Szybkiego zaostrzenia przepisów nie będzie. Andrzej Duda odesłał do Trybunału Konstytucyjnego uchwaloną w ekstremalnie szybkim tempie nowelizację
Andrzej Duda odesłał do Trybunału Konstytucyjnego kontrowersyjną nowelizację kodeksu karnego. Ale nie za jej treść. Kancelaria Prezydenta deklaruje, że głowa państwa popiera kierunek zmian. – Dwie podstawowe kwestie, które zdecydowały o wniosku, to procedowanie ustawy w trybie niekodeksowym oraz wykroczenie poza materię ustawy przy zgłaszaniu poprawek w Senacie – wyjaśnia DGP wiceszef kancelarii Paweł Mucha. Zapewnia jednocześnie, że skierowanie przepisów do TK nie jest elementem wojny Andrzeja Dudy z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, ktorego resort jest autorem zmian w KK.
„Tryb postępowania z przedmiotową ustawą wzbudza poważne zastrzeżenia co do dochowania konstytucyjnych standardów procesu legislacyjnego. Bezpieczeństwo prawne obywatela, szczególnie w tak ważnej materii, jaką jest prawo karne, wymaga, by każdy akt normatywny, w szczególności rangi kodeksowej, został przyjęty zgodnie z procedurą przewidzianą w konstytucji” – informują przedstawiciele Kancelarii Prezydenta.
Artykuł 123 ustawy zasadniczej wskazuje, że tryb pilny może być stosowany do ustaw podatkowych dotyczących wyboru prezydenta, Sejmu, Senatu oraz organów samorządu terytorialnego, ustaw ustrojowych i kodeksów. Poza tym postanowienia Regulaminu Sejmu w odniesieniu do ustaw kodeksowych przewidują procedowanie według specjalnego trybu.
I tak pierwsze czytanie projektu zmian kodeksu może się odbyć nie wcześniej niż 14. dnia od doręczenia posłom druku, a drugie czytanie – nie wcześniej niż 14. dnia od dnia doręczenia posłom sprawozdania komisji nadzwyczajnej. W przypadku nowelizacji k.k. terminy te nie zostały dochowane, bo marszałek Sejmu uznał, że projekt nowelizacji, który przewidywał zmianę jednej trzeciej k.k., nie jest ustawą kodeksową. Z tego powodu nie trafił też do komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach.
Nowelizacja generalnie zaostrza kary za wiele typów przestępstw związanych z użyciem przemocy, seksualnych czy finansowych. Znacznie ogranicza możliwość orzekania kar w zawieszeniu, a także zawiera wiele kontrowersyjnych rozwiązań. Choć zmiany w zakresie polityki karnej nie budzą wątpliwości prezydenta, to niektóre szczegółowe rozwiązania już tak. Choćby definicja osoby pełniącej funkcję publiczną różnicuje sytuację prawną osób zajmujących kierownicze stanowiska w spółkach w zależności od tego, czy większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa czy samorząd.
– Z satysfakcją odbieramy fakt, że prezydent nie miał zastrzeżeń co do treści projektu k.k. zaostrzającego kary za najpoważniejsze przestępstwa, m.in. przeciwko życiu i zdrowiu czy przestępstwa pedofilskie. Decyzja odnosi się wyłącznie do spraw proceduralnych. Przypominam, że za procedowanie ustaw w parlamencie odpowiadają wyłącznie marszałkowie Sejmu i Senatu oraz służby prawne ich kancelarii, a nie rząd czy Ministerstwo Sprawiedliwości – komentuje wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Ale wątpliwości, także konstytucyjnych, jest więcej. – Nowelizacja k.k. jest niezgodna z konstytucją z uwagi na wadliwy tryb jej uchwalenia. Ale to niejedyny powód. Część rozwiązań zawartych w ustawie przez brak odpowiednich przepisów przejściowych jest nieracjonalna i powoduje, że gdyby nowelizacja weszła w życie, byłaby najbardziej korzystna dla zatwardziałych przestępców – mówi dr hab. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Chodzi m.in. o przepisy dotyczące wymierzania kar łącznych, które powodują, że osobę skazaną na 25 lat pozbawienia wolności w jednym postępowaniu i np. 12 w lat w innym można w wyroku łącznym skazać maksymalnie na 20 lat więzienia. Z kolei zmiana właściwości sądów w odniesieniu do niektórych przestępstw powoduje konieczność przenoszenia spraw toczących się w sądach rejonowych do sądów okręgowych, przez co rośnie ryzyko, że część przestępców uniknie kary dzięki przedawnieniu.
rozmowa
Nie będzie wojny ze Zbigniewem Ziobrą
Paweł Mucha wiceszef Kancelarii Prezydenta
Dlaczego prezydent zaskarżył zmiany w kodeksie karnym do Trybunału Konstytucyjnego?
Prezydent zdecydował się skorzystać z uprawnienia do kontroli prewencyjnej ustawy, bo były poważne wątpliwości co do trybu przyjęcia kodeksu karnego w parlamencie. Andrzej Duda akceptuje kierunek zmian polegający na podwyższaniu wymiaru kar, zwłaszcza jeśli chodzi o przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu czy popełniane w sferze wolności seksualnej i obyczajności. Przeważyła natomiast konieczność upewnienia się co do prawidłowości procedowania ustawy. Prezydent jako jedyny ma możliwość złożenia do TK wniosku o takie sprawdzenie, zanim ustawa wejdzie w życie. Dwie podstawowe kwestie, które zdecydowały o wniosku, to procedowanie ustawy nie w trybie kodeksowym oraz wykroczenie poza materię ustawy przy zgłaszaniu poprawek w Senacie. Jest jeszcze sprawa oceny definicji osoby pełniącej funkcję publiczną w świetle zasad konstytucyjnych.
Dlaczego Andrzej Duda nie zawetował ustawy? Czy to nie jest umywanie rąk? W ten sposób prezydent ceduje decyzję na TK.
Inna decyzja stopująca ustawę, czyli weto, opiera się o argumenty polityczne czy merytoryczne i jest wyrazem dezaprobaty prezydenta co do sedna rozwiązań. Weto jest środkiem umożliwiającym zakwestionowanie ustawy, jeżeli prezydent nie zgadza się politycznie z przyjętymi rozwiązaniami. W tym przypadku prezydent te zmiany popiera i nie ma zasadniczych wątpliwości co do kwestii merytorycznych. Na pewno nie jest to umycie rąk, bo kluczowe w tym przypadku jest bezpieczeństwo prawne. Prezydent wybrał optymalne rozwiązanie, by nie okazało się kiedyś, że przepisy, na których podstawie ktoś zostanie skazany, zostaną uznane za niezgodne z konstytucją.
Ale wątpliwości wielu prawników dotyczyły nie tylko trybu, ale też samych rozwiązań merytorycznych. Przecież m.in. pod wpływem tych głosów ustawa była korygowana w trakcie prac.
Korekt dokonano w trakcie prac w parlamencie. Co do szczegółów jego wątpliwości konstytucyjnych prezydent odniesie się do nich we wniosku. Prawo zawsze można udoskonalać, ale w tym przypadku fundamentalny jest kontekst pewności, że zmiana prawa karnego jest przeprowadzona tak, że nie zostanie następczo podważona.
Czy czołowi politycy PiS – prezes, premier czy szef resortu sprawiedliwości – byli uprzedzeni o tej decyzji?
Prezydent rozstrzyga zgodnie z konstytucją w konstytucyjnym terminie. Opinia publiczna była świadoma, że prezydent dokona rozstrzygnięcia zgodnie z możliwościami, jakie daje mu konstytucja, i wszyscy wiedzieli, że można oczekiwać takich decyzji w określonym terminie. To kompetencje głowy państwa.
Nie będzie politycznej wojny z autorem projektu Zbigniewem Ziobrą?
Nie spodziewam się żadnej politycznej wojny. Zwracam uwagę na wypowiedzi przedstawicieli resortu sprawiedliwości i nasze, że jest pełna zgoda co do kierunku zmian, jeśli chodzi zwiększenie sankcji i surowości oraz nieuchronność kar. Podnosimy kwestię bezpieczeństwa prawnego – zbadania spraw proceduralnych przez TK dla pewności i stabilności tych zmian.