Niebawem już trzy, a nie dwa typy spółek kapitałowych będzie przewidywał kodeks spółek handlowych. Wszystko za sprawą nowelizacji przewidującej możliwość tworzenia prostej spółki akcyjnej. Projekt regulacji przyjął wczoraj rząd.
Prosta spółka akcyjna, w przekonaniu twórców rozwiązań, ma być pomostem między już istniejącą i zarazem skostniałą strukturą spółki z ograniczoną odpowiedzialnością a wymagającą kapitału i spełnienia wielu skomplikowanych formalności spółką akcyjną. Resort przedsiębiorczości i technologii wierzy, że nową konstrukcją prawną zainteresują się przede wszystkim twórcy start-upów.
– Prosta spółka akcyjna to rzeczywiście odpowiedź na postulaty środowisk start upowych, które wskazywały wiele problemów ograniczających ich rozwój, m.in. trudności w rozpoczynaniu działalności gospodarczej, pozyskiwaniu kapitału czy likwidacji spółki w razie niepowodzenia. Dziś rozpoczynający działalność w formie spółki kapitałowej mają do wyboru spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółkę akcyjną. Nie odpowiadają one jednak na potrzeby start-upów – tłumaczy wiceminister przedsiębiorczości Mariusz Haładyj. W efekcie ponad 70 proc. wybiera jako formę prowadzenia biznesu spółkę z o.o., lecz zarazem wiele osób jest rozczarowanych.
Podstawowe cechy nowego kodeksowego tworu to brak barier wejścia na rynek (1 zł kapitału na start), szybka rejestracja elektroniczna w 24 godziny, swoboda w określaniu rodzajów akcji (w tym akcje za pracę i usługi) oraz nieskomplikowana i elastyczna struktura organów (brak obligatoryjnej rady nadzorczej i możliwość powołania rady dyrektorów). Łatwiej będzie też zamknąć biznes.
Postanowiono natomiast zrównać zasady odpowiedzialności za długi do tych, które występują już w ramach spółki z o.o. (art. 299 k.s.h.). Wstępnie planowano bowiem bardziej liberalne dla przedsiębiorców zasady, co budziło sprzeciw zarówno organizacji pracodawców, jak i szeroko pojętego sektora bankowego.
Projektowane przepisy budzą mieszane uczucia. Środowisko start-upów rzeczywiście chwali przygotowane rozwiązania. Pozytywnie odnosi się do nich także większość organizacji pracodawców, uznając, że chodzi przecież jedynie o większy wybór i nikt nie zmusza biznesu do zakładania prostych spółek akcyjnych. Krytycznie do tematu podchodzi natomiast część wybitnych ekspertów od prawa handlowego. Mówią oni, że tworzenie trzeciego typu spółki kapitałowej to zachwaszczanie kodeksu. Ich zdaniem znacznie lepszym pomysłem byłaby mniejsza nowelizacja oparta na unowocześnieniu konstrukcji spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.