Nowelizacja kodeksu karnego przewiduje, że w określonych sytuacjach sąd będzie mógł orzec karę dożywotniego pozbawienia wolności z zakazem ubiegania się o przedterminowe, warunkowe zwolnienie. Sędziowie zapowiadają, że nie będą stosować takich kar. Bo takie rozwiązanie jest sprzeczne z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
DGP
– Orzeczenie kary tzw. bezwzględnego dożywocia będzie podstawą do wystąpienia do ETPC, gdzie taka sprawa z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością będzie do wygrania – mówi sędzia Dariusz Mazur ze stowarzyszenia Themis. – Według mnie ten, kto zdaje sobie sprawę z hierarchii aktów prawnych, takiej kary nie powinien wymierzyć. Bez sensu jest zamieszczanie takiego przepisu w kodeksie karnym – dodaje.
Podobnie uważa Jakub Kościerzyński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. – Uchwalony przepis będzie musiał pozostać martwy. Nie wierzę, że jakikolwiek niezawisły sąd, znający prawo i wiedzący, jakie będą tego skutki, go zastosuje – komentuje sędzia.
– Rozumiem chęć zabezpieczenia społeczeństwa przed przestępcami. Jednak w każdym człowieku mogą zajść zmiany, których nie jesteśmy w stanie z góry przewidzieć. Dlatego po latach kolejny sędzia, oceniając zachowanie skazanego, może ocenić, czy dana osoba zasługuje na zwolnienie czy nie – tłumaczy Barbara Piwnik, była minister sprawiedliwości. Nie wyklucza ona, że znajdą się tacy, którzy bezwzględne dożywocie będą jednak stosować
Po interwencji Senatu w znowelizowanym kodeksie karnym nie będzie już mowy o obligatoryjnym – w niektórych przypadkach – stosowaniu kary dożywotniego pozbawienia wolności (czyli bez możliwości warunkowego zwolnienia). Jednak zostawienie luzu decyzyjnego sędziom niewiele zmienia z punktu widzenia międzynarodowych standardów praw człowieka. Już podczas konsultacji społecznych rzecznik praw obywatelskich, Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Sąd Najwyższy wskazywali, że wprowadzenie nawet fakultatywnej możliwości zastosowania takiej kary będzie sprzeczne z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
ETPC kilkukrotnie wskazywał, że brak możliwości warunkowego zwolnienia osoby skazanej na dożywotnie pozbawienie wolności narusza art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, przewidujący zakaz poniżającego i nieludzkiego traktowania. Takie wyroki zapadały np. w sprawach Murray przeciwko Holandii czy Petukhov przeciwko Ukrainie. Poza tym rekomendacje Komitetu Ministrów Rady Europy w sprawie zwolnienia warunkowego jasno stanowią, że powinno ono dotyczyć wszystkich skazanych.
Jednocześnie w orzecznictwie ETPC podkreśla się, że naruszenia nie stanowiła sama możliwość stosowania dożywocia, lecz brak regulacji przewidującej przeprowadzenie kontroli zasadności dalszego wykonywania tej kary po pewnym czasie. W wyrokach Vinter i inni przeciwko Wielkiej Brytanii oraz Trabelsi przeciwko Belgii trybunał uznał, że skazani na dożywocie powinni mieć prawo do uruchomienia procedury oceny potrzeby dalszego pozbawienia wolności po odbyciu nie więcej niż 25 lat kary.
Tymczasem zatwierdzona właśnie przez Senat nowelizacja kodeksu karnego podwyższa granicę, po której skazany na najwyższy wymiar kary będzie mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie: z 25 do 35 lat. – Ta regulacja również może zostać zakwestionowana przez trybunał w Strasburgu – zwraca uwagę sędzia Jakub Kościerzyński z zespołu ds. prawa karnego Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. I przypomina wyrok T.P. i A.T. przeciwko Węgrom, w którym ETPC uznał, że węgierska ustawa, przewidująca możliwość ubiegania się o przedterminowe warunkowe zwolnienie dopiero po 40 latach, również narusza art. 3 konwencji.
– Orzecznictwo ETPC jest absolutnie jednoznaczne. Jednocześnie mamy naruszenie na poziomie konstytucyjnym, bo art. 40 konstytucji także przewiduje zakaz tortur i okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania i karania. Skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności nadal pozostaje człowiekiem, a odbieranie mu wszelkiej nadziei na odzyskanie wolności powoduje u niego brak motywacji do jakiejkolwiek pracy nad sobą oraz rewizji własnych poglądów i zachowań – tłumaczy sędzia Jakub Kościerzyński. Zaznacza, że ustawodawca, wprowadzając taki przepis, z góry zakłada, że w przypadku skazanego na dożywocie jakakolwiek pozytywna zmiana u niego nie nastąpi, a nawet jeśli – to nie będzie miała wpływu na jego los.
– Poza tym to sądy sprawują sprawiedliwość, a nie ustawodawca. A uchwalone przepisy, mimo że zakładają fakultatywność, wiążą sądom ręce. Choć art. 77 par. 3 mówi, że „sąd może”, to będzie go trzeba czytać, że „sąd nie może”. Sąd nie orzeknie takiej kary, bo zna prawo międzynarodowe oraz konstytucję i wie, jakie będą tego skutki. Ten uchwalony przepis będzie musiał pozostać martwy, bo ja nie wierzę, że jakikolwiek niezawisły sąd znający prawo zdecyduje się na wydanie takiego wyroku – mówi sędzia Kościerzyński.
Dlaczego więc ustawodawca zdecydował się na uchwalenie takiego prawa? Jak wskazywał prokurator Tomasz Szafrański z Prokuratury Krajowej, zakaz stosowania bezwzględnego dożywocia nie wynika wprost z art. 3 tylko z orzecznictwa ETPC, a to może z czasem ulec zmianie.
Jak ze smutkiem zauważa prof. Ireneusz C. Kamiński z Uniwersytetu Jagiellońskiego, standard ochrony praw człowieka w tym zakresie został w orzecznictwie ETPC osłabiony. – Wystarczy, że istnieje środek polegający na tym, że osoba skazana na taką karę może zwrócić się do prezydenta o skorzystanie z prawa łaski, by do złamania konwencji nie doszło. Decyzja głowy państwa ma charakter uznaniowy, ale ETPC wymaga, by pewne kryteria, jakie należy spełnić, by to prawo uzyskać, były z góry znane – wskazuje prof. Kamiński.
Etap legislacyjny
Po poprawkach Senatu