Jeśli jednostka państwowa prowadzi gospodarkę i planowanie na zasadach określonych dla lasu należącego do Skarbu Państwa, można ją zakwalifikować jako posiadacza samoistnego lasu i może go ona zasiedzieć mimo odebrania gruntu po wojnie dawnym właścicielom bez podstawy prawnej – uznał Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła wniosku, jaki Nadleśnictwo Lasów Państwowych w K. złożyło do miejscowego sądu w sprawie zasiedzenia około 23 ha lasów, którymi gospodarowało od końca II wojny światowej. Lasy te należały wcześniej do majątku, którego współwłaścicielami była rodzina P.
Niedługo po zakończeniu II wojny światowej Adam P. wraz z żoną zdecydował się wywieźć za granicę część majątku rodzinnego. Niestety, zostali aresztowani i spędzili w więzieniu prawie 8 lat. Wyrok karny opiewał – prócz pozbawienia wolności – także na konfiskatę mienia. Majątek rodziny P. objęło państwo, a do spornego lasu weszło przedsiębiorstwo Lasy Państwowe. Nigdy jednak nie było żadnej formalnej decyzji nacjonalizacyjnej, a w dawnych – jeszcze austriackich – księgach hipotecznych nadal figurowali dawni właściciele. Na przełomie lat 1969–1970, zaraz po formalnej rehabilitacji, Adam P. podjął próbę odzyskania majątku, ale mu się to nie udało.
Gdy Lasy Państwowe wniosły o stwierdzenie zasiedzenia spornego lasu z dniem 1 stycznia 1977 r., spadkobiercy rodziny P. wskazali przed sądem, że w istocie nadleśnictwo wykonywało tylko funkcje administracyjne. Według nich plany urządzenia lasu i inne czynności wynikały wprost z przepisów administracyjnych regulujących gospodarkę leśną, więc nie wskazują na władanie nieruchomością jak właściciel, bo nie było posiadania samoistnego (warunku uznania zasiedzenia). Podnosili też, że do 1989 r. nie było możliwe wytoczenie powództwa windykacyjnego, nie mogli więc odzyskać swojej własności.
Sądy I i II instancji uznały argumenty spadkobierców rodziny P. i oddaliły wniosek, motywując go faktem, iż przeszkodą w odzyskaniu lasu był panujący do 1989 r. w Polsce ustrój komunistyczny. Termin zasiedzenia należy więc liczyć od tego roku, a ponieważ Lasy Państwowe były posiadaczem w złej wierze, 30-letni termin zasiedzenia upłynie dopiero w 2019 r.
Skargę kasacyjną złożyła w imieniu Skarbu Państwa Prokuratoria Generalna RP, a Sąd Najwyższy ją uwzględnił i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
Zdaniem Sądu Najwyższego fakt realizowania obowiązków publicznoprawnych wynikających z ustawy o lasach i innych aktów prawnych nie oznacza, że Skarb Państwa – a w jego imieniu odpowiednie jednostki leśne – nie zachowywał się jak właściciel. Część obowiązków ustawowych dotyczy wyłącznie lasów państwowych. Tak jest np. w przypadku planu urządzenia lasu, który w pełnym zakresie sporządza się dla lasów będących własnością Skarbu Państwa, zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy o lasach (t.j. Dz.U. z 2017 r., poz. 788). W przypadku spornego lasu taki plan był ustalany zgodnie z art. 18 tej ustawy.
– Władanie gruntem powinno być widoczne na zewnątrz, skoro zaś nadleśnictwo zachowywało się tak, jakby było reprezentantem Skarbu Państwa jako właściciela, to należy je uznać za posiadacza samoistnego. Gospodarka leśna i wykonywanie obowiązków wynikających z ustaw było prowadzone tak, jakby sporny las był lasem państwowym. To wskazuje na posiadanie samoistne tej nieruchomości przez państwo – powiedziała sędzia Anna Kozłowska.

Orzecznictwo

Postanowienie Sądu Najwyższego z 7 grudnia 2018 r., sygn. III CSK 150/18.