Jeśli 31 października opuści ona Unię Europejską bez porozumienia, to z dnia na dzień zmienią się zasady określające treść etykiet produktów spożywczych. Unijne regulacje przestaną obowiązywać, a nowych wewnętrznych jeszcze w większości nie opracowano
Widmo zbliżającego się brexitu niesie wciąż dużo niepewności dla przedsiębiorców, także z sektora spożywczego. Jeśli 31 października tego roku dojdzie do bezumownego (obecnie bardzo prawdopodobnego) wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, to z dnia na dzień przestałoby obowiązywać na Wyspach unijne prawo żywnościowe, a co za tym idzie – obecnie obowiązujące regulacje dotyczące znakowania produktów spożywczych.

Okres przejściowy

Władze brytyjskie, które wydały już kilka przewodników na temat, jak zmieni się sytuacja podmiotów (i wiążące ich prawo) na rynku spożywczym w Zjednoczonym Królestwie po brexicie, w ostatnich dniach sierpnia dokonały rewizji i aktualizacji wielu z nich. Jednym z podstawowych jest wydany przez Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich Zjednoczonego Królestwa (DEFRA) dokument o nazwie „Food labelling changes if there’s a no-deal Brexit” (można go znaleźć go np. na stronie: https://www.gov.uk/guidance/food-labelling-changes-after-brexit#history ). To dobry moment, aby przyjrzeć się zawartym w nim najnowszym prawnym podpowiedziom.
Bezumowny brexit oznacza natychmiastowe (z dnia na dzień) zmiany wymogów znakowania żywności na rynku brytyjskim. Z całą pewnością będzie to największe tego rodzaju jednorazowe wydarzenie w historii. Jak zatem znakować produkty spożywcze po tej dacie – odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta. Główny problem w tym, że Wielka Brytania jeszcze większości odpowiednich regulacji nie uchwaliła. Dlatego też, aby uniknąć chaosu (po stronie przedsiębiorców sprzedających żywność w Zjednoczonym Królestwie, jego konsumentów oraz także samych urzędów stosujących prawo), ma być ustanowiony okres przejściowy na stworzenie nowych regulacji, zapoznanie się z nimi oraz ich wdrożenie.

Główne zmiany

Zgodnie z zapewnieniami brytyjskiego rządu okres przejściowy ma wynieść 21 miesięcy – to wystarczający czas na dostosowanie znakowania do nowych warunków. W sytuacjach gdy nie będzie to możliwe (tak np. będzie w przypadku unijnego znaku żywności ekologicznej), DEFRA zachęca do „pragmatycznego podejścia” (pragmatic approach) do kwestii egzekwowania prawa – cokolwiek te słowa by oznaczały. Mimo że może być to swego rodzaju furtka dla przedsiębiorców, którzy z dnia na dzień znajdą się na rynku (jak wszystko wskazuje obecnie) z produktami oznaczonymi niezgodnie z prawem, to jednak nie jest pewne, co za tą furtką ich spotka.
Jakie będą zatem podstawowe zmiany w etykietowaniu, na które powinni zwrócić uwagę eksporterzy żywności?
  • Podmiot odpowiedzialny. Dotychczas w oznakowaniu produktu obecnego na rynku brytyjskim jako podmiot odpowiedzialny (za produkt) mógł być podany przedsiębiorca z dowolnego państwa UE. Po brexicie będzie musiał być obowiązkowo wskazany podmiot brytyjski lub importer do tego kraju.
  • Oznakowanie miejsca pochodzenia. Wiele problemów wystąpi w oznaczeniu pochodzenia produktów. Szczególnie w przypadkach gdy prawo przewiduje konieczność podawania miejsca pochodzenia, a sam produkt częściowo pochodzi z Wielkiej Brytanii, a częściowo spoza niej. Na przykład mięso mielone, które składa się z mięsa pochodzącego z Wielkiej Brytanii oraz UE, trzeba będzie oznaczać jako „z Wielkiej Brytanii oraz spoza Wielkiej Brytanii”. Z kolei w przypadku mieszanek owoców i warzyw oznaczenie „mieszanka składników pochodzących z UE i spoza UE” zmieni się na „mieszankę składników pochodzenia z Wielkiej Brytanii i spoza Wielkiej Brytanii”. Podobne zmiany obejmą naprawdę dużą liczbę produktów.
  • Oznaczenia geograficzne. Wielka Brytania ma zamiar ustanowić własny system oznaczeń geograficznych (geographical indication ‒ GI). Ma on dotyczyć nazw żywności, napojów i produktów rolnych, napojów spirytusowych, win oraz win aromatyzowanych. Chociaż nie są znane jeszcze szczegóły projektowanych regulacji, to wprowadzany system będzie w znacznym zakresie podobny do obecnych rozwiązań unijnych oraz ma być zgodny ze zobowiązaniami Wielkiej Brytanii wynikającymi z uczestnictwa w Światowej Organizacji Handlu (WTO).
  • Znaki zdrowia i identyfikacyjne UE. W okresie przejściowym w dalszym ciągu będą mogły być stosowane dotychczasowe unijne znaki zdrowia i identyfikacyjne na żywności pochodzenia zwierzęcego (pozwalające m.in. zidentyfikować kraj produkcji i konkretny zakład, oznaczony weterynaryjnym numerem identyfikacyjnym). Do takich produktów zaliczamy m.in. mięso, jaja, ryby, ser czy mleko. Rząd brytyjski opracował już nowe, własne oznaczenia. Należą do nich „GB”, „UK” oraz „UNITED KINGDOM”. Dla przedsiębiorców przygotowano już także wytyczne co do ich stosowania.
  • Żywność ekologiczna.Nie osiągnięto jeszcze konsensusu co do kwestii, czy UE i Wielka Brytania będą w przyszłości uznawać wzajemnie swoje normy produkcji ekologicznej. Zatem unijny znak żywności ekologicznej (symbol zielonego listka) nie będzie mógł się pojawiać na produktach dostępnych w sklepach w Wielkiej Brytanii. Trzeba będzie spełniać nowe wymogi brytyjskie. Wyjątkiem jest sytuacja, w której brytyjski organ kontrolny jest upoważniony przez UE do certyfikacji brytyjskich towarów na eksport do UE.

Problem brytyjskich producentów

Chociaż w związku z brexitem nie zmienią się unijne regulacje dotyczące żywności, to jednak jego skutki odczują też unijni konsumenci oraz przedsiębiorcy z branży spożywczej. Na produktach brytyjskich przeznaczonych na eksport nie będzie można np. podawać, że pochodzą one z UE. Również brytyjska spółka nie będzie mogła być uznana na unijnym rynku za podmiot odpowiedzialny za znakowanie produktu spożywczego. Wiele produktów trafiających do UE z Wysp będzie musiało zatem znaleźć nowego importera lub dystrybutora z terenu Unii.
Brexit może przynieść olbrzymie zmiany nie tylko w znakowaniu żywności, lecz także w prawie żywnościowym, które wpłyną istotnie na poziom polskiego eksportu do Wielkiej Brytanii. Poza ustanowieniem zewnętrznych ceł zostaną wprowadzone regulacje we wszystkich obszarach dotyczących produkcji i handlu żywnością, w tym dotyczące kwestii weterynaryjnych i sanitarnych. Branża spożywcza będzie musiała się również na to przygotować. Dodajmy, że Wielka Brytania jest obecnie drugim największym odbiorcą naszej żywności (głównie produktów mięsnych, czekoladowych oraz pieczywa cukierniczego).