Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, orzekając w II instancji, zawiesiła we wtorek w czynnościach olsztyńskiego sędziego Juszczyszyna oraz obniżyła o 40 proc. jego wynagrodzenie na czas trwania tego zawieszenia, czyli prowadzenia postępowania dyscyplinarnego wobec tego sędziego. Wtorkowa decyzja SN jest prawomocna. Obrońcy sędziego Juszczyszyna zapowiedzieli już, że będzie on nadal orzekał.
"Do czasu aż zostaniemy oficjalnie zawiadomieni o tym, że sędzia Juszczyszyn został zawieszony, normalnie wykonuje on swoje czynności. Gdy informacja dotrze do sądu, wówczas będziemy podejmować stosowne działania związane ze sprawami, w których sędzia Juszczyszyn występuje jako sędzia referent, ewentualnie jest w składzie orzekającym" - powiedział we wtorek dziennikarzom rzecznik olsztyńskiego sądu okręgowego Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Jak zaznaczył, do tego czasu nie podejmuje się żadnego komentarza. "Dostaniemy odpis uchwały Sądu Najwyższego, wówczas podejmiemy stosowane decyzje administracyjne. I należy się spodziewać, że ta uchwała zostanie wykonana i uszanujemy decyzję izby dyscyplinarnej" - dodał.
Rzecznik olsztyńskiego sądu był pytany o losy rozpoznawanej przez sędziego Juszczyszyna sprawy cywilnej, w której domaga się on ujawnienia list poparcia do KRS. Na rozprawie 24 stycznia Juszczyszyn ukarał szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską 6 tys. zł grzywny za to, że nie ujawniła sądowi tych list. Do okazania dokumentów dotyczących KRS - także pod groźbą grzywny - wezwał ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
"Z informacji jakie posiadam, pisma wpłynęły do kancelarii sejmu wczoraj, tzn. 3 lutego, czyli szefowa Kancelarii Sejmu ma siedem dni na ewentualne odwołanie się od decyzji sądu. Podobnie (...) minister Ziobro otrzymał te dokumenty 3 lutego, czyli wczoraj i ma siedem dni, by odpowiedzieć na nie" - mówił Dąbrowski-Żegalski.
"Wszystkie decyzje podejmowane w ramach postępowania prowadzonego przez sędziego Juszczyszyna są ważne, wszystkie postanowienia, zarządzenia obowiązują i mają moc wiążącą organy czy też osoby, które zostały zobowiązane do określonego działania" - wyjaśnił.
Zdaniem rzecznika, kiedy olsztyński sąd zostanie oficjalnie zawiadomiony o zawieszeniu Juszczyszyna, wówczas będą podejmowane indywidualne decyzje w każdej sprawie, w której zasiada on w składzie orzekającym lub jest sędzią sprawozdawcą.
"Scenariusze są różne w zależności od sprawy. Trzeba będzie podjąć decyzję, czy będziemy oczekiwać na powrót sędziego do wykonywania normalnych czynności, czy też ten okres jest na tyle nieokreślony, długi i mający znaczenie dla samego postępowania, że trzeba będzie wprowadzić nowego sędziego do składu orzekającego, który będzie rozpoznawał tę sprawy" - tłumaczył.
Dąbrowski-Żegalski powiedział też dziennikarzom, że nie ma informacji o tym, czy Juszczyszyn orzekał we wtorek w jakiejś sprawie. "Z informacji, które posiadam, sędzia Juszczyszyn nie jest na zwolnieniu lekarskim, nie jest też na urlopie" - dodał.
Sędzia Juszczyszyn, rozpatrując w listopadzie ub.r. apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez KRS w obecnym składzie był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. Skutkowało to m.in. postępowaniem dyscyplinarnym wobec sędziego i postępowaniem dotyczącym jego zawieszenia.
Po zwróceniu się o listy poparcia kandydatów do KRS decyzją prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego - a także członka KRS Macieja Nawackiego - odsunięto Juszczyszyna od orzekania. Juszczyszyn został odsunięty od orzekania na miesiąc, bo na taki okres może "zawiesić" sędziego prezes sądu. O ewentualnym przedłużeniu tego okresu decyduje już SN, który w grudniu w I instancji na zawieszenie się nie zgodził. Po odwołaniu rzecznika dyscyplinarnego we wtorek w II instancji decyzja została zmieniona, a sędzia zawieszony.