Póki co władza Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego pozostaje nienaruszalna i mam nadzieję, że dzisiaj ogłoszona decyzja KE utrwali ten stan w Polsce, po to tu jesteśmy" - powiedział dziennikarzom Paweł Kasprzak z Obywateli RP.źródło: Agencja Gazeta
autor zdjęcia: Fot. Slawomir Kaminski Agencja Gazeta
Mam nadzieję, że decyzja Komisji Europejskiej jest początkiem przywracania w Polsce stanu rzeczy, jaki powinien być w demokratycznym państwie XXI wieku - ocenił sędzia Sądu Najwyższego Krzysztof Rączka komentując decyzję KE o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawy przeciwko Polsce.
wróć do artykułuReklama
Mecenas(2018-09-24 16:39) Zgłoś naruszenie 44
czyli "sędzia" Rączka nie uznaje polskiego parlamentu, lecz jakiś zagraniczny ośrodek "sędziowski" za źródło prawa ? ale po pieniądze polskich podatników Pan "sędzia" Rączka sięga każdego dnia i łapczywie bierze codo grosza ?
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedznie-Mecenas(2018-09-24 18:28) Zgłoś naruszenie 32
Jak byś, "Mecenasie", czytał ze zrozumieniem, to byś zauważył, że sędzia Rączka nigdzie w cytowanej wypowiedzi nie powiedział, że polski parlament nie może być prawotwórcą. A jakbyś nie wiedział - do tej pory - źródłem prawa w Polsce są również akty prawa międzynarodowego (patrz Konstytucja), a więc i Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) i Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), które powołały ten TSUE do życia w obecnym kształcie. I ma on nie tylko kontrolować legalność aktów prawnych Unii Europejskiej, ale też czuwać nad poszanowaniem przez państwa członkowskie obowiązków wynikających z tych traktatów oraz zajmuje się wykładnią prawa Unii Europejskiej (w ramach pytań prejudycjalnych zadawanych przez sądy krajowe). A skoro tak, to jak polski sąd może orzec o nieważności umowy (sąd powszechny), czy też przepisu prawa (choćby TK), to i ten sąd ma też takie kompetencje, że może orzec o niezgodności prawa polskiego z prawem Unii Europejskiej. I wtedy jego orzeczenie będzie "specyficznym" - bo nie ustawą - źródłem prawa.