Procedura dotycząca środków tymczasowych w Trybunale Sprawiedliwości UE (TSUE) zwykle przebiega dość szybko. W przypadku sprawy dotyczącej Puszczy Białowieskiej wstępna decyzja o ich nałożeniu zapadła w ciągu sześciu dni od chwili złożenia skargi przez KE.

Komisja podjęła w poniedziałek oficjalną decyzję o skierowaniu do TSUE skargi przeciw Polsce w związku z zapisami ustawy o Sądzie Najwyższym. KE chce, by TSUE zanim zapadnie wyrok, wydał tymczasową decyzję zabezpieczającą (tzw. środki tymczasowe), aby do czasu wydania ostatecznego orzeczenia przepisy ustawy o SN pozostały zawieszone.

KE jeszcze formalnie nie przekazała do TSUE skargi, ale ma to zrobić w najbliższych dniach. Po jej przekazaniu pierwszym krokiem Trybunału będzie właśnie decyzja o środkach tymczasowych.

Jak wyjaśnia Ireneusz Kolowca z biura prasowego TSUE, decyzję o tym, czy zastosować te środki tymczasowe podejmuje zgodnie z regulaminem wiceprezes Trybunału po otrzymaniu odpowiedniego wniosku. Nie ma jednak regulaminowych terminów, kiedy taka decyzja ma zapaść.

Następnie wyznaczany jest dzień rozprawy, na której strony mają okazję zaprezentować swoje argumenty przeciwko i za środkami tymczasowymi. Dany kraj ma w takim przypadku możliwości zakwestionowania potrzeby zastosowania środków. W przypadku Puszczy Białowieskiej decyzja dotycząca zastosowania środków zapadła w lipcu, a rozprawę wyznaczono na wrzesień.

Po rozprawie wiceprezes TSUE podejmuje ostateczną decyzję dotyczącą środków tymczasowych. W tym przypadku też nie ma sztywnych terminów, kiedy taka decyzja ma zapaść.

Jeśli dany kraj nie zastosuje się do środków tymczasowych, grożą mu kary. W przypadku decyzji dotyczącej Puszczy Białowieskiej TSUE orzekł, że taka kara to minimum 100 tys. euro dziennie. Trybunał stwierdził wtedy, że jeśli Polska nie zastosuje się do postanowienia w zakresie środków tymczasowych, to KE będzie mogła wnieść o nałożenie takich sankcji.

Jak powiedziało źródło PAP w TSUE, w przypadku ustawy o Sądzie Najwyższym może być podobnie. "Sprawa Puszczy Białowieskiej była precedensowa. Przed nią nie wiedzieliśmy jeszcze, że można nakładać kary pieniężne za niestosowanie się do środków tymczasowych. Jednak teraz w efekcie tamtego przypadku mamy mechanizm działania w takich sprawach. Niezastosowanie się do środków tymczasowych będzie dawało KE możliwości wystąpienia o nałożenie kary pieniężnej" - zaznaczyło źródło.

TSUE wydaje postanowienie dotyczące środków tymczasowych, jednak do KE należy sprawdzenie, czy jest ono respektowane. Wydanie decyzji dotyczącej środków tymczasowych nie przesądza o ostatecznym wyroku w sprawie skargi.

Bruksela chce w swojej skardze przywrócenia w Sądzie Najwyższym stanu sprzed 3 kwietnia 2018 roku, to jest sprzed wejścia w życie przepisów przewidujących obniżenie wieku emerytalnego sędziów z 70 do 65 lat. Zgodnie z tymi regulacjami 27 spośród 72 czynnych sędziów SN miało przejść w stan spoczynku, włącznie z sędzią Małgorzatą Gersdorf.

KE wnioskuje też, by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani na emerytury, zostali przywróceni do orzekania, nawet jeśli na ich miejsce wskazano już kogoś innego. Jak tłumaczyła rzeczniczka KE, chodzi o to, by zapewnić, aby ci sędziowie, którzy zostali objęci nowym prawem, nadal sprawowali swoje funkcje. KE chce również zatrzymać mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy - według KE - "przedwcześnie" trafili na emeryturę.