska - było przeciw.
Senator Marek Pęk (PiS) w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że zerwanie kworum "było jedną z form protestu politycznego, wielokrotnie stosowaną także przez PO w poprzedniej kadencji w Senacie, w Sejmie również". "Jeżeli PO i obecna większość w Senacie tak bardzo mocno akcentuje problem reformy sądownictwa, obrony wolności, niezależności, to powinna się przynajmniej na tyle zorganizować, żeby sobie zapewnić samodzielne kworum. Dziś zmobilizowali się początkowo tak, że było ich na sali tylko 44" - mówił.
Pytany, czy PiS boi się tej uchwały, Pęk zaprzeczył. "My jesteśmy po prostu jej zdecydowanie przeciwni. W tej uchwale jest czysta propaganda, demagogia i używanie kwestii reformy sądownictwa do bieżącej działalności politycznej, teraz w kampanii. My w Senacie nie słyszymy obecnie właściwie o niczym innym, jak tylko o obronie niezawisłości sędziów i ta rozmowa po prostu nie ma sensu. To jest rozmowa do lustra, rozmowa większości senackiej z pewną wybraną grupą elity prawniczej" - powiedział.
Według niego "na słynne wysłuchanie publiczne" dot. senackiego projektu o KRS, które ma odbyć się w tym tygodniu, zgłosiło się jak dotąd dwadzieścia parę osób. "Ta sprawa nie interesuje Polaków, oni mają zupełnie inne zdanie na temat tego, jak wygląda polskie sądownictwo i są zwolennikami tej reformy, którą wprowadza PiS" - przekonywał.
Dodał, że jego zdaniem "demokracja polega na tym, że samodzielna większość formuje rząd, on formuje program". Zaznaczył, że na czele programu PiS jest "pełna, głęboka reforma wymiaru sprawiedliwości".
Pytany, czy senatorowie "obrazili się" na wyborców, bo większość w Senacie stanowią politycy innych partii, Pęk zaznaczył, że "są oni wierni swoim wyborom i naszemu programowi". "Natomiast większość senacka robi wszystko, by storpedować demokratyczny wybór, który dokonał się w Sejmie i który ma charakter kluczowy, bo to Sejm powołał rząd, premiera. My nie będziemy pomagać opozycji w działalności, która naszym zdaniem ma charakter propagandowy i destrukcyjny" - powiedział.
Bogdan Klich (KO) ocenił w rozmowie z PAP, że zachowanie senatorów PiS było "karygodne, świadczące tylko o tym, że obawiają się treści zawartych w tej uchwale, która wskazuje, że obecnie jest w różny sposób ograniczona niezawisłość sędziów, są wszczynane wobec sędziów niepokornych postępowania dyscyplinarne i są oni poddawani rozmaitym formom represji". Podkreślił, że ta uchwała "jest po to, by pokazać, że sędziowie broniący niezawisłości sędziowskiej nie są osamotnieni".
W projekcie, przygotowanym przez senatorów KO, Senat domaga się zaprzestania represji wobec sędziów, poszanowania niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów. Podkreślono, że wymiar sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej "jest przedmiotem niewyobrażalnej w skutkach dewastacji".
"W okresie zaledwie czterech lat zniszczony został autorytet Trybunału Konstytucyjnego. Łamiące konstytucję zmiany dokonane w odniesieniu do Krajowej Rady Sądownictwa w znacznym stopniu uzależniły ten organ od władzy wykonawczej. Lekceważone są opinie i orzeczenia europejskich instytucji, w tym Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Komisji Weneckiej. Jawnie dyskredytowane są wyroki Sądu Najwyższego. Niezawisłość sędziowska jest podważana, a sami sędziowie stali się obiektem rozmaitych agresywnych działań ze strony władzy. Instytucje państwowe, finansowane ze środków publicznych, prowadzą akcje dezawuowania sądów, a w wielu wypadkach konkretnych sędziów" - głosi projekt.
Senatorowie w projekcie wzywają także m.in. do zaprzestania politycznych ingerencji w instytucje sądownicze oraz zapewnienia sędziom bezpieczeństwa w pracy. Wyrażają też uznanie dla "tych wszystkich sędziów, a także reprezentantów innych zawodów prawniczych, którzy odważnie, mimo gróźb i represji, przeciwstawiają się dewastacji wymiaru sprawiedliwości i często ponoszą z tego powodu dotkliwe konsekwencje" .
"Jako Senatorowie RP zapewniamy: nadejdzie czas, gdy krzywdy zostaną naprawione, zachowania niegodne napiętnowane, a niezgodne z prawem – osądzone" - głosi projekt uchwały.