Chodzi o rozporządzenie w sprawie prekursorów materiałów wybuchowych, czyli substancji, które występują albo tworzą się w pierwszym stadium reakcji lub procesu, a następnie przetwarzane są w preparaty mogące powodować eksplozję.
Za potrzebą zmiany regulacji stało przekonanie, że zagrożenie stwarzane przez materiały wybuchowe wytwarzane domowym sposobem jest w dalszym ciągu wysokie. Przykładem mogą być zamachy terrorystyczne, w których wykorzystywano robione chałupniczo bomby. Do ich wytworzenia wykorzystywano materiały będące dostępne legalnie na otwartym rynku.
Nowe przepisy mają ograniczyć dostęp przeciętnych użytkowników do prekursorów. Mają też sprawić, by podejrzane transakcje w dowolnym punkcie łańcucha dostaw były odpowiednio zgłaszane, zwłaszcza przez podmioty gospodarcze.
W przyjętym w piątek rozporządzeniu wyróżniono dwie odrębne kategorie prekursorów materiałów wybuchowych. Pierwsze to takie, które nie mogą być udostępniane przeciętnym użytkownikom, wprowadzane na rynek, posiadane ani używane. Drugie to "prekursory podlegające regulacji" – sprzedający muszą zgłaszać podejrzane transakcje dotyczące tych substancji.
Rada UE podkreśliła w swoim komunikacie, że państwa członkowskie w dalszym ciągu będą mogły ustanawiać systemy wydawania pozwoleń na te substancje. Dzięki temu niektóre prekursory podlegające ograniczeniom, w stężeniach nieprzekraczających określonych wartości, będą mogły być nadal udostępniane przeciętnym użytkownikom.
Decyzja Rady UE kończy proces legislacyjny. Po podpisaniu nowe rozporządzenie ukaże się w Dzienniku Urzędowym UE i wejdzie w życie 20 dni później.
UE ma już teraz regulacje w sprawie wprowadzania do obrotu i używania prekursorów materiałów wybuchowych, jednak graniczenia i kontrole, które zostały nimi wprowadzone okazały się niewystarczające, aby zapobiec nielegalnej produkcji materiałów wybuchowych domowymi sposobami.