W protestach, zorganizowanych m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi, Lublinie, Katowicach, Częstochowie, Bydgoszczy, Wrocławiu, Szczecinie uczestniczą sędziowie, prawnicy, artyści i grupy obywateli.
W Warszawie protestujący mają transparenty z hasłami: "Cześć i chwała sędziom niezłomnym", "Nasz Boże dobry wybaw Polskę od Ziobry", "Niezależne sądy prawem każdego obywatela"; niosą też flagi unijne.
Jak powiedziała PAP uczestnicząca w proteście w Warszawie Dorota Zabłudowska ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", bezpośrednim impulsem do zorganizowania manifestacji "było to, co stało się z sędzią Juszczyszynem". "Sędzia ten wykonując wyrok TSUE zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia dla kandydatów do KRS, za co spotkały go represje. Są to jedne z wielu represji, które spotkały już sędziów i stwierdziliśmy, że wyrok TSUE jest na tyle istotny, że wszyscy powinni go respektować, podobnie jak rozstrzygnięcia polskich sądów i dlatego tu dziś jesteśmy" - podkreśliła.
W piątek prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki wydał zarządzenie, na mocy którego ze skutkiem natychmiastowym zawiesił sędziego Pawła Juszczyszyna w wykonywaniu obowiązków na miesiąc. Zarządzenie prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie będzie teraz przekazane Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i ona zdecyduje, czy przedłuży okres zawieszenia, czy nie. W piątkowym komunikacie rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab poinformował, że przeciwko sędziemu Juszczyszynowi wszczęto w czwartek postępowanie dyscyplinarne. Jego zdaniem, sędzia ten uchybił godności urzędu.
Po tym, gdy sędzia Juszczyszyn zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia dla kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, został odwołany przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę z delegacji do olsztyńskiego sądu okręgowego z sądu rejonowego. Ministerstwo Sprawiedliwości nie uzasadniło powodów cofnięcia tej delegacji. Resort podał jedynie podstawę prawną swojej decyzji - art. 70 ustawy o ustroju sądów powszechnych, który mówi o tym, że MS w każdej chwili może cofnąć sędziemu delegację.
We wtorkowym oświadczeniu sędzia Juszczyszyn podkreślił, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla niego ważniejsze od jego sytuacji zawodowej. "Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie" - powiedział sędzia. W piątek Juszczyszyn na jednym z portali społecznościowych zaapelował do wszystkich sędziów, by "nie dali się zastraszyć".
Do udziału w niedzielnym proteście zachęcało na Facebooku Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia".
"Paweł Juszczyszyn, Olimpia Barańska-Małuszek, Krystian Markiewicz, Monika Frąckowiak, Alina Czubieniak, Waldemar Żurek oraz inne osoby, ich bliscy i współpracownicy odczuwają codziennie skutki represji wobec sędziów. To już nie są internetowe przepychanki, oratorskie popisy polityków z telewizorów, sprawy jakiegoś zamkniętego środowiska. To groźby, niszczenie ludzi, wymuszanie posłuszeństwa. Nierealne dla zwykłego człowieka sytuacje i bezpodstawne zarzuty, które mają jeden cel - zmusić nas wszystkich do posłuszeństwa. Bo kiedy politycy w całości opanują sądy nic ich nie powstrzyma przed narzuceniem każdej i każdemu swojej woli. Zdobycie i utrzymanie władzy. Tylko na tym zależy obecnie tym, którzy niszczą niezależnych sędziów" - czytamy na stronie facebookowej "Iustitii".
"Pokażmy, że jesteśmy razem i się ich nie boimy" - wzywała "Iustitia".
W zamieszczonym poście podkreślono, że protest ma charakter obywatelski; organizatorzy prosili o zostawienie emblematów partyjnych w domu. Prawników namawiali do zabrania na protest tóg i przewieszenia ich przez ramię. Wskazano, że dozwolone są transparenty z hasłami dotyczącymi protestu i wyrażającymi solidarność z sędziami i prokuratorami, a także flagi Polski i Unii Europejskiej oraz latarki i lampy. Proszono o nieużywanie świec.
W trakcie demonstracji głos mają zabrać sędziowie, prawnicy i obywatele – nie politycy. Organizatorzy prosili "o wystrzeganie się języka nienawiści i pogardy".
Udział w proteście zapowiedzieli niektórzy politycy, m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO), wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek, wiceszefowa klubu KO Barbara Nowacka.