Trybunał Konstytucyjny wyda jutro wyrok w sprawie nieodpłatnego przejmowania przez Skarb Państwa majątku spółek nieprzerejestrowanych z Rejestru Handlowego B do Krajowego Rejestru Sądowego. Przedmiotem kontroli TK jest art. 9 ust. 2b ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o Krajowym Rejestrze Sądowym (dalej p.w.k.r.s.) w brzmieniu nadanym nowelizacją z 28 listopada 2014 r. o zmianie ustawy o KRS i niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2014 r. poz. 1924).
Przepis ten stanowi, że 1 stycznia 2016 r. Skarb Państwa nabywa nieodpłatnie z mocy prawa mienie podmiotów, które przed tą datą nie zostały przerejestrowane do KRS z poprzednio funkcjonujących rejestrów (głównie Rejestru Handlowego B).
O zbadanie konstytucyjności takiego rozwiązania wystąpił Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, rozpoznając sprawę jednego ze wspólników spółki wpisanej do RHB, której mienie zostało przejęte przez Skarb Państwa. W wyniku sporu z drugim wspólnikiem nie wniósł on skutecznie wniosku o wpis do KRS przed „godziną zero”, w wyniku czego spółka 1 stycznia 2016 r. utraciła byt prawny. Jej sukcesorem na podstawie art. 9 ust. 2b p.w.k.r.s. w zakresie jej praw i odpowiedzialności za jej zobowiązania stał się Skarb Państwa, a prawa wspólników spółki jako podmiotów uprawnionych do udziału w masie likwidacyjnej wygasły z tym dniem bez prawa dochodzenia roszczeń od państwa.
W tym konkretnym przypadku majątkiem spółki był udział w nieruchomości położonej w Warszawie, którego wartość, według wspólnika, była istotnie większa od zobowiązań spółki. Dlatego też wystąpił on do sądu o zasądzenie odszkodowania od Skarbu Państwa za przejęte mienie, zarzucając przepisom, na podstawie których państwo przejęło majątek rozwiązanej spółki, niezgodność z ustawą zasadniczą.
Zgodnie z art. 21 konstytucji wywłaszczenie na cele publiczne jest co prawda dopuszczalne, ale tylko za słusznym odszkodowaniem. Wątpliwości te podzielił stołeczny sąd, którego zdaniem nabycie przez Skarb Państwa całego majątku spółki wykreślonej z RHB jedynie z tej przyczyny, że w wyznaczonym terminie nie złożono wniosku o wpisanie spółki do KRS, narusza art. 21 konstytucji. – Nie można tu mówić o jakimkolwiek celu publicznym, na jaki niezbędne jest przejęcie mienia spółki wykreślanej z rejestru, czy też inaczej – mienia pozostałego po spółce, a realnie stanowiącego majątek jej wspólników, uprawnionych do udziału w masie likwidacyjnej. Nie można uznać, że skoro spółka została wykreślona z rejestru, to jej dotychczasowy majątek jest niczyj i ustawodawca może nim swobodnie dysponować – uważa sąd pytający.
Sąd: niedopuszczalna kara
Zupełnie niezrozumiałe – zdaniem sądu – jest także zawarcie przez ustawodawcę jednoznacznej regulacji stwierdzającej wygaśnięcie jakichkolwiek roszczeń wspólników wykreślonej z RHB spółki do udziału w majątku likwidacyjnym spółki. „Oznacza to, że wspólnicy, którzy wypracowali majątek spółki, pozbawieni zostają jakiejkolwiek rekompensaty za majątek przejęty przez Skarb Państwa ich kosztem (…). Odmowa przyznania wspólnikom spółki wykreślonej z RHB roszczeń względem majątku likwidowanej spółki jawi się jako swoista kara dla tych wspólników za brak złożenia przez spółkę wniosku o wpis do KRS w terminie zakreślonym przez ustawodawcę. Kara ta z pewnością nie jest jednak dopuszczalna w kontekście art. 21 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i nie jest adekwatna do stopnia «naruszeń», jakich dopuściła się spółka czy jej wspólnicy” – zaznacza warszawski sąd.
Jego zdaniem kwestionowana regulacja narusza też zasadę równości, wyrażoną w art. 32 konstytucji, przez to, że odmiennie traktuje wspólników spółek wykreślonych z RHB, których majątek został przejęty przez państwo, od wspólników spółek wykreślonych z KRS, których spotkały takie same konsekwencje. Zgodnie z dodanymi tą samą nowelizacją przepisami art. 25e ust. 3–4 wspólnicy, członkowie spółdzielni i inne osoby uprawnione do udziały w majątku likwidacyjnym mogą dochodzić swoich praw, gdy reprezentują co najmniej dwie trzecie głosów i wykażą, że wszyscy wierzyciele zostali zaspokojeni lub zabezpieczeni. Roszczenia tych osób wygasają, jeżeli nie będą dochodzone od Skarbu Państwa w terminie roku od przejęcia przezeń majątku.
Zdaniem sądu pytającego zróżnicowanie sytuacji równorzędnych podmiotów znajdujących się w analogicznych sytuacjach (obydwa są wykreślone odpowiednio z RHB i KRS za niedopełnienie obowiązków rejestrowych) świadczy o braku równości wobec prawa.
Co więcej, wywłaszczenie wspólników bez odszkodowania, a także bez możliwości dochodzenia roszczeń za przejęcia majątku wykreślonej spółki, narusza istotę prawa własności (art. 64 konstytucji), ale także art. 77 ustawy zasadniczej, który gwarantuje prawo do wynagrodzenia szkody wyrządzone przez niezgodne z prawem działanie władzy.
Podobne wątpliwości konstytucyjne były podnoszone także w doktrynie. Jak zauważa dr Sławomir Pawłowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu: „W polskim porządku konstytucyjnym przymusowe pozbawienie konkretnego majątku może nastąpić wyłącznie w drodze wywłaszczenia, względnie konfiskaty. Jak wprost podniósł K. Osajda, akty nacjonalizujące są niedopuszczalne i dokonanie takiego przejęcia wymagałoby zmiany Konstytucji” – czytamy w glosie do wyroku WSA w Kielcach (sygn. akt II SA/Ke 43/181), który potwierdzał przejecie przez państwo majątku nieprzerejestrowanej spółki. Odwołując się poglądów wyrażonych już wielokrotnie w doktrynie, autor podnosi, że nacjonalizacja jest niezgodna z zasadami demokratycznego państwa prawnego.
O tym, że art. 9 ust. 2b ma charakter nacjonalizacyjny, świadczyć ma to, że przeniesienie własności następuje z mocy prawa, a nie na podstawie indywidualnej decyzji. „Dla wywłaszczenia charakterystyczne jest odebranie indywidualnego prawa za odszkodowaniem, a nie odebranie całej kategorii praw u wszystkich, u których się znajduje. Po drugie, dla określenia skutków wynikających wprost z mocy ustawy konieczne jest wydanie deklaratoryjnej decyzji administracyjnej, potwierdzającej, które podmioty zostały wykreślone z rejestru i w konsekwencji, jakie mienie przeszło na rzecz państwa, która to decyzja stanowi podstawę do dokonania wpisu w księdze wieczystej. W istocie potwierdza ona, że majątek takich podmiotów został upaństwowiony (…). Po trzecie, analizowana regulacja nie zmierza do osiągnięcia konkretnego celu publicznego, ale w sposób ogólny realizuje cele państwa. (...) Po czwarte, upaństwowienie zostało dokonane bez rekompensaty” – czytamy w glosie.
Eksperci podzieleni
– Obecne rozwiązanie prowadzi do zachwiania równowagi między słusznymi interesami wspólników spółki, jej wierzycieli oraz Skarbu Państwa na rzecz tego ostatniego. Może to rzeczywiście wywoływać wątpliwości konstytucyjne oraz problemy praktyczne natury słusznościowej – uważa prof. Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdaniem marszałka Sejmu, który przestawił stanowisko w sprawie rozpoznawanej przez TK, prawa wspólników w spółce nie powinny jednak być zakwalifikowane jako własność na gruncie art. 21 konstytucji. „Stosunek spółki kapitałowej ma dwoistą naturę. Z jednej strony spółka jest relacją umowną między wspólnikami oraz innymi uczestnikami stosunku korporacyjnego (np. członkami organów spółki), z drugiej strony jest to stosunek tworzący spółkę jako jednostkę organizacyjną oraz podmiot prawa. Uprawnienia składające się na pojęcie udziału w spółce skierowane są zawsze w stosunku do konkretnych podmiotów. Uprawnienia o charakterze ściśle majątkowym, takie jak prawo do dywidendy, prawo do wypłaty wartości umarzanego udziału, prawo do udziału w masie likwidacyjnej skierowane są w stosunku do spółki. Roszczeniom wspólnika odpowiada zobowiązanie spółki do dokonania określonych wypłat. Uprawnienia o charakterze organizacyjno-majątkowym, takie jak prawo do udziału w zgromadzeniu wspólników, prawo głosu, prawo kontroli są wyłącznie elementem relacji wspólnika ze spółką, innymi wspólnikami oraz członkami innych organów spółki”. Zdaniem Sejmu, względny charakter uprawnień wspólników spółki przesądza o tym, że prawa te należy kwalifikować na gruncie konstytucji jako prawa majątkowe niemieszczące się w pojęciu własności. Z tego też powodu – w ocenie izby – kwestionowany przepis nie narusza również art. 64 ustawy zasadniczej gwarantującego ochronę prawa własności. „Pojęcie własności na gruncie tego przepisu nie obejmuje praw o charakterze względnym, których treść skierowana jest na wykonywanie uprawnień majątkowych w stosunku do ściśle określonych podmiotów” – uważa Sejm.
– Aby pokusić się o ocenę konstytucyjności kwestionowanych regulacji, należałoby cofnąć się przynajmniej do 2010 r., kiedy w związku z legendarną już historią przedwojennej spółki Giesche S.A. ustanowiono w art. 9 ust. 2 p.w.k.r.s. termin zawity (31 grudnia 2013 r.), po upływie którego dotychczasowe wpisy w rejestrach sądowych (w szczególności tzw. RHB) miały utracić swą moc – mówi dr Przemysław Szymczyk, adwokat z Kancelarii Wardyński i Wspólnicy, który przypomina, że zamierzano w ten sposób ostatecznie uregulować sytuację prawną nieprzerejestrowanych podmiotów i zapobiec w przyszłości sytuacjom, kiedy często na podstawie kolekcjonerskich akcji próbowano reaktywować dawne spółki i wysuwać gigantyczne roszczenia. Tak jak to miało miejsce w przypadku wspomnianej spółki Giesche S.A., która przed wojną była właścicielem niemal połowy Katowic, dysponując nieruchomościami o łącznej powierzchni ok. 9 tys. ha zajętych przez kopalnie, fabryki, zakłady przemysłowe i kamienice.
– Niestety, wprowadzone w 2010 r. przepisy były bardzo lakoniczne i wzbudzały wiele kontrowersji. Przede wszystkim zarzucano ustawodawcy, że nie wyjaśnił, jaki dokładnie los spotka majątek tysięcy wykreślanych podmiotów (spółek, fundacji, stowarzyszeń, spółdzielni itp.), a w szczególności, że nie przewidział żadnej procedury likwidacyjnej lub upadłościowej służącej ochronie wierzycieli tych podmiotów – przypomina dr Szymczyk.
Chcącemu nie dzieje się krzywda
Pod wpływem krytyki ustawodawca w ostatnich dniach przed upływem ww. terminu zawitego (31 grudnia 2013 r.) zdecydował się na tymczasowe rozwiązanie w postaci wydłużenia ważności wpisów w dotychczasowych rejestrach o dwa lata, tj. do 31 grudnia 2015 r. Z kolei po upływie roku (na podstawie wspomnianej już ustawy z 28 listopada 2014 r.) dokonał szerszej nowelizacji w art. 9, czego efektem jest m.in. poddany aktualnie badaniu przez Trybunał Konstytucyjny art. 9 ust. 2b.
– Choć regulacje zawarte w badanych przepisach nie są rozwiązaniem idealnym i mogą wzbudzać pewne wątpliwości, to jednak mimo wszystko uważam, że nie pozostają w sprzeczności z konstytucją. Wydaje się, że ustawodawca, choć w minimalnym stopniu, to jednak sprostał wymogom i odpowiedział pozytywnie na wspomnianą krytykę (nasiloną zwłaszcza w 2013 r.), wskazując, co się stanie z majątkiem wykreślanych podmiotów, jak również wyjaśniając sytuację osób uprawnionych do udziału w majątku likwidacyjnym (w tym wspólników), których prawa wygasły 1 stycznia 2016 r. – wylicza dr Szymczyk, który stoi również na stanowisku, że możliwość dochodzenia roszczeń przez wspólników spółek wykreślonych z KRS (na podstawie art. 25e ust. 3 i 4 ustawy o KRS) nie jest argumentem za podważaniem konstytucyjność przepisów odnoszących się do podmiotów wykreślonych w RHB. – Czy wprowadzenie analogicznego uprawnienia (w postaci dodatkowego roku na dochodzenie swych praw) dla wspólników czy akcjonariuszy przedwojennych spółek rzeczywiście miałoby aż tak duże znaczenie, skoro podmioty te dysponowały okresem kilkunastu lat na przerejestrowanie spółek z dawnych rejestrów, a pod koniec 2013 r. przedłużono dodatkowo ten termin o kolejne dwa lata? Wydaje się, że był to dostatecznie długi termin na uregulowanie przedmiotowej sprawy – uważa dr Szymczyk. Wskazując, że kwestionowana regulacja art. 9 ust. 2b p.w.k.r.s. wpisuje się w znaną systemowi prawnemu zasadę utraty przez uprawnionego praw wskutek jego biernego zachowania.
– Z takimi sytuacjami mamy do czynienia przy zasiedzeniu (utrata lub obciążenie prawa właściciela w związku z jego biernością), przedawnieniu (pozbawienie się ochrony sądowej roszczeń wskutek bierności wierzyciela) czy tak jak w tym przypadku przy upływie terminu zawitego. Każde z tych rozwiązań jest akceptowalne i nie stanowi naruszenia prawa. Właściciel nie ma wszak obowiązku wykonywania prawa własności i jego obrony, tak jak wierzyciel nie jest zobowiązany do dochodzenia swoich uprawnień. O ile w 2013 r. (przed wydłużeniem terminu zawitego) osoby odpowiedzialne za przerejestrowanie podmiotów do KRS mogły nie wiedzieć, jaki dokładnie los spotka majątek tych podmiotów przy ich bierności, to już od końca 2014 r. zostało to wyraźnie zapisane w ustawie – zwraca uwagę Przemysław Szymczyk. Oczywiście nie można tu zupełnie pomijać przypadków szczególnych, jak chociażby sprawy, na kanwie której Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skierował pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego. Takie przypadki wymagają indywidualnego i sprawiedliwego rozpatrzenia – dodaje mec. Szymczyk.
Co prawda przyczyny braku przerejestrowania podmiotu z RHB do KRS są różne, od trudno wytłumaczalnej bierności, do obiektywnych trudności faktycznych i prawnych uniemożliwiających wpis do KRS, to pewne jest, że zaniedbanie obowiązków rejestrowych nie powinno negatywnie oddziaływać na prawa i interesy osób trzecich. Pytanie, czy system wykreślania spółek, które teoretycznie powinny być martwe, nie prowadzi do pokrzywdzenia ich wierzycieli lub kontrahentów.
Ostatnio przekonał się o tym dzierżawca zamku w Nowęcinie, który od 19 lat prowadzi tam hotel i restaurację. Z uwagi na to, że wydzierżawiający nie dopełnił obowiązków rejestrowych, nieruchomość, wraz z całym majątkiem, przejął Skarb Państwa w osobie starosty lęborskiego.
Mimo że umowa dzierżawy zawarta w 2000 r. z nieistniejącą już spółką z o.o ustalała termin dzierżawy na okres 30 lat, tj. do 2030 r., starosta lęborski wystąpił wobec dzierżawcy z pozwem o wydanie, opuszczenie i opróżnienie zamku. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Lęborku, a ten wydał wyrok nakazujący opuszczenie obiektu przez dzierżawcę, uznając umowę dzierżawy za wygasłą z mocy prawa 1 stycznia 2016 r. Przy czym o tym, że spółka będąca poprzednim właścicielem zabytku nie została przerejestrowana i jej majątek został przejęty przez państwo, dzierżawca dowiedział się dopiero 28 lipca 2017 r. (data wydania decyzji administracyjnej przez starostę lęborskiego), czyli prawie półtora roku po tym, jak państwo stało się nowym właścicielem obiektu.
– Tymczasem zgodnie z art. 9 ust. 2c p.w.k.r.s. roszczenia wierzycieli wykreślonych podmiotów wygasają, jeżeli nie będą dochodzone przeciwko Skarbowi Państwa w terminie roku od chwili nabycia przez niego mienia – mówi mec. Bartosz Kubiak, radca prawny reprezentujący dzierżawcę. Decyzja starosty, która ma co prawda charakter deklaratoryjny, ale ma formalne znaczenie dla dzierżawcy, została wydana już po upływie okresu, w jakim mógł on wystąpić ze swoimi roszczeniami wobec Skarbu Państwa. Na mocy postanowień umowy dzierżawy, dzierżawca zobowiązany był bowiem do zaadoptowania terenu pałacu na działający obiekt hotelarsko-gastronomiczny. Wartość inwestycji dokonanych przez ostatnie 19 lat przez dzierżawcę przekracza 1,5 mln zł, a rozliczenie czynionych przez niego nakładów mogło zostać dokonane z właścicielem obiektu dopiero po zakończeniu okresu dzierżawy – wskazuje mec. Bartosz Kubiak. Dodaje, że drakońska sankcja wobec dotychczasowego właściciela obiektu wynikająca z niedopełnienia przez niego obowiązków rejestrowych nie powinna obciążać dodatkowo podmiotów trzecich. – Stoimy zatem na stanowisku, że istnieją konstytucyjne podstawy do twierdzenia, że zawarta umowa dzierżawy trwa mimo zmiany właściciela nieruchomości – mówi.
Analogicznie do sytuacji opisanej w art. 678 k.c., zgodnie z którym zmiana właściciela najemcy w trakcie trwania umowy najmu na czas określony nie wpływa na ważność tej umowy. Nowy nabywca wstępuje po prostu w prawa i obowiązki poprzedniego właściciela. Z tym że ta regulacja dotyczy sytuacji nabycia w drodze czynności prawnej, a w przypadku wykreślanych spółek Skarb Państwa nabywa te nieruchomości z mocy prawa. – Mimo wszystko uważamy, że w drodze analogii w tej konkretnej sprawie przepis ten powinien znaleźć zastosowanie – mówi pełnomocnik dzierżawcy zamku, który zwraca również uwagę na kolejną niekonsekwencję ustawodawcy.
Chodzi o przepisy art. 9 ust. 2i p.w.k.r.s. Zgodnie z nimi w przypadku nabycia przez Skarb Państwa nieruchomości wykreślanej spółki, na której jest już ustanowione użytkowanie wieczyste, nie wygasa ono z mocy prawa. Skarb Państwa może złożyć wniosek o wykreślenie prawa użytkowania wieczystego z księgi wieczystej wyłącznie w sytuacji, gdy nie ma praw obciążających użytkowanie wieczyste (dzierżawa, najem, hipoteka) lub prawa takie wygasły lub też nie zostało wszczęte postępowanie w celu dochodzenia lub zaspokojenia roszczeń określonych w ust. 2c omawianych przepisów.
– Ustawodawca dostrzegł zatem konieczność nieingerowania w trwałość stosunków prawnych łączących wykreśloną spółkę z innymi podmiotami. Skoro zatem zawarł odpowiednie mechanizmy gwarancyjne dla praw osób trzecich, których prawa związane są z przejmowanym przez Skarb Państwa majątkiem spółek w postaci użytkowania wieczystego, to brak racjonalnie aksjologicznie uzasadnionych powodów, dla których wskazane gwarancje nie miałyby obowiązywać w przypadku zawartych na czas określony umów najmu czy dzierżawy związanych z prawem własności nieruchomości – dodaje mec. Bartosz Kubiak.
Ostatecznie sprawa trafiała do Sądu Okręgowego w Słupsku, a ten odroczył wyrok do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez TK.
A mogło być inaczej
Warto przypomnieć, że przed wprowadzeniem przepisów regulujących sprawy związane z majątkiem wykreślanych z RHB podmiotów z mocy prawa Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przeprowadził analizę prawno-porównawczą sposobów wykreślania martwych podmiotów z rejestrów sadowych w różnych porządkach prawnych (Wielka Brytania, Niemcy, Austria i Szwajcaria). Tylko w Wielkiej Brytanii majątek przechodził na własność państwa, a np. w Niemczech czy Austrii, gdzie możliwe jest wykreślenie martwego podmiotu z urzędu bez przeprowadzania postępowania likwidacyjnego, to po stwierdzeniu, że spółka ma jakiś majątek, takie postępowanie się przeprowadza. Co więcej, we wszystkich analizowanych porządkach prawnych przewidziano odwracalność wykreślenia spółek z rejestrów handlowych (gdyby się okazało, że niedopełniający obowiązków rejestrowych podmiot jednak nie jest martwy). Co znamienne – w żadnym z analizowanych porządków prawnych nie miało miejsce pozbawienie bytu prawnego w drodze aktu abstrakcyjno-generalnego.
Co więcej, w 2013 r. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego zaproponowała zupełnie inny model postępowania z majątkiem spółek wykreślanych z rejestrów. Wypracowane rozwiązanie opierało się na założeniu, że majątek spółki kapitałowej należący w sensie ekonomicznym do jej wspólników jest w sensie prawnym „uwięziony” w spółce.
– Skoro zatem utrata bytu prawnego spółki powoduje zanik skorupy organizacyjno-prawnej, w jakiej jest zgromadzony majątek spółki, to w sposób naturalny prowadzi to do wniosku, że zburzenie granic między wspólnikami a spółką w zakresie przepływu majątku ze spółki do wspólników prowadzi do zatarcia się sensu podziału na własność ekonomiczną (wspólnicy jako ekonomiczni właściciele spółki) i własność prawną (spółka jest właścicielem w sensie cywilistycznym zgromadzonego w niej majątku) – tłumaczy prof. Michał Romanowski. – Majątek pozostały po spółce jako nieistniejącej osobie prawnej powinien zatem być podzielony między wspólników proporcjonalnie do ich udziału w tym majątku zgodnie z umową między wspólnikami – dodaje ekspert.
Według modelu zaproponowanego przez Komisję Kodyfikacyjną w przypadku wykreślenia spółki z rejestru bez postępowania likwidacyjnego:
- wspólnicy takiej spółki wstępowaliby z mocy prawa w ogół praw i obowiązków spółki na zasadzie sukcesji uniwersalnej;
- odpowiedzialność osobista wspólników byłaby ograniczona do wyodrębnionej masy majątkowej albo do określonej kwoty. Wierzyciel uzyskiwałby ochronę nie na majątku osobistym wspólnika, ale na majątku związanym z działalnością prowadzoną przez spółkę;
- następca prawny powinien mieć obowiązek dokonania ogłoszenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym o pozostałym majątku po ustaniu osobowości prawnej spółki kapitałowej i wezwania wierzycieli do zgłaszania wierzytelności w terminie trzech miesięcy od dnia opublikowania ogłoszenia;
- w przypadku braku uprawnionego do majątku po spółce majątek powinien przypadać gminie, w której spółka miała ostatnią siedzibę, jako następcy ustawowemu, a jeżeli nie da się ustalić ostatniej siedziby – Skarbowi Państwa.