W tym tygodniu na posiedzeniu plenarnym w Strasburgu odbędzie się głosowanie nad treścią dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Jeśli PE przyjmie propozycje przedstawioną przez komisję ds. prawnych (JURI), możliwe będą dalsze negocjacje między parlamentem, Radą i Komisją Europejską. Dopiero gdy te trzy instytucje ustalą wspólną wersję, dyrektywa będzie mogła być przyjęta. A potem państwa członkowskie będą miały nawet dwa lata na jej implementację.
Choć więc do wejścia przepisów w życie daleka droga, już wzbudzają one wiele emocji. Pojawiły się wypowiedzi określające dyrektywę jako „ACTA 2”, które wprowadzi „podatek od linków” oraz „cenzurę internetu”, zakazując m.in. tworzenia i udostępniania memów.
Źródła zbliżone do Komisji Europejskiej uspokajają jednak, że nowe przepisy nie wprowadzą ani podatku, ani żadnej innej opłaty za linkowanie treści w sieci. Po prostu wydawcy zyskają większe możliwości ochrony swoich praw przed podmiotami, które korzystając z wytworzonych przez nich treści, same na nich zarabiają.
Art. 11 dyrektywy wprowadzi prawo pokrewne, obejmujące wydawcę taką samą ochroną jak autorów, nadawców czy producentów filmowych. Nie zmieni się zaś definicja prawa autorskiego, zatem treści, które obecnie nie są nim objęte (np. większość linków), dalej nie będą podlegały ochronie.
Jeszcze większe obawy wzbudza art. 13 – nakładający na dostawców usług internetowych obowiązek wprowadzenia proporcjonalnych i odpowiednich środków wykrywania naruszeń praw autorskich (np. poprzez filtrowanie treści pod tym kątem) i blokowanie ich. Źródła zbliżone do KE wskazują jednak, że portale takie jak You Tube (a głównie ich dotyczyć ma dyrektywa) i tak już stosują tego typu mechanizmy. Ponadto propozycja Komisji przewiduje obligatoryjną procedurę odwoławczą od usunięcia treści, jeśli użytkownik uzna, że skasowano ją bezprawnie, gdyż mieściła się w przewidzianych w prawie autorskim wyjątkach (w tej ostatniej kwestii dyrektywa również nic nie zmienia).
To, czy przyjęte przez dany portal środki są proporcjonalne i odpowiednie, oceniać będą sądy krajowe. W kilku sprawach nałożyły już one obowiązek stosowania takich mechanizmów – dyrektywa jedynie to systematyzuje.