Artykuł 209 kodeksu karnego od połowy 2017 r. obowiązuje w nowym brzmieniu. Zgodnie z nim za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego co najmniej przez trzy miesiące grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do roku pozbawienia wolności. To doprecyzowanie miało ułatwić ściąganie zaległości od dłużników.

Katarzyna Stadnik współautorka listu otwartego i prezes Stowarzyszenia Dla Naszych Dzieci
„Spektakularny efekt przyniosły przygotowane w zeszłym roku przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany w egzekwowaniu obowiązku alimentacyjnego” – chwaliło się Ministerstwo Sprawiedliwości w marcu, podsumowując pierwsze efekty działania nowych przepisów. – „Liczba osób uchylających się od zobowiązań, które trafiły do Krajowego Rejestru Dłużników bezpośrednio po wejściu w życie nowych przepisów, spadła we wrześniu 2017 r. prawie czterokrotnie – z 2500 do 650. Jednocześnie ściągalność alimentów do państwowego Funduszu Alimentacyjnego wzrosła aż o 116 proc.”.
Doktor Ewa Dawidziuk, koordynatorka zespołu ds. alimentów przy rzeczniku praw obywatelskich, przekonuje, że sam znowelizowany artykuł to jednak za mało, by poprawić sytuację dzieci wychowywanych przez jednego rodzica. A dobre wyniki, o których wspomina resort, tłumaczy efektem świeżości. – Nowych przepisów wystraszyli się co zamożniejsi dłużnicy. Przekalkulowali, że nie chcą mieć dodatkowych kłopotów. Ale ten strach już minął – przekonuje.
Dostrzegając ten problem, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opracowało pakiet alimentacyjny. Tu jednak znalazła się zmiana, która oburzyła samodzielnych rodziców.
Chodzi o zmianę odnoszącą się do ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 558 ze zm.). Określa kryterium dochodowe obowiązujące przy ubieganiu się o świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego. Gdy zaczęła obowiązywać w październiku 2008 r., próg wynosił 725 zł i przez ponad dekadę nie został podwyższony. To sprawia, że liczba dzieci, na które gminy wypłacają wsparcie, systematycznie spada. Pomysł z pakietu zakłada, że próg zostanie odmrożony i wzrośnie do 800 zł. Miałoby to nastąpić przy okazji wnioskowania o świadczenia na kolejny okres zasiłkowy, czyli od października 2019 r. Ogłaszając tę propozycję, minister Elżbieta Rafalska zapowiadała jednoczesne skierowanie go do konsultacji społecznych.
Teraz oburzenie wywołuje nie tyle sama kwota „podwyżki”, ile brak wsłuchania się w to, co mówią od lat samodzielni rodzice. „W związku z przyjęciem przez Radę Ministrów projektu, tak zwanego Pakietu alimentacyjnego, bez uwzględnienia naszego wcześniej przesłanego stanowiska w sprawie wysokości progu dochodowego uprawniającego do pomocy z Funduszu Alimentacyjnego, jesteśmy zmuszone wyrazić stanowczy sprzeciw. Podniesienie progu dochodowego o 75 zł po 11 latach uznajemy za okazanie samodzielnym rodzicom bezgranicznego lekceważenia poprzez brak logicznego uzasadnienia podwyżki w takiej kwocie oraz brak dialogu ze stroną społeczną, reprezentującą samodzielnych rodziców” – napisało właśnie w liście otwartym do prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu oraz parlamentarzystów obu izb kilkadziesiąt organizacji społecznych. „Z naszych szacunków wynika, że w Polsce ponad milion dzieci nie otrzymuje alimentów zasądzonych prawomocnym wyrokiem sądu. W kancelariach komorniczych prowadzonych jest ok. 600 tys. spraw dotyczących egzekucji alimentów i z roku na rok ich liczba nie maleje. Przy obecnym progu 725 zł na osobę w rodzinie (a więc 1450 zł na rodzica z jednym dzieckiem), wraz ze stale wzrastającą kwotą minimalnego wynagrodzenia wszyscy pracujący na pełny etat rodzice z jednym dzieckiem już w bieżącym okresie rozliczeniowym, czyli od 1 października 2018 r. nie spełniają kryterium dochodowego. Dochód osiągnięty w 2017 r., czyli minimum 1459,48 zł, wykluczył te rodziny z pomocy, gdyż przekroczyły «magiczny próg» o 9 zł. Proponowana zmiana ma zostać wprowadzona od 1 października 2019 r., co spowoduje, że omawiana grupa rodzin jedynie na chwilę znajdzie się ponownie w kręgu osób uprawnionych do korzystania ze świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego. W związku z planowaną na 2019 r. podwyżką minimalnego wynagrodzenia, te rodziny przekroczą próg dochodowy i zostaną pozostawione samym sobie, doświadczając przemocy ekonomicznej zarówno ze strony drugiego rodzica dziecka, jak i Państwa Polskiego”.
zobacz także:
W ten sposób stowarzyszenia chcą po raz kolejny zwrócić uwagę na to, że próg w wysokości 725 zł do Funduszu Alimentacyjnego ustalano w 2007 r., kiedy płaca minimalna wynosiła 936 zł brutto (697,75 zł netto). Gdyby rósł równo z minimalnym wynagrodzeniem, to w 2018 r. powinien wynosić 1589,36 zł. Problem przestałby istnieć, gdyby w ustawie obowiązywała zasada „złotówka za złotówkę”. Wtedy nawet po przekroczeniu wyznaczonego dochodu istniałoby prawo do świadczenia, tyle że w pomniejszonej wysokości. Tak jednak nie jest.
W 2016 r. wśród wszystkich uprawnionych do środków z FA najwięcej rodzin stanowiły te z jednym dzieckiem – 66,9 proc. W 2013 r. z Funduszu Alimentacyjnego korzystało 328,8 tys. osób. W 2014 r. – 324,4 tys., w 2015 r. – 313,5 tys., w 2016 r. – 295,7 tys. Dane za kolejne lata są na razie nieznane.
– Z jednej strony wzrosła ściągalność od dłużników do Funduszu z 13 do prawie 26 proc. Minister Ziobro może więc mówić o sukcesie. Ale jednocześnie nie można zapominać, że ponad 70 proc. świadczeń nadal nie jest odzyskiwanych – podkreśla Sylwia Spurek, prawniczka i zastępczyni rzecznika praw obywatelskich. Przekonuje, że kryterium dochodowe przy funduszu jest złym rozwiązaniem. Państwo powinno całkowicie przejąć na siebie obowiązki wypłacania alimentów, a następnie egzekwować ich zwrot z całą stanowczością swoimi służbami wobec tych, którzy od obowiązku łożenia na dzieci się uchylają.
– Ale państwo wie, że to nie jest prosta robota – wtóruje Robert Damski, komornik, również zasiadający w zespole ds. alimentów przy RPO. Przekonuje, że deprecjonowanie przez lata roli komorników doprowadziło do osłabienia ich skuteczności. A państwo najwyraźniej nie ma pomysłu, jak działać skutecznie. – Trzy lata temu wycofało się z egzekucji alimentów. Wcześniej prowadziły je urzędy skarbowe równolegle z komornikami, ale ich skuteczność była na poziomie 3–4 proc. Dziś wymaga się od nas empatii wobec dłużników, nie skuteczności dla dobra dzieci.
rozmowa
Usłyszeliśmy obietnice. Zobaczymy, co się wydarzy
MRPiPS opublikowało oświadczenie, że „Podwyższenie wysokości wynagrodzenia osiąganego z wykonywanej już pracy, np. na skutek ustawowego podwyższenia minimalnego wynagrodzenia za pracę, nie skutkuje weryfikacją przyznanego już świadczenia z funduszu alimentacyjnego (…)”. Kto tu ma rację?
To prawda, podniesienie najniższego wynagrodzenia w 2018 r. do kwoty 1530 zł nie spowodowało, że rodzice, którzy mieli przyznane świadczenia do września 2018 r., utracili je. Ministerstwo w swoich wyliczeniach nie wspomina jednak o tym, że w nowym okresie rozliczeniowym, od 1 października 2018 r., dochód obowiązujący przy staraniu się o pomoc z FA to dochód za 2017 r. Znaczy to tyle, że wszyscy pracujący legalnie na pełnym etacie samodzielni rodzice, wychowujący jedno dziecko nie otrzymali wsparcia od państwa, bo dochód najniższy w 2017 r. wynosił 1459,48 zł. W 2019 r. przy staraniu się o FA będzie obowiązywał dochód za 2018 r., czyli 1530 zł. Podniesienie progu do 800 zł jest więc działaniem pozornym, bo tylko na rok rodzice z jednym dzieckiem „załapią się na fundusz”. Już w 2020 r. ponownie utracą do niego prawo w związku z najniższym wynagrodzeniem w 2019 r. – 1634 zł.
W liście otwartym piszecie państwo o bezgranicznym lekceważeniu, jakie zostało okazane samodzielnym rodzicom. To mocne słowa.
Gdy po raz pierwszy usłyszałam tę propozycję, podwyżka o 75 zł po 11 latach, myślałam, że to żart. Że może komuś „zgubiło się” jedno zero. Dziś się nie śmieję, bo taka sytuacja spycha samodzielnych rodziców do szarej, a nawet czarnej strefy. Nie opłaca się wykazywać zarobków, bo straci się państwową jałmużnę.
Trzeba jednak przyznać, że w ostatnich latach politycy zaczęli dostrzegać problem zaległych alimentów. Odmrożenie progu dochodowego do funduszu to niejedyna propozycja w pakiecie.
Fakt, nowelizacja krytykowanego przez nas latami art. 209 k.k. nastąpiła w maju zeszłego roku. Ale moim marzeniem jest, by minister Ziobro skontrolował podległe mu służby pod kątem znajomości i stosowania nowego prawa. Stowarzyszenie Dla Naszych Dzieci wysłało na jego biurko gruby plik decyzji o umorzeniu przez prokuraturę postępowań w sprawie uchylania się od płacenia alimentów. Chodzi o uzasadnienia. Wynika z nich niezbicie, że wielu prokuratorów działa w oparciu o stare przepisy. Nikt nie pomyślał o zorganizowaniu szkoleń dla nich i dla policji, która w tych sprawach jest pierwszym sitem.
Owszem, w ostatnich kilku miesiącach usłyszeliśmy długą listę obietnic. Alimenty natychmiastowe, rejestr uciążliwych dłużników… Czekamy w napięciu, co się wydarzy.
bolshoi_booze(2018-11-15 09:54) Zgłoś naruszenie 354
Pracowałem przy świadczeniach z funduszu alimentacyjnego. To co tam zobaczyłem było przerażające - mówię o osobach pobierających to świadczenie. Jestem zdania, że FA (zresztą jak i wszystkie inne zasiłki czy świadczenia) powinno się całkowicie zlikwidować. Dlaczego? Bo to to siedlisko patologii - myślę, że w jakichś 80-90%. Na porządku dziennym było darcie ***** na pracowników (urzędników) - zarówno telefonicznie jak i w kontakcie bezpośrednim (bo im się przecież należy!). Odmowa? To dopiero była jazda! W większości te ameby umysłowe nie rozumiały, że dostają odmowę, np. bo przekraczają kryterium dochodowe i robiły afery, włącznie z bieganiem do dyrektorów, mediów, a nawet bezpośrednio do prezydentów miast! Oczywiście bezrobocie wśród pobierających FA to standard. Oczywiście udawane bezrobocie, bo zdecydowana większość z nich pracowała na czarno, byleby nie wykazać dochodu. Dodam jeszcze, że wg mnie wiele kobiet zachodziło w ciążę specjalnie dla zasiłków, świadczeń. Miałem przypadki, że jedna kobieta miała np. 5 dzieci z 4 różnymi mężczyznami. Ponadto były też kobiety, które mając dzieci z dłużnikami alimentacyjnymi (twierdziły, że nie mają z nimi kontaktu), zachodziły z nimi w kolejne ciąże i.... pobierały kolejne alimenty. Mógłbym pisać godzinami o tej patologii. Pracowałem tam kilka lat i tak jak mówię, to co tam zobaczyłem często powodowało u mnie zatrwożenie. Ci, którym się faktycznie należało to świadczenie, tak po ludzku, często mieli odmowy z jakichś przyczyn (np. uczciwie pracowali i nieznacznie przekraczali kryterium) albo stanowili mały % wszystkich pobierających. Dzięki pracy w FA zobaczyłem na własne oczy jak wygląda patologia, jak wygląda pobieranie zasiłków i świadczeń w tym kraju. Dziś pewnie bym w to nie uwierzył, gdyby ktoś mi to opowiadał (pewnie bym pomyślał, że wyolbrzymia), ale dzięki temu że sam na własne oczy przez kilka lat miałem na co dzień kontakt z wieloma patologicznymi sytuacjami wiem co tam się dzieje. Dlatego natychmiast zlikwidowałbym wszelkie zasiłki i zapomogi. Patola do roboty! Będzie z nich choć jakikolwiek pożytek.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzgościni(2018-11-16 10:29) Zgłoś naruszenie 53
to dziwne co Pan pisze. Pracownic administracji nie wie, że FA to nie jest zasiłek??? Ponad to proszę zauważyć, że mowa jest o pracujących rodzicach takich którym nic się nie należy. Może ograniczenie powinno być inne, tylko dla pracujących samodzielnych rodziców???
gosc(2018-11-15 08:35) Zgłoś naruszenie 344
500+, 1000+, alimenty z funduszu, rodzinne, ulga prorodzinna i jeszcze im mało
Pokaż odpowiedzi (2)Odpowiedzgościni(2018-11-16 10:31) Zgłoś naruszenie 45
Pracują UCZCIWIE i samodzielnie wychowują dziecko. To właśnie ci rodzice czują się pokrzywdzeni i mają do tego prawo, bo pracując legalnie, wspierają gospodarkę Państwa dokładają się do budżetu z którego finansowane są różne rzeczy a w zamian za to otrzymują właściwie niewiele. Przy obecnym progu 725 zł na osobę w rodzinie, wraz ze stale wzrastająca kwotą minimalnego wynagrodzenia wszyscy pracujący na pełny etat rodzice z jednym dzieckiem już w bieżącym okresie rozliczeniowym, czyli od 1 października 2018 r nie spełniają kryterium dochodowego. Dochód osiągnięty w 2017 r., czyli minimum 1459,48 zł, wykluczył te rodziny z pomocy, gdyż przekroczyli “magiczny próg” o 9,00zł. Proponowana zmiana ma zostać wprowadzona od 1 października 2019 r co spowoduje, że omawiana grupa rodzin jedynie na chwilę znajdzie się ponownie w kręgu osób uprawnionych do korzystania ze świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego. W związku z planowaną na 2019 r. podwyżką minimalnego wynagrodzenia, te rodziny przekroczą próg dochodowy i po raz kolejny zostaną pozostawione samym sobie, doświadczając przemocy ekonomicznej zarówno ze strony drugiego rodzica dziecka, jak i Państwa Polskiego.
nn(2018-11-15 12:46) Zgłoś naruszenie 411
Żenujący komentarz. Większość rodzin, którym alimenty z funduszu się nie należą, to uczciwie pracujące samotne matki z jednym dzieckiem. Nie mają 500plus, ani innych przywilejów. Puknij się w głowę.
dość tego rozdawnictwa naszej pracy(2018-11-15 17:44) Zgłoś naruszenie 92
Taki fundusz tylko w formie zasiłku dla poszkodowanych losowo, którym jedno z rodziców umarło, oczywiście nie z powodu wódy. Natomiast jak rodzic nie chce dobrowolnie łożyć na dziecko to roboty przymusowe. Niby czemu mam jakiemuś kijowskiemu dzieci utrzymywać?
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzPa(2018-11-19 20:20) Zgłoś naruszenie 20
Zgadza się jest art135 krok zobowiązuje oboje rodziców do obowiązku alimwtacyjneg0
Wiedząca(2018-11-19 15:30) Zgłoś naruszenie 93
Co oznacza nowo wprowadzony termin "samodzielny rodzic"? Po przełożeniu tego na polskie realia, oznacza on kobietę z dzieckiem (w ponad 97 % przypadków). Jest to zatem "samotna matka", często na własne życzenie, bowiem nie chce ona się dzielić obowiązkiem wychowaniem potomstwa z ojcem. Woli zostać samotną matką i inkasować alimenty, korzystając ze wsparcia sądu rodzinnego, który niemal zawsze przyznaje kobiecie dzieci (stereotyp matki polki).
OdpowiedzDaniel(2018-11-19 11:43) Zgłoś naruszenie 71
"Samodzielni rodzice"...... Co to za NOWOTWÓR?! ... Teraz też lingwistyczny..... Nowomowa sądowo-socjalno-prawno-politycznie ANTYSPOŁECZNA!
Odpowiedzsceptyk(2018-11-15 11:56) Zgłoś naruszenie 67
Od października 2008 roku kryterium dochodowe nie wzrosło ani o złotówke. Przypominam ,ze do końca 2015 roku rządziło PO. Po 3 latach podwyższją. Pewnie że za mało, bo chciałoby się więcej. Ale jednak. Tymczasem "święte oburzenie" jest teraz, bo tylko o 75 złotych. Jak nie podwyższali nic, to była cisza
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzRodzic(2018-11-15 17:12) Zgłoś naruszenie 32
Sceptyk nie było ciszy bo organizacja od 4 lat walczy o podwyższenie lub zniesienie progu tylko ministerstwo tłumaczyło się brakiem funduszy.
Lolek(2018-11-19 15:52) Zgłoś naruszenie 60
alimenty dla tych co nie chcą uczestniczyć w wychowywaniu dziecka. A dla tych którzy czynią bezpośrednie starania i sprawują piecze nad potomstwem co najwyżej symboliczną kwotę "wyrównującą" różnice czasu jaką dziecko spedza z rodzicem sprawującym "piecze"
OdpowiedzAndrzej(2018-11-19 18:21) Zgłoś naruszenie 50
Problem rozwiązuje opieka naprzemienna tak bardzo znienawidzona przez stowarzyszenie "Dla Naszych Dzieci" oraz "Centrum Praw Kobiet" które widzi tylko alimenty pieniężne a nadmienię że wg krio „Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie albo wobec osoby niepełnosprawnej może polegać w całości lub w części na osobistych staraniach o utrzymanie lub wychowanie uprawnionego.” - jest tak bardzo znienawidzone przez kobiety/matki że nikt tego głośno nie chce powiedzieć. JEDYNIE OPIEKA NAPRZEMIENNA DLA TYCH RODZICÓW KTÓRZY CHCĄ SIĘ ZAJMOWAĆ DZIEĆMI A NIE Z AUTOMATU DZIECKO PRZY MATCE A OJCIEC MA BYĆ BANKOMATEM KTÓRY NIE WIDZI SWOICH DZIECI BO MATKI NIE POZWALAJĄ STOSUJĄC ALIENACJĘ RODZICIELSKĄ - tak wiem znienawidzi mnie tu wiele osób.....
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzQrek(2018-11-20 11:59) Zgłoś naruszenie 30
Dokladnie tak, to jest prawidziwe sedno problemu. Temat jest unikany przez cale srodowisko zyjace z biznesu około-rozwodowego ponieważ dla nich to zrodlo stalego dochodu! Oni maja w glebokim powqzaniu prawdziwe dobro dziecka. Komornicy (damski i koledzy) żyją z tego więc im zwyczajnie nie zależy żeby problem rozwiązać tylko ciągnąć w nieskończoność razem z pieniędzmi zasadzanymi prze kolegow z tej samej branży. Wspaniały SAMOGRAJ PAŃSTWOWY!
czytelnik(2018-11-17 11:53) Zgłoś naruszenie 41
Chciałbym przypomnieć wszystkim, że FA składają się Ci co wpłacają do budżetu podatki. Całe życie pracowałem jako przedsiębiorca i nic, a to nic od Państwa nie dostałem. Wręcz Państwo mnie okradło z przyszłej emerytury, gdyż "zwinęło" mi OFE. Zaciskam zęby i oby do emerytury. Jeszcze tylko rok :-)
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzMmm(2018-11-19 08:20) Zgłoś naruszenie 20
A ja Chciałabym przypomnieć że Fa ma nakarmić przyszłych obywateli, którzy mają płacić podatki, a wcześniej mają się wykształcić jak najlepiej aby te podatki wysokie były. Właśnie po to się je płaci, aby pomagać słabszym obywatelom, nie tylko na diety posłów
Nicole(2018-11-22 09:27) Zgłoś naruszenie 40
A moze by wreszcie przywrocic powage rodziny .Matki" Polki rozbijaja rodziny z byle powodu , alienuja ojcow od ich wlasnych dzieci ,ignoruja postanowienia sadow i bezustannie walcza o wyzsze , wyzsze , nierealne alimenty ! Moze nareszcie ktos przywroci nalezna pozycje ojcom .Ktory Rzad wreszcie rozwiaze ten Problem Opieka Wspolna , tablice alimentacyjne karanie alienacji rodzicielskiej . To przeciez takie proste i dziala w innych krajach.My zawsze mamy pod gorke " jak Zwykle!
OdpowiedzQrek(2018-11-20 11:17) Zgłoś naruszenie 30
A może wreszcie rozpocząć pracę u źródła problemu i wyedukowac towarzystwo zasiadające w sądach i zasiadzające alimenty od czapy?
OdpowiedzSamodzielna mama(2018-11-22 21:12) Zgłoś naruszenie 03
Ale tu sukin.... Uje piszą te obelzywe komentarze w większości faceci oczywiście bo 90 % to oni nie płacą... Kobieta pracuje wychowuje uczy ******* nawet alimentów na dziecko nie ma i wyrokiem z sądu to może służyć do podtarcia się w toalecie. Alimenciarze nie respektuja wyrokow sadu nie płacą komornik nie umie ściągnąć, dłużnika nie potrafia dać do pracy przymusowej ani skazać na wiezienie A matce jedynaka nikt nie pomaga. Nawet własne panstwo ma ją w ****** Matka jednego dziecka,, samodzielna,, bo samotna wg państwa polskiego i mopsu to ta gdzie ojciec dziecka nie żyje albo jest nieznany. Jesli ojciec jest pozbawiony wyrokiem władzy rodzicielskiej i ma zakaz osobistej stycznosci z dzieckiem nie wazne i tak niby dziecko ma ojca:)) ma tylko płacić alimenty i ma tow ****** Tacy alimenciarze nie różnią sie dla mnie niczym od gwalcicieli i morderców. Do wszystkich komentatorów nie piszcie lepiej nic jak macie pisać bzdury
OdpowiedzWaldemar (2018-11-16 11:01) Zgłoś naruszenie 06
To co robi rząd to hańba . Niszczą Fundusz Alimentacyjny. Od przyszłego roku nawet alimenty z FA straci dorosły,niepełnosprawny,który dotychczas takie alimenty otrzymywał . Przekroczy próg dochodowy o bagatela 22 zł.
Odpowiedz