Nawet pięć lat więzienia będzie grozić za cofanie licznika pojazdu. To efekty niemal jednogłośnie przyjętej w piątek przez Sejm nowelizacji prawa o ruchu drogowym i kodeksu karnego.
Zgodnie z nowym art. 306a kodeksu karnego ingerencja we wskazania drogomierza będzie zagrożona karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Takiej sankcji będzie podlegać zarówno mechanik cofający licznik, jak i osoba, która taką usługę zleca. W przypadkach mniejszej wagi maksymalna kara będzie zmniejszona do lat dwóch.
Już podczas prac nad ustawą eksperci wskazywali, że ten ostatni zapis będzie sprawiał problemy interpretacyjne. Chodzi o to, czy przypadkiem mniejszej wagi będzie takie cofnięcie licznika, które ma niewielki wpływ na wartość pojazdu, czy też na rozmiar szkody. Zwłaszcza że sankcja może być nałożona nawet w momencie, gdy do szkody jeszcze nie doszło. Przykładowo gdy nieuczciwy handlarz samochodami zmienił wskazania licznika, ale auto jeszcze nie znalazło nabywcy.
– To kompleksowa regulacja, która ma zapobiec nieuprawnionym ingerencjom w przebieg drogomierza i wyeliminować istniejące patologie – mówił przed głosowaniem Jerzy Polaczek z PiS, poseł sprawozdawca. A z danych Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że po polskich drogach jeździ ok. 240 tys. pojazdów z cofniętym licznikiem, a niektóre badania mówią, że tym felerem dotkniętych jest nawet 20 proc. pojazdów zarejestrowanych nad Wisłą.
Zawsze sprawdzaj promile zanim wsiądziesz za kółko. Skorzystaj z naszego
prostego narzędzia >>>
prostego narzędzia >>>
Zgodnie z nowymi przepisami wymiana drogomierza będzie dopuszczalna tylko wtedy, gdy jest niesprawny lub gdy awarii uległa część, z którą jest on nierozerwalnie związany. Po każdej takiej wymianie właściciel pojazdu będzie miał 14 dni na stawienie się w stacji kontroli pojazdów, by diagnosta spisał wskazania licznika. Zaniechanie tego obowiązku naraża kierowcę na grzywnę w wysokości do 3 tys. zł.
Do ostatniej chwili ważyły się losy propozycji, by nowe regulacje nie dotyczyły pojazdów historycznych. Jednak poprawka wyłączająca spod ustawy auta z żółtymi tablicami rejestracyjnymi nie zyskała akceptacji większości posłów. W dużej mierze na skutek negatywnego stosunku Ministerstwa Sprawiedliwości do tego wyłomu.
Podobne przepisy obowiązują już od dawna w innych krajach. Przykładowo w Niemczech za cofanie licznika można trafić do więzienia na pięć lat. Na Słowacji podobne przestępstwo zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności, w Austrii – do roku. W przypadku Czech sankcja uzależniona jest również od tego, czy sprawca działał jako członek zorganizowanej grupy przestępczej czy nie. Jeśli był członkiem gangu zajmującego się np. fałszowaniem wskazań liczników sprowadzonych aut, może trafić do więzienia na pięć lat. W pozostałych przypadkach maksymalna kara wynosi rok pozbawienia wolności, jednak możliwy jest także przepadek mienia. Z kolei we Francji właściciel pojazdu, w którym wymieniany jest licznik, jest zobowiązany do ustawienia na nowym urządzeniu przebiegu tego starego. Jeśli tego nie zrobi, wówczas naraża się na karę do dwóch lat pozbawienia wolności oraz do 37,5 tys. euro grzywny (ok. 157 tys. zł.).
Etap legislacyjny
Ustawa przyjęta przez Sejm