Do takiego wniosku doszedł Europejski Trybunał Praw Człowieka, rozpoznając skargę nr 14000/12 T.K. przeciwko Litwie. W listopadzie 2012 r. T.K. został uznany przez Sąd Okręgowy w Kownie za winnego molestowania seksualnego swoich dzieci i posiadania materiałów zawierających pornografię dziecięcą, za co został skazany na 11 lat pozbawienia wolności.

Rozpoznające jego sprawę sądy nie umożliwiły skarżącemu przesłuchania chłopców, rzekomych ofiar, w obawie przed traumą, jaką mogłoby się to u nich wywołać. Skarżący twierdził, że zeznania chłopców z postępowania przygotowawczego, które były kluczowym dowodem, nie są wiarygodne, gdyż zostały sprowokowane i ustawione przez ich matkę V.K., która później stała się nieuchwytna dla władz krajowych. Sąd uznał, że sprawę można rozstrzygnąć bez przesłuchiwania matki, gdyż zostały wykorzystane wszelkie dostępne środki w celu ustalenia jej miejsca pobytu, a nadto jej zeznania nie wniosłyby wiele do sprawy. Sąd odmówił także dopuszczenia dowodu z przesłuchania biegłego, któremu dzieci miały opisać sposób, w jaki były molestowane przez ojca. Odwołania skarżącego od wyroku do sądu II instancji oraz Sądu Najwyższego nie przyniosły rezultatu.
W trakcie odbywania przez niego kary pozbawienia wolności zabrano mu okulary korekcyjne i pomimo kilkukrotnych żądań nie oddano mu ich do dnia wniesienia skargi do ETPC.
ETPC rozpatrywał tę sprawę przez pryzmat gwarancji procesowych zawartych w art. 6 EKPC (prawo do sprawiedliwego procesu). Stwierdził w pierwszej kolejności, że świadkowie powinni z zasady składać zeznania w trakcie rozprawy i że sąd powinien podjąć wszelkie rozsądne działania, aby zapewnić ich stawiennictwo. Jakkolwiek ETPC nie dostrzegł naruszenia w braku przesłuchania chłopców, ponieważ istniała potrzeba ich ochrony, uznał, że władze powinny podjąć większe starania celem doprowadzenia do sądu ich matki, co umożliwiłoby zweryfikowanie twierdzeń skarżącego. Było to szczególnie istotne w sytuacji, gdy sąd odrzucał inne wnioski dowodowe oskarżonego.
Trybunał uznał, że organizowanie postępowania karnego w taki sposób, aby chronić interesy młodych ofiar, w szczególności w sprawach związanych z przestępstwami na tle seksualnym, znajduje swoje uzasadnienie w brzmieniu art. 6 EKPC. Brak jakiejkolwiek możliwości skontrolowania wiarygodności chłopców przy pomocy innych dowodów doprowadził jednak do takich ograniczeń prawa do obrony, że postępowanie w tej sprawie nie spełniało wymogów sprawiedliwego procesu. Trybunał orzekł zatem stosunkiem głosów sześć do jednego, że doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 i 3 d) EKPC. Sędzia Vincent A. De Gaetano, autor zdania odrębnego, nie zgodził się z tym, zwracając uwagę, że sąd dysponował nagraniem zeznań chłopców, które pozwalały mu dostatecznie ocenić ich wiarygodność. Stwierdził, że uznanie konieczności prowadzenia przez sąd krajowy innych dowodów byłoby usankcjonowaniem agresywnej strategii obrońców, polegającej na podnoszeniu różnych wątków pobocznych, z czym nie może się zgodzić.
Trybunał stwierdził także naruszenie wolności od nieludzkiego traktowania przez brak reakcji władz na wniosek skarżącego o zwrot okularów korekcyjnych.