Kierowcy mogą spać spokojnie. Pierwszy Urząd Skarbowy w Opolu nie nadąża z obsługą spraw mandatowych, bo system upomnień wciąż nie został zautomatyzowany. Z tego powodu w tym roku państwo straciło już 151 mln zł
Kierowcy mogą spać spokojnie. Pierwszy Urząd Skarbowy w Opolu nie nadąża z obsługą spraw mandatowych, bo system upomnień wciąż nie został zautomatyzowany. Z tego powodu w tym roku państwo straciło już 151 mln zł
Centralizacja poboru grzywien nałożonych w drodze mandatów karnych przez przekazanie obsługi tego procesu do Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu (od 1 stycznia 2016 r.) nie przyniosła pożądanych rezultatów. Wskazują na to ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK), dane dotyczące liczby umarzanych grzywien oraz relacje samych urzędników. I to nie tylko tych zatrudnionych w opolskiej jednostce, bo pomimo centralizacji od kilkunastu tygodni mandatami zajmują się także inne urzędy skarbowe.
17 września decyzją zastępcy szefa Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) zainicjowana została bowiem akcja wsparcia naczelnika Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu przy realizacji zadań związanych z obejmowaniem zaległości z tytułu grzywien nałożonych w drodze mandatów karnych upomnieniami i tytułami wykonawczymi. W akcję pomocy zaangażowane zostały wszystkie izby skarbowe.
/>
Urzędnicy na internetowych forach nie kryją radości: „Masakra, zadanie przerosło system. Piszcie, jak wam idzie. Założenie Opola było takie: 4 godziny dziennie, 120, 150 upomnień. Czy zajmujecie się tylko tym? Zaznaczam, że do tego dojdą tytuły, więc jeszcze więcej do zrobienia” – pisze jeden z internautów na forum urzędników skarbówki.
„Ja klepię max 150 dziennie i już po kilku dniach czuję wstręt do SSP. Nie rozumiem, czemu do tej pory nie zautomatyzowali generowania upomnień. Kilkadziesiąt kliknięć w celu wstawienia upomnienia w zasadzie nie wymaga myślenia. Człowiek siedzi przy myszce (można nawet klawiatury nie używać) jak zombie”. „Czy ktoś kiedyś coś zrobi z tym programem, żeby nie był kulą u nogi? Nie wiem, zmieni go, usunie, zastąpi czymś normalnym, cokolwiek”.
SSP, na który urzędnicy tak gremialnie narzekają w sieci, to Scentralizowany System Poboru. Na ograniczenia w jego funkcjonalności zwracała uwagę Najwyższa Izba Kontroli, pisząc w raporcie, że miało to wpływ na poziom ściągalności grzywien.
„W szczególności zaniechano wdrożenia funkcjonalności umożliwiającej realizację w systemie SSP działań informacyjnych, w tym w formie sms, wiadomości e-mail, czy wiadomości głosowej oraz obsługi ulg w spłacie należności i ewidencjonowania ich skutków, jak również monitorowania terminowości odroczonych wpłat i umarzania należności. Narzędzia informatyczne dedykowane obsłudze mandatów miały umożliwiać automatyzację podejmowanych czynności windykacyjnych. Tymczasem system SSP nie umożliwiał i nadal nie umożliwia wierzycielowi automatyzacji podejmowanych czynności w ramach tzw. miękkiej egzekucji, a funkcjonalność w zakresie podejmowania działań dyscyplinujących (wystawiania upomnień i tytułów wykonawczych) została uruchomiona z wielomiesięczną zwłoką” – czytamy w raporcie.
Z uwagi na to, że zarówno upomnienia, jak i tytuły wykonawcze trzeba wklepywać ręcznie, moce przerobowe urzędników są ograniczone. W rezultacie efektywność w ściąganiu mandatów po 1 stycznia 2016 r. wcale się nie polepszyła.
Przed centralizacją (czyli przed 2016 r.) skuteczność poboru mandatów karnych wynosiła 70 proc. Z tego jedynie 47 proc. było płaconych dobrowolnie, a 23 proc. udawało się skutecznie wyegzekwować.
„Tymczasem w 2016 r. skuteczność dochodzenia należności Skarbu Państwa z tytułu mandatów karnych wyniosła nie więcej niż 51 proc. i wynikała niemal wyłącznie z dobrowolnych wpłat ukaranych (…). Skuteczność w całym objętym kontrolą okresie (czyli latach 2016–2018) wyniosła natomiast ok. 63,7 proc.” – czytamy w raporcie NIK.
Z uwagi na trzyletni okres przedawnienia od początku tego roku zaczęły się przedawniać mandaty wystawione w 2016 r. Miesięcznie z tego tytułu bud żet państwa traci po kilkanaście milionów złotych. Do końca września fiskusowi przeszło koło nosa 151 mln zł.
Do tego dochodzi rozzuchwalanie kierowców.
– Niestety, nasz system karania za wykroczenia jest z wielu powodów archaiczny. Karą są grzywna i punkty karne. Nawet jeśli kierowca nie uniknie utraty punktów, ale nie zapłaci sankcji finansowej, to częściowo pozostaje bezkarny, a to działa deprawująco – mówi Adam Jasiński, prawnik specjalizujący się w ruchu drogowym.
Przedstawiciele Krajowej Administracji Skarbowej zapewniają, że czasowe wsparcie naczelnika Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu w realizacji zadań związanych z dochodzeniem zaległości z tytułu grzywien nałożonych w drodze mandatów karnych jest działaniem o charakterze doraźnym.
– Niezależnie od tego trwają prace zmierzające do wprowadzenia rozwiązań, które usprawnią proces obsługi należności z tytułu mandatów karnych, w tym wystawianie upomnień – podkreśla KAS.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama