Dalkowska pytana o to, jaka jest wchodząca w życie w piątek nowela, o której jedni mówią - "kagańcowa" lub "represyjna", a drudzy - "porządkująca", wiceminister odpowiedziała, że jest to "ustawa usprawniająca".
"Nie można powiedzieć o niej +kagańcowa+. Nie ingeruje w niezawisłość orzeczniczą. Zamienia przepisy kilku ustaw i ma charakter ustrojowy, zapobiegający chaosowi i wykonując w szczególności zalecenia wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku" - podkreśliła wiceminister.
Dopytywana, czy naprawdę tak uważa, odpowiedziała - tak. "W wyroku TSUE potwierdził, że powołanie sędziów przez prezydenta ich status oraz władza orzekania nie mogą być przedmiotem kontroli sądowej. Wyrok w żadnym razie nie daje podstaw do kwestionowania lub unieważniania powołań. W tym kontekście jest zgodny z licznymi orzeczeniami TK, SN, NSA. Niektórzy zdają się o tym zapominać" - wyjaśniła Dalkowska.
Pytana, czy widzi w tej ustawie coś dobrego, powiedziała, że "te zmiany są nie tylko dobre, ale i konieczne".
Poproszona o wymienienie najlepszych rozwiązań, wiceminister stwierdziła, że "nowela uniemożliwi m.in. odmowę opiniowania kandydatur przez sędziowskie zgromadzenia lub nieprzesyłanie dokumentacji do KRS. To z kolei pozwoli kontynuować postępowania przed KRS i SN".
Wymieniła też zwiększenie transparentności i umocnienie niezawisłości sędziowskiej w wymiarze społecznym poprzez wprowadzenie obowiązku oświadczania o przynależności do stowarzyszeń i partii politycznych przed objęciem urzędu.
"Mogą to być okoliczności istotne dla oceny niezależności sądu i niezawisłości sędziego" - przypomniała wiceminister Dalkowska, dodając, że nowela "utrwala też konstytucyjny standard apolityczności sędziów, podstawową gwarancję demokratycznego państwa prawa.