Czy pięć lat pozbawienia wolności za pobicie, w wyniku którego doszło do śmierci ofiary, to wyrok kontrowersyjny, jak chce minister, czy standard?
Pod koniec grudnia Sąd Okręgowy w Zamościu skazał dwóch sprawców pobicia ze skutkiem śmiertelnym na kary 4 i 5 lat pozbawienia wolności. Niespełna rok wcześniej, w styczniu 2019 r., mieli oni skatować ofiarę z użyciem tępego narzędzia. 38-letni Henryk T. był bity po całym ciele – w tym wielokrotnie po głowie. Doznał m.in. pęknięcia czaszki, licznych wylewów i obrzęku mózgu. Wszystko działo się na oczach partnerki i dzieci ofiary. Powód? Przejeżdżając samochodem, mężczyzna ochlapał jednego ze sprawców i jego dziewczynę błotem.
Pobicie ze skutkiem śmiertelnym, czyli posługując się terminologią kodeksową – udział w pobiciu, którego następstwem jest śmierć człowieka, to czyn kwalifikowany z art. 158 par. 3 kodeksu karnego. Zagrożenie karą mieści się w przedziale od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Poczucie sprawiedliwości…

Orzeczone przez sąd w Zamościu kary nie przekraczają połowy maksymalnego jej wymiaru. 21-letni Patryk H. usłyszał wyrok 5 lat, a 31-letni Paweł S. 4 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo obaj mają wypłacić czwórce dzieci Henryka T. po 50 tys. zł zadośćuczynienia. Przy ustalaniu wymiaru kary sąd uwzględnił to, że sprawcy wyrazili skruchę. Zbigniew Ziobro stwierdził, że kara ta jest rażąco niska i sprzeczna z elementarnym poczuciem sprawiedliwości. Polecił też analizę, czy ewentualna apelacja prokuratury od wyroku nie powinna dążyć do zmiany kwalifikacji prawnej czynu na zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Wątpliwości ma nie tylko minister. Także media. Nawet ogłaszający wyrok sędzia Paweł Tobała w uzasadnieniu przyznał, że oskarżeni mogli przewidzieć, iż bijąc w ten sposób, powodują ryzyko doprowadzenia do śmierci człowieka.
Podobnego zdania jest Adam Rogalski, adwokat z Kancelarii Prawnej ABR.
– Sąd wymierzył kary mieszczące się poniżej połowy przewidzianej przez ustawodawcę sankcji. Nie znając akt sprawy, a jedynie medialne doniesienia, z których wynika, iż powód całego zajścia był błahy, zaś samo zdarzenie odbyło się w obecności rodziny, a zwłaszcza małoletnich dzieci zmarłego, a na dodatek pobicia dokonywano z użyciem pałki, wypada stwierdzić, że rzeczywiście kara może zostać uznana za rażąco niską. Inną kwestią jest to, czy kilkukrotne, celowe uderzenie pałką nie powinno zostać zakwalifikowane jako przestępstwo zabójstwa z art. 148 k.k. dokonane z zamiarem ewentualnym. Moim zdaniem tak. Nie chcę wyrokować, czy błąd popełniła prokuratura, stawiając niewłaściwy zarzut, sąd, wymierzając zbyt łagodną karę, czy też oba te organy, ale niewątpliwie zabicie człowieka uderzeniami pałki w głowę w obecności dzieci z błahego powodu powinno skutkować znacznie surowszą reakcją prokuratury i sądu – mówi.
– Trudno odnieść się do stwierdzenia, że wyrok jest sprzeczny z elementarnym poczuciem sprawiedliwości, nie znając akt sprawy, a więc i motywów, którymi kierował się sąd, ustalając, że doszło do pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a nie zabójstwa. Sama wysokość wymierzonej kary co prawda mieści się w przeciętnych granicach, jakie za podobne czyny wymierzają sądy, ale wydaje się łagodna. W głośnej sprawie rowerzysty z Pabianic, który został wepchnięty pod nadjeżdżający autobus przez sprawców, którym wcześniej zwrócił uwagę na niewłaściwe poruszanie się po drodze, sąd wymierzył kary 8 lat, 4 i 2 lata pozbawienia wolności. Tyle że w tamtym przypadku przestępcy nie bili ofiary tak dotkliwie jak w analizowanej sprawie. W innej, która właśnie prawomocnie zakończyła się przed Sądem Okręgowym w Łodzi, sprawcy zostali skazani na 6 lat, 4 lata i 6 miesięcy oraz 3 lata i 10 miesięcy za brutalne pobicie i rozbój na kibicu innej drużyny piłkarskiej. Pokrzywdzony przeżył, ale do końca życia będzie odczuwał skutki pobicia – zwraca uwagę adwokat Bernard Piechota.

…i praktyka

Jak orzekają sądy w takich sprawach? Na przykład Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z 8 lipca 2013 r. (sygn. akt II Aka 168/18) utrzymał w mocy orzeczenie sądu I instancji skazujące dwie osoby na kary 6 i 7 lat pozbawienia wolności za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło w maju 2012 r. „Działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu A.S. w ten sposób, że zadawali mu uderzenia i kopali po całym ciele i głowie, narażając go tym samym na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub nastąpienia skutku określonego w art. 156 par. 1 k.k. lub 157 par. 1 k.k., w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci podbiegnięć krwawych i otarć naskórka na ciele, złamanie żebra XI po stronie prawej w tylnej części oraz ranę tłuczoną powłok czaszki, podbiegnięcia krwawe powłok czaszki, krwiaka podtwardówkowego po stronie prawej uciskającego mózg i wylewy krwawe pod oponę miękką mózgu, obrzęk mózgu, które to obrażenia głowy spowodowały masywne krwawienie do jamy czaszkowej z uciskiem mózgu prowadzące do gwałtownej śmierci pokrzywdzonego” – czytamy w uzasadnieniu wyroku. „Pokrzywdzony doznał licznych (14) obrażeń, w większości (8) zlokalizowanych na głowie, zaś działanie sprawców miało postać m.in. wielokrotnych kopnięć, które – jak wynika z opinii biegłej – doprowadziły do urazów skutkujących śmiercią pokrzywdzonego”.
W innej sprawie sprawcy „kopali pokrzywdzonego po całym ciele, a w szczególności w głowę, w wyniku czego P.G. doznał uszkodzeń ciała, w tym między innymi zewnętrznych w postaci rany tłuczonej głowy okolicy ciemieniowo-skroniowej i okolicy potylicznej prawej, licznych otarć naskórka na całym ciele oraz wewnętrznych takich jak krwiaki podtwardówkowe lewostronnego i mniejszego prawostronnego, obrzęku mózgu oraz stłuczenia klatki piersiowej na obu powierzchniach, obustronnego złamania żeber, przy czym obrażenia wewnątrzczaszkowe w postaci rozległych krwiaków podtwardówkowych i obrzęku mózgu spowodowały ostrą niewydolność krążeniowo oddechową, co doprowadziło do zgonu P.G.”. Z uzasadnienia wynika, że pomiędzy pobiciem a śmiercią pokrzywdzonego istniał bezpośredni związek. Sąd Okręgowy w Białymstoku w wyroku z 3 marca 2014 r. (sygn. akt III K 206/13). skazał dwójkę bezdomnych sprawców na kary 3 i 4 lat pozbawienia wolności. Wzięto pod uwagę takie okoliczności jak spójność wyjaśnień oskarżonych z zebranym materiałem dowodowym, ich zróżnicowaną rolę w zdarzeniach, wcześniejszą niekaralność oskarżonej i karalność oskarżonego, m.in. za przestępstwa na tle narkotykowym, ale też to, że w czasie pobicia znajdowali się pod wpływem alkoholu i przez to pewnych rzeczy mogli nie pamiętać. Społeczną szkodliwość czynu uznano za wysoką, a kary 3 i 4 lat pozbawienia wolności oceniono jako takie, które „przede wszystkim wpłyną w sposób wychowawczy na oboje oskarżonych, skłaniając ich w przyszłości do zaniechania naruszania porządku prawnego”.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z 13 kwietnia 2017 r. (sygn. akt II AKa 61/17) skazał mężczyznę oskarżonego o pobicie ze skutkiem śmiertelnym na stosunkowo surową karę – 9 lat pozbawienia wolności. W tym przypadku, podobnie jak w poprzednim, bicie pokrzywdzonego polegało na uderzaniu pięściami, kopaniu i deptaniu po całym ciele, w tym również po głowie. Co jednak istotne, sąd II instancji zmienił kwalifikację prawną czynu ze spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć człowieka (za co grozi nawet dożywotnie pozbawienie wolności), na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Jednocześnie obniżył karę 10 lat pozbawienia wolności, którą wymierzono oskarżonemu w I instancji. Zdaniem sądu bijąc, sprawca przewidywał jedynie możliwość spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale do śmierci człowieka doprowadził nieumyślnie.
10 lat pozbawienia wolności w praktyce jest wyjątkiem. Kary rzędu 7–9 lat pozbawienia wolności należały do tych najrzadziej spotykanych. Stałą praktyką jest natomiast orzekanie, podobnie jak w przypadku śmiertelnego pobicia Henryka T., kar poniżej połowy górnej przewidywanej granicy i to nawet wtedy, gdy ofiara była bita w szczególności w głowę.
Oczywiście należy brać pod uwagę dyskrecjonalną władzę sędziego i odmienne okoliczności każdej ze spraw. Według ministra sprawiedliwości w sytuacji najbardziej brutalnych przestępstw, a pobicie ze skutkiem śmiertelnym należy do takich zaliczyć, prokuratorzy powinni jednak żądać maksymalnego wymiaru kary. Jeśli natomiast wyrok sądu nie wypełni tego żądania, należy każdorazowo złożyć od niego odwołanie.