Dopuszcza się przetwarzanie danych osobowych dłużnika przez dochodzącego roszczeń, o ile jest on administratorem tych danych - informuje Urząd Ochrony Danych Osobowych. Podkreśla, że sprzeciwy dłużników wobec przetwarzania ich danych nie mają podstaw.

Urząd opublikował w środę wyjaśnienia dotyczące przetwarzania danych osobowych dłużników przez wierzycieli, firmy windykacyjne czy komorników sądowych. Jak podkreślił UODO, trafia do niego wiele zapytań w takich sprawach.

Przy dochodzeniu roszczeń jedną z przesłanek dopuszczalności przetwarzania danych osobowych, w tym ich udostępniania, jest realizacja prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora lub przez stronę trzecią - wyjaśnia Urząd. Jak dodaje, tym prawnie usprawiedliwionym celem może być m.in. dochodzenie roszczeń z tytułu prowadzonej przez administratora danych działalności gospodarczej. Przetwarzanie danych w takim przypadku jest prawnie dopuszczalne i nie jest do tego potrzebna zgoda osoby, której dane dotyczą - zaznaczył UODO.

Wierzyciele mogą dochodzić roszczeń - spłaty zadłużenia samodzielnie lub korzystając z pośrednictwa wyspecjalizowanych firm. Mogą też sprzedać dług innemu podmiotowi. UODO wskazał, że zgodnie z Kodeksem cywilnym przetwarzanie danych osobowych w takim przypadku jest prawnie dopuszczalne bez zgody osoby, której dane dotyczą. Nieskuteczne będą próby wycofania zgody przez dłużnika, gdyż zgoda ta nie jest podstawą uprawniającą administratora do przetwarzania jego danych - wskazał Urząd.

Jak podkreśla UODO, zgodnie z zasadą „minimalizacji danych” z rozporządzenia RODO, udostępniane powinny być tylko te dane, które są adekwatne, stosowne oraz ograniczone do tego, co niezbędne do celów, w których są przetwarzane. Dlatego, w ocenie Urzędu, w ofercie sprzedaży wierzytelności można ujawnić takie dane osobowe dłużnika jak jego imię, nazwisko i adres ze wskazaniem miasta, nazwy ulicy i kodu pocztowego, lecz bez numeru nieruchomości i numeru lokalu mieszkalnego.

Podanie takich informacji jest uzasadnione, gdyż nie stanowi zbytniej ingerencji w prywatność dłużnika, ale jednocześnie określa przeciwko komu wierzytelność przysługuje. Wiedza o tym jest niezbędna dla racjonalnego podjęcia decyzji o nabyciu wierzytelności - podkreślił Urząd.

Przedsiębiorca zajmujący się obrotem wierzytelnościami albo dochodzący swojej wierzytelności może, co do zasady, podawać do publicznej wiadomości niektóre dane osobowe dłużników w celu sprzedaży wierzytelności. Jego działanie należy uznać za legalne - wskazał UODO.

Urząd przypomniał jednocześnie, że w przypadku sprzedaży wierzytelności, firma windykacyjna, która ją nabyła, staje się administratorem danych osobowych dłużników i zobowiązana jest do przestrzegania obowiązków wynikających z RODO. Powinna więc informować dłużników, wobec których prowadzone są działania windykacyjnie, m.in. o podstawie prawnej i celu przetwarzania danych. Zasadniczo czyni to w pismach wzywających do zapłaty - podkreślił UODO, zaznaczając, że jednocześnie w takim piśmie powinna też wskazać, że dłużnikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz możliwość ich poprawiania.

UODO podkreślił też, że w razie trafienia do rejestru dłużników, na nic się nie zdadzą nie tylko próby wycofania zgód na przetwarzanie naszych danych, ale i żądania usunięcia danych przez administratora, prowadzącego taki rejestr. Prawo do bycia zapomnianym także nie ma zastosowania w przypadku dłużnika - podkreślił Urząd.

Powoływanie się na wynikające z RODO prawo do ochrony danych osobowych nie sprawi, że dłużnik uchyli się od spoczywającego na nim obowiązku spełnienia świadczenia, a wierzyciel nie będzie miał możliwości uzyskania należnej zapłaty - wskazano.

Urząd przypomniał też, że podobnie jak firmy windykacyjne, i komornicy sądowi mają możliwość przetwarzania danych osobowych, jeżeli jest to niezbędne dla wypełnienia obowiązku wykonania czynności powierzonych ustawą.