Sprawa została zainicjowana przed TK w połowie grudnia zeszłego roku, gdy pytania prawne w tej kwestii sformułowała Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w jednoosobowym składzie sędzi Małgorzaty Bednarek.
Pytanie zadano na kanwie rozpoznawanej kasacji radcy prawnego ukaranego przez korporacyjne sądy dyscyplinarne. W ramach postępowania przed SN obrońca radcy złożył wniosek o wyłączenie z orzekania sędziów Izby Dyscyplinarnej SN w związku ze sposobem ich wyłonienia przez obecny skład KRS.
W przekazanym TK wniosku Izba Dyscyplinarna zapytała o przepis Kodeksu postępowania karnego - stosowany także w postępowaniach dyscyplinarnych - mówiący o wyłączeniu sędziego, jeżeli występuje okoliczność mogąca wywoływać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności. W pytaniu chodzi o konstytucyjność tego przepisu w rozumieniu dopuszczania do rozpoznawania wniosków o wyłączenie sędziego ze względu na okoliczność możliwej wadliwości jego powołania z powodu uczestnictwa w procedurze KRS w aktualnym składzie.
Jak podkreśliła Izba Dyscyplinarna SN w uzasadnieniu wniosku do TK, w polskim systemie prawnym - w szczególności w regulacjach ustrojowych - nie przewidziano żadnej procedury, w ramach której możliwe byłoby badanie prawidłowości procedury kreacji sędziego po jego nominacji przez prezydenta RP.
"Przyjęcie dopuszczalności weryfikacji prawidłowości powołania sędziego połączonej z możliwością zakwestionowania skuteczności aktu nominacji doprowadziłoby do powstania niebezpieczeństwa powszechnego kwestionowania statusu sędziów zawsze wtedy, kiedy w procedurze nominacyjnej ujawniłyby się mniejsze lub większe uchybienia, a w szczególności wówczas, kiedy określony element tej procedury zostałby uznany za niezgodny z aktem prawnym wyższego rzędu, w tym zwłaszcza z Konstytucją RP" - zaznaczono w uzasadnieniu.
Jak nadmieniła Izba Dyscyplinarna, "w procesie stosowania prawa sędzia nie może obawiać się, że wydane przez niego orzeczenie spowoduje, iż Sąd Najwyższy, bądź inny sąd lub organ, zacznie kwestionować ważność jego powołania". "Już samo wystąpienie takiej obawy narusza wewnętrzny aspekt niezawisłości sędziowskiej, a każdą próbę ograniczenia uprawnień orzeczniczych sędziego należy traktować jako zewnętrzną ingerencję w jego niezawisłość" - oceniono w uzasadnieniu pytania do TK.
W pytaniu nawiązano do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada zeszłego roku. Wskazano, że TSUE "przedstawiając mechanizm przyznający SN uprawnienie do oceny statusu Izby Dyscyplinarnej (...), nie przewidział możliwości oceniana skuteczności powołania sędziów tejże Izby, a jedynie umożliwił - pod ściśle określonymi warunkami - pominięcie przepisów dotyczących właściwości tego organu".
TK wyznaczył rozprawę w tej sprawie na 13 lutego o godz. 11.30.
W środę informowano natomiast, że I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf przedstawiła pytanie prawne trzem izbom SN: Cywilnej, Karnej i Pracy. Pytanie dotyczy udziału w składach sędziowskich osób wyłonionych przez KRS w nowym składzie. Termin rozpatrzenia tego pytania wyznaczono na 23 stycznia br.
Zagadnienie prawne skierowane do trzech Izb Sądu Najwyższego nie dotyczy samego powoływania na stanowisko sędziego przez prezydenta RP, lecz ma na celu zabezpieczenie ważności orzeczeń sądowych - wskazywała prezes Gersdorf.
W związku z wyrokiem TSUE z 19 listopada ub.r. Izba Pracy SN uznała 5 grudnia zeszłego roku, że KRS w obecnym składzie nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i prawa krajowego. Takie orzeczenie Izba Pracy potwierdziła w środę.