W sprawie dotyczącej wyjazdu służbowego sędziego Pawła Juszczyszyna do Warszawy otrzymaliśmy sprzeczne sygnały, można było odnieść wrażenie pewnego zamieszania; przekazaliśmy obu stronom, iż oczekujemy na wyjaśnienie tej nietypowej sytuacji - poinformował dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka.
We wtorek rano sędzia Juszczyszyn przyjechał do Kancelarii Sejmu, gdzie miał dokonać oględzin list poparcia dla sędziów - kandydatów do KRS. Jak poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu, wycofanie przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie delegacji do Warszawy sędziemu Juszczyszynowi uniemożliwiło przedstawienie żądanych list. Sędzia domaga się list poparcia złożonych przez obywateli i sędziów. CIS zapowiedziało wcześniej, że udostępni mu tylko te pierwsze. Po wyjściu z budynku Sejmu Juszczyszyn nie odniósł się do sprawy. Powiedział jedynie dziennikarzom, że "powziął wiadomości poza rozprawą jawną".
"Nie należy oczekiwać od Kancelarii Sejmu interpretacji bądź jednoznacznej oceny zarządzeń Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie ws. tego, czy dotyczyły kwestii finansowych, organizacyjnych bądź dyscyplinarnych" - napisał w przekazanym w środę PAP komunikacie dyrektor CIS.
Jak dodał, w dokumentach, które we wtorek rano trafiły do Sejmu, prezes Sądu Rejonowego Maciej Nawacki uchylił zarządzenie wiceprezesa tego samego Sądu ws. zgody na wyjazd służbowy sędziego Pawła Juszczyszyna do Warszawy. Podkreślił, że drugie zarządzenie prezesa Sądu Rejonowego, które również wczoraj nadesłano na Wiejską, dotyczy odmowy wydania polecenia wyjazdu służbowego sędziego Juszczyszyna do Warszawy.
"Zatem z jednej dysponowaliśmy oficjalnymi zarządzeniami prezesa Nawackiego, z drugiej zaś - w Kancelarii Sejmu stawił się sędzia Juszczyszyn, który chciał przeprowadzić czynności służbowe, na które nie miał zgody przełożonego. Zatem otrzymaliśmy w tej sprawie bardzo sprzeczne sygnały. Na pewno nie chcielibyśmy w jakikolwiek sposób ingerować w wewnętrzne sprawy Sądu, niemniej można odnieść wrażenie pewnego zamieszania" - stwierdził Grzegrzółka.
"Przekazaliśmy obu stronom, iż oczekujemy na wyjaśnienie tej nietypowej sytuacji" - poinformował dyrektor CIS.
Sędzia Juszczyszyn rozpatrując w listopadzie 2019 r. w Sądzie Okręgowym w Olsztynie apelację w sprawie cywilnej uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Rady.
Kancelaria Sejmu odmówiła udostępnienia tych list i wystąpiła do sądu o uchylenie tej decyzji. Przywołując art. 359 Kodeksu postępowania cywilnego, argumentowała, że udostępnienie sądowi żądanych wykazów prawdopodobnie mogłoby ją narazić na odpowiedzialność administracyjną i cywilnoprawną z tytułu naruszenia ochrony danych osobowych obywateli.
W konsekwencji sędzia Juszczyszyn wezwał szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską na 24 stycznia na przesłuchanie do sądu w celu wyjaśnienia odmowy przedstawienia żądanych przez sąd dokumentów.
Jednak w ubiegłym tygodniu Kancelaria Sejmu zawnioskowała o przeprowadzenie przez sędziego Juszczyszyna oględzin oryginałów dokumentów zgłoszeń oraz list poparcia sędziów - kandydatów na członków KRS w swojej siedzibie w Warszawie. Według służb prasowych Sejmu takie rozwiązanie "pozwala zadośćuczynić postanowieniu sądu przy jednoczesnym poszanowaniu obowiązujących przepisów prawa dotyczących ochrony danych osobowych, którymi Kancelaria Sejmu jest związana".
Wybór 15 sędziów - członków KRS, na wspólną czteroletnią kadencję, nastąpił przez Sejm w marcu 2018 r. zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, która weszła w życie w połowie stycznia 2018 r. - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów do KRS były grupy 25 sędziów oraz grupy co najmniej dwóch tysięcy obywateli.