Orzecznictwo polskiego Sądu Najwyższego jest nieprawidłowe. Europejski Trybunał Praw Człowieka wskazał właśnie w sprawie Witkowski przeciwko Polsce, że pozbawienie obywatela prawa do osądzenia sprawy w drugiej instancji tylko dlatego, że złożył on wniosek o sporządzenie uzasadnienia na godzinę przed ogłoszeniem wyroku stanowi naruszenie konwencyjnego prawa do sądu (art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka).
Sprawa osadzała się na interpretacji art. 422 kodeksu postępowania karnego. Generalna zasada stanowi, że w terminie zawitym siedmiu dni od daty ogłoszenia wyroku strona, a w wypadku wyroku warunkowo umarzającego postępowanie wydanego na posiedzeniu, także pokrzywdzony, mogą złożyć wniosek o sporządzenie na piśmie i doręczenie uzasadnienia wyroku. Paragraf 3 określa zaś, że prezes sądu odmawia przyjęcia wniosku złożonego przez osobę nieuprawnioną, po terminie lub z brakami formalnymi, których nie uzupełniono mimo wezwania.
Co jednak w sytuacji, gdy wniosek o sporządzenie uzasadnienia został złożony, ale nie po ogłoszeniu wyroku, lecz przed? Wiele sądów w Polsce uznaje w takiej sytuacji, że czynność dokonana przez wnioskodawcę jest bezskuteczna. To jednak – jak wskazał ETPC – niewłaściwe podejście. Przede wszystkim, jak podkreślili strasburscy sędziowie, skoro art. 422 par. 2 k.p.k. określa przypadki, gdy prezes odmawia przyjęcia wniosku i nie ma wśród nich sytuacji złożenia wniosku zbyt wcześnie – dlaczego wymiar sprawiedliwości miałby uzurpować sobie takie prawo? Wykładnia przepisów powinna być proobywatelska i pozwalać realizować tak konwencyjne, jak i uregulowane w polskiej konstytucji prawo do sądu. W szczególności gdy przepis proceduralny nie zabrania złożenia wniosku przed ogłoszeniem wyroku.
Co ciekawe, zupełnie inne wnioski wyciągał w niektórych swych orzeczeniach Sąd Najwyższy. W uchwale z 24 maja 2017 r., sygn. akt III CZP 18/17 (sprawa dotyczyła procedury cywilnej, ale spostrzeżenia równie dobrze można by odnieść do karnej) rodzimi sędziowie wskazali, że ustawodawca wielokrotnie posługuje się pojęciem chwili. I tak np. zgodnie z art. 332 par. 1 k.p.c. sąd jest związany wydanym wyrokiem od chwili jego ogłoszenia. Rygor natychmiastowej wykonalności – zgodnie z art. 336 k.p.c. – obowiązuje od chwili ogłoszenia wyroku lub postanowienia, którym go nadano, a gdy ogłoszenia nie było – od chwili podpisania sentencji orzeczenia. Skuteczność bierna także ma więc miejsce od chwili ogłoszenia wyroku. Zdaniem SN ustawodawca miał prawo ograniczyć możliwość składania wniosków o sporządzenie uzasadnienia przed ogłoszeniem wyroku choćby po to, by zmniejszyć liczbę takich wniosków. Przeciwny pogląd stwarzałby bowiem – zdaniem SN – ryzyko, że niektórzy pełnomocnicy zaczęliby składać wnioski o sporządzanie uzasadnień jeszcze przed poznaniem wyroku nie tylko w sytuacjach szczególnych, lecz nagminnie – także w przypadku typowych spraw, które ostatecznie byłyby rozstrzygnięte na korzyść wnioskodawcy. Przez to mogłaby się zwiększyć ogólna liczba takich żądań, a co za tym idzie, sędziowie mieliby więcej pracy. A to z kolei przedłużyłoby oczekiwanie na wydanie wyroku.
Podobnych argumentów próbował używać polski rząd przed trybunałem. Bezskutecznie. Zdaniem strasburskich sędziów choć państwa mogą wprowadzać proceduralne ograniczenia w dostępie do wymiaru sprawiedliwości, to nie mogą one dotyczyć rdzenia konwencyjnego prawa. A pozbawienie obywatela możliwości wniesienia apelacji – bo taki praktyczny skutek wywołało przecież zastosowanie art. 422 par. 3 k.p.k. przez prezesa sądu – byłoby uderzeniem właśnie w to, co jest podstawą art. 6 konwencji.
ORZECZNICTWO
Wyrok ETPC z 13 grudnia 2018 r., skarga nr 21497/14.