Liczba pozwów zbiorowych składanych do sądów spada z roku na rok. W postępowaniach cywilnych jest ich zaledwie kilkanaście rocznie. W sprawach gospodarczych w 2017 r. złożono tylko jedno powództwo tego typu.
Rozwiązanie, które miało być zbawieniem dla konsumentów, w zasadzie nie działa. Przeciętny Polak już przestał wierzyć, że cokolwiek może wskórać w sądzie w ramach pozwu zbiorowego. Winne są przepisy, niechęć sądów czy może popularne na przykład w USA rozwiązanie po prostu jest nie do przeniesienia do Polski?

Winne prawo czy prawnicy?