W postępowaniu dotyczącym odebrania zwierzęcia właścicielowi, który się nad nim znęca, organizacja społeczna ma automatycznie status strony.
W postępowaniu dotyczącym odebrania zwierzęcia właścicielowi, który się nad nim znęca, organizacja społeczna ma automatycznie status strony.
Tak uznał wczoraj skład siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego. Uchwała zapadła na kanwie pytania prawnego, z którym wystąpił prokurator generalny.
Jak bowiem zauważył, w orzecznictwie wystąpiły rozbieżności związane z art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 122), czyli tzw. interwencyjnym trybem czasowego odebrania zwierzęcia. Zgodnie z tym przepisem w przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie czworonoga u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu albo zdrowiu, policjant, strażnik gminny bądź upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej (zajmującej się ochroną zwierząt) odbiera mu zwierzę. Jednocześnie przedstawiciele tych instytucji zawiadamiają o tym wójta (burmistrza, prezydenta miasta) w celu podjęcia decyzji dotyczącej odebrania zwierzęcia.
Sądy administracyjnie różnie podchodzą jednak do tego, czy organizacji społecznej, której przedstawiciel interweniował w takim przypadku, przysługuje automatycznie status strony, czy może jedynie wnosić o dopuszczenie do udziału w postępowaniu na prawach strony.
Inna jest sytuacja procesowa strony postępowania i podmiotu, który nią nie jest – wskazał NSA
/>
Zgodnie z pierwszym podejściem organizacja nie posiada przymiotu strony ze względu na brak interesu prawnego. Tak uznał np. NSA w wyroku z 11 lipca 2018 r. (sygn. akt II OSK 1002/18). W uzasadnieniu wskazał, że stroną postępowania w sprawie czasowego odebrania zwierzęcia jest przede wszystkim jego właściciel. Natomiast o prawie organizacji do udziału w tej procedurze można byłoby mówić wówczas, gdyby zwróciła się ona o dopuszczenie do udziału w postępowaniu w charakterze podmiotu na prawach strony w trybie art. 31 par. 1 pkt 2 k.p.a. Problem w tym, że po pierwsze organ administracji nie ma obowiązku uwzględnić takiego wniosku, po drugie nie wszystkie organizacje wiedzą o takiej możliwości, bo często pracują w nich wolontariusze, którzy nie znają się na prawie.
Z kolei drugi, przeciwny pogląd przyznawał organizacji status strony już z samego faktu zawiadomienia organu o odbiorze zwierzęcia i ponoszeniu kosztów jego utrzymana i leczenia. Tak orzekł NSA w wyroku z 30 października 2018 r. (sygn. akt II OSK 2684/16). Zdaniem sądu trudno sobie wyobrazić, by organizacja społeczna nie mogła bronić swego własnego interesu prawnego w postępowaniu, które sama zainicjowała.
Prokurator generalny opowiedział się za drugim poglądem.
Zarówno właściciel lub opiekun zwierzęcia, jak i organizacja społeczna, która mu je odebrała na podstawie art. 7 ust. 3 u.o.z., są zainteresowani wynikiem postępowania. Organizacja ponosi bowiem odpowiedzialność odszkodowawczą w następstwie niezgodnego z prawem odebrania czworonoga. A sposób rozstrzygnięcia sprawy przekłada się bezpośrednio na kwestię rozliczenia kosztów transportu, koniecznego leczenia czy utrzymania. Jeżeli poniosła związane z tym wydatki, będzie zainteresowana ich zwrotem. Dlatego, zdaniem prokuratora generalnego, w toku postępowania powinna móc przedstawić nie tylko argumenty dotyczące powodów odbioru zwierzęcia, lecz także dowody wskazujące na poniesione koszty. Poza tym stronie przysługuje możliwość przedstawienia swoich argumentów w postępowaniu odwoławczym. Otwiera jej to również drogę do ochrony swoich praw w postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
Naczelny Sąd Administracyjny uznał podobnie.
W ustnych motywach rozstrzygnięcia NSA wskazał, że nie ma wątpliwości, iż inna jest sytuacja procesowa strony postępowania i podmiotu, który nią nie jest.
Za przyznaniem organizacji społecznej chroniącej prawa zwierząt, która na podstawie art. 7 ust. 3 odbiera krzywdzonego czworonoga w trybie interwencyjnym, przemawia kilka kwestii. Na wstępie NSA podkreślił, że celem tego postępowania jest zbadanie, czy w momencie odebrania zwierzęcia właścicielowi przez przedstawiciela organizacji zachodziły przesłanki, które na to pozwalały. – Można powiedzieć, że ma ono charakter weryfikacyjny. Sprawdzane jest bowiem, czy przedstawiciel organizacji działał legalnie, a także czy zostały spełnione warunki do odebrania zwierzęcia – wskazywał sędzia Jacek Chlebny, przewodniczący składu orzekającego.
Z tego względu, zdaniem NSA, taki podmiot ma konkretny, aktualny i sprawdzalny interes prawny w tym, żeby zapadła decyzja potwierdzająca legalność jego działania. – Organizacja poniosła przecież koszty transportu, leczenia i utrzymania zwierzęcia. I odmowa zatwierdzenia tej czynności przez organ administracji doprowadzi do tego, że nie będzie ona mogła odzyskać tych pieniędzy – zaznaczył sędzia Chlebny.
NSA wskazał, że w uzyskaniu decyzji o odebraniu czworonoga pomocna jest na pewno możliwość zgłaszania środków dowodowych w trakcie toczącego się postępowania, do czego organizacja ma prawo jako strona. W innym przypadku musiałaby się ograniczyć tylko do składania zeznań lub wyjaśnień.
OPINIA
Uchwała NSA jest bardzo korzystna dla organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Często zdarzało się bowiem, że były one wykluczane z postępowania administracyjnego czy już sądowoadministracyjnego przez błąd urzędników. Nie instruowali oni organizacji o możliwości złożenia wniosku w sprawie dopuszczenia do udziału w postępowaniu na prawach strony. W konsekwencji niektóre sądy administracyjne uznawały, że skoro takiego wniosku nie złożyły, to stroną nie były i nie mogły aktywnie działać na tym etapie postępowania. Tak uznał w jednym ze swoich orzeczeń NSA, i to w sprawie, w której nikt od początku nie miał żadnych zastrzeżeń do statusu organizacji – od etapu postępowania administracyjnego, po sprawę przed sądem pierwszej instancji. Dopiero NSA uznał, że odrzuca skargę kasacyjną organizacji, bo wjego ocenie nie jest ona stroną postępowania. Była to już jednak ostatnia instancja iorganizacja nie miała możliwości nic ztym zrobić.
Organy administracji nie muszą też dopuszczać organizacji do udziału wpostępowaniu na prawach strony. Wkonsekwencji straciłaby ona możliwość wpływania na przebieg całej proce dury, atakże aktywnego składania wniosków dowodowych.
W mojej ocenie nie powinno być wątpliwości, że podmiot, który ma obowiązek (a nie prawo) odebrać zwierzę, gdy dzieje się mu krzywda, oraz ponosi koszty jego utrzymania, ma interes prawny, aby brać udział wcałej procedurze jak strona.
ORZECZNICTWO
Uchwała siedmiu sędziów NSA z 24 lutego 2020 r. (sygn. akt II OPS 2/19).www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama