Jeszcze na dobre nie zakończył się pochłaniający mnóstwo energii i środków proces dostosowywania się przedsiębiorców do przepisów dotyczących ochrony danych osobowych (RODO), a już sen z powiek spędzają im nowe regulacje, w tym w szczególności głośno komentowany projekt nowelizacji ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary.
Akt ten – o ile wejdzie w życie – oznaczać będzie wiele bardzo daleko idących (i mocno dla przedsiębiorców niekorzystnych) zmian w reżimie ich karnej odpowiedzialności. Na to nakładają się liczne wątpliwości co do legislacyjnej jakości projektowanych rozwiązań. Jasne jest tym samym, że na horyzoncie pojawiło się nowe, bardzo poważne wyzwanie. Czy to oznacza, że po „szaleństwie” związanym z RODO czeka nas wszystkich kolejny niezwykle intensywny okres dostosowywania się do przepisów groźnej nowelizacji? Innymi słowy, czy odmieniane dziś przez wszystkie przypadki słowo „compliance” ma szanse zastąpić osławione RODO?
Gdyby, udzielając odpowiedzi na to pytanie, kierować się jedynie medialnym szumem, liczbą szkoleń i konferencji poświęconych tematyce compliance (zwłaszcza w kontekście karnej odpowiedzialności przedsiębiorców), to zapewne odpowiedź musiałaby być pozytywna. W naszej jednak ocenie sytuacja jest bardziej zniuansowana, a tym samym odpowiedź brzmieć powinna „to zależy”.
Odpowiadamy w ten dość przekorny sposób, bowiem w naszym przekonaniu dziś przedsiębiorców można podzielić – w pewnym uproszczeniu – na dwie grupy: tych, którzy polityki compliance wdrożyli (a tym samym są przygotowani także na nadchodzące zmiany, co najwyżej będą one wymagały pewnych działań dostosowawczych), i tych, którzy jeszcze nie myślą o compliance lub też dopiero zaczynają wdrażać takie rozwiązania – w ich przypadku zmiana może mieć dużo bardziej rozległy charakter, a tym samym wymagać będzie diametralnie większej aktywności (i zapewne zaangażowania znacząco większych środków). Ponieważ jednocześnie – jak pokazuje doświadczenie – rozsądne zaprojektowanie i wdrożenie polityk zapewniających działanie zgodne z prawem to proces długotrwały, dla wszystkich tych, którzy kwalifikują się do drugiej grupy, ten felieton powinien być ostatnim dzwonkiem przed rozpoczęciem przygotowań.
Mamy jednocześnie dla wszystkich zaczynających ten proces zachętę, która zapewne osłodzi wysiłek związany z wdrażaniem projektów compliance. Są nią wyniki badania, jakie przeprowadziliśmy wśród dyrektorów działów prawnych zrzeszonych w Polskim Stowarzyszeniu Prawników Przedsiębiorstw. Otóż w opinii zdecydowanej większości respondentów programy takie stanowią efektywną metodę zarządzania ryzykiem prawnym – na pytanie o to, czy program compliance jest skutecznym narzędziem zapewniania zgodności z prawem, w sposób pozytywny odpowiedziało aż 88 proc. badanych dyrektorów działów prawnych. Co więcej, równie wysoki procent ankietowanych wyraził przekonanie, że programy takie skutecznie wspierają pracowników w wypełnianiu obowiązków w sposób zgodny z prawem.
Równie ciekawe jest to, że jeszcze wyższe, bo 97-proc., było poparcie dla tezy, że programy takie przyczyniają się do zapobiegania nieprawidłowościom, a tam, gdzie takie nieprawidłowości mają miejsce, umożliwiają ich wykrycie (82 proc. pozytywnych odpowiedzi).
Wyniki badania przekonują tym samym, że inwestycje w compliance mają głęboki sens. Wydane na takie rozwiązania środki, zaangażowany czas, wcześniej czy później zwrócą się z nawiązką. Albo dlatego, że przedsiębiorca uniknie naruszenia przepisów prawa – a takie naruszenie to dziś często nie tylko kwestia wysokich kar, lecz także sankcji dla kluczowych menedżerów czy następczych roszczeń odszkodowawczych, które także mogą iść w miliony, to także uszczerbek dla reputacji czy zagrożenie dla rozwoju, albo dlatego, że naruszenie zostanie odpowiednio wcześnie zidentyfikowane, co z kolei stworzy szansę na powstrzymanie jego negatywnych konsekwencji.
Dlatego warto już dziś myśleć o compliance ciepło i jak najszybciej podjąć działania zmierzające do wdrożenia takich rozwiązań. Przeprowadzone przez nas badanie, którego szczegółowe wyniki omawiamy w raporcie dostępnym na stronach stowarzyszenia i kancelarii, z pewnością da Państwu wiele szczegółowych wskazówek, jak to zrobić. Omawiamy w nim bowiem m.in. kwestie związane z zakresem programów compliance czy też z ich organizacją. Przyglądamy się również roli, jaką w działaniach z zakresu prewencji prawnej mają do odegrania wewnętrzni prawnicy.
I jeszcze jedno – postulowane przez nas działania lepiej podjąć wcześniej niż później. Dogonienie krajowej czołówki będzie bowiem z roku na rok trudniejsze i coraz bardziej kosztowne. Badane przez nas firmy co do zasady cechuje wysoki poziom kultury compliance. Są to przede wszystkim duże organizacje (ponad 75 proc. z nich zatrudnia więcej niż 300 pracowników), w których rozwiązania z zakresu compliance funkcjonują pięć lat lub dłużej (80 proc. wskazań). Pomimo to, aż blisko 60 proc. ankietowanych oczekuje, że budżety przeznaczone na prewencję prawną będą zwiększać się w kolejnych latach. A to oznacza, że w przypadku wszystkich stojących w miejscu dystans będzie się z roku na rok powiększał.
Inwestowanie w compliance ma sens. Wydane na to pieniądze i poświęcony czas zwrócą się z nawiązką. Przedsiębiorca uniknie wysokich kar, a zidentyfikowanie naruszenia prawa stworzy szansę na powstrzymanie jego konsekwencji