Od października ruszają konkursy na prowadzenie punktów nieodpłatnej pomocy prawnej. Planujące wziąć w nich udział organizacje pozarządowe rozpoczęły kompletowanie kadry. Niektóre o pomoc w znalezieniu odpowiednich osób zwracają się… wprost do prawniczych samorządów zawodowych.
Tak zrobiło choćby Stowarzyszenie Sursum Corda (w górę serca), które poszukuje osób do pełnienia dyżurów. Od kandydatów nie jest wymagany tytuł adwokata lub radcy prawnego, ale, jak przyznaje przedstawiciel organizacji odpowiedzialny za proces rekrutacyjny, 99 proc. obecnej obsady w prowadzonych punktach to prawnicy, a większość z nich jest profesjonalnymi pełnomocnikami. O udostępnienie swojego ogłoszenia rekrutacyjnego Sursum Corda poprosiło kilka okręgowych izb adwokackich i radcowskich, m.in. na Śląsku, Podlasiu, Podkarpaciu i Mazowszu.
– Problem jest istotny. Jeżeli bowiem bezpłatna dla klienta pomoc prawna ostatecznie i tak świadczona jest przez adwokatów, to rola organizacji pozarządowych ogranicza się li tylko do usługi pośrednictwa – oburza się Paweł Matyja, rzecznik prasowy Izby Adwokackiej w Katowicach. – Skutek tego jest taki, że adwokaci świadczący usługi na podstawie bezpośredniej umowy z powiatem otrzymują wyższe wynagrodzenie aniżeli ci, którzy bezpłatnej pomocy udzielają na zlecenie organizacji pozarządowych. Dzieje się tak, ponieważ organizacja pozarządowa pobiera wynagrodzenie za pośrednictwo – dodaje.
Stowarzyszenie zaznacza, że nie działa dla zysku, dlatego z pieniędzy otrzymanych od jednostek terytorialnych na prowadzenie punktów pomocy prawnej, oprócz wynagrodzenia osób pełniących dyżury, pokryje jedynie niezbędne koszty organizacyjne czy księgowe.
Matyi te wyjaśnienia nie przekonują. – Organizacje pozarządowe nie mają uprawnień do świadczenia pomocy prawnej. Zmuszone są zatem do zlecania tej pracy osobom posiadającym stosowne kwalifikacje. Dlatego zasadne wydaje się rozważenie nowelizacji ustawy i wykreślenie z kręgu podmiotów uprawnionych do udzielania bezpłatnej pomocy prawnej NGO – podkreśla rzecznik katowickiej izby.
Podobne postulaty już się pojawiały w przeszłości, formułowali je nawet parlamentarzyści PiS (pisaliśmy o tym m.in. w tekście „Darmowa pomoc być może już nie od społeczników”, DGP z 26 września 2017 r.). Jednak przeprowadzona w 2018 r. z inicjatywy głowy państwa korekta obowiązujących regulacji ostatecznie polegała na poszerzeniu kręgu osób mogących skorzystać z bezpłatnego wsparcia oraz wprowadzeniu od 1 stycznia tego roku nowej kategorii pomocy – nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 294).
Poprosiliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości o ustosunkowanie się do wątpliwości co do roli NGO w systemie bezpłatnego poradnictwa prawnego. W odpowiedzi resort podkreślił, że to starostowie są organami sprawdzającymi wykonywanie umów o prowadzenie punktów. Natomiast, jak nas zapewniono, MS zwrócił się do wojewodów o wzmożenie bieżącego nadzoru nad sprawowaniem przez starostów kontroli wykonywania usług w punktach przez organizacje pozarządowe, zgodnie z ustawą o finansach publicznych.
Ministerstwo przypomniało też, że od 1 stycznia 2019 r. wojewodowie mają nowe instrumenty weryfikacji jakości i rzetelności świadczonych usług pomocowych przez organizacje pozarządowe.