W pierwszej kolejności Rada - jak dodał - musi wybrać swego przewodniczącego.
Sędzia Mitera zastrzegł na briefingu przed posiedzeniem KRS, że występuje jako "szeregowy członek KRS, poproszony przez sędziów-członków KRS o wystąpienie dla mediów".
W piątek o godz. 11. ma rozpocząć się posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa - pierwsze po wyborze przez Sejm nowych sędziów-członków Rady i po rezygnacji I prezes SN Małgorzaty Gersdorf z funkcji przewodniczącej Rady. Posiedzenie ma być poświęcone przede wszystkim wyborowi nowego przewodniczącego KRS.
"W planie porządku obrad jest wybór nowego przewodniczącego, ale proszę zauważyć, że zawsze ten porządek może zostać poszerzony" - zaznaczył sędzia Mitera. Jak dodał, "nic nie stoi na przeszkodzie", aby Rada już w piątek przystąpiła do czynności merytorycznych.
Jak zaznaczył, chodzi na przykład o sytuację w sądach dyscyplinarnych. "Proszę zwrócić uwagę, że nie są obsadzone. Są też sytuacje indywidualnych sędziów, którzy oczekują na przejście w stan spoczynku. To są kwestie, którymi Rada powinna zająć się w pierwszej kolejności" - wskazał. Dodał, że "jeśli będzie taka potrzeba" będą też przeprowadzone wybory prezydium KRS.
Na początku marca - po wyborze przez Sejm 15 sędziów-członków Rady - I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf złożyła rezygnację z funkcji przewodniczącej KRS. Zgodnie z przepisem ustawy o KRS, to do niej - jako I prezes SN - należało zwołanie pierwszego posiedzenia Rady po zwolnieniu stanowiska przewodniczącego. Według ustawy o KRS, posiedzenie w takiej sytuacji zwołuje bowiem "Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, który przewodniczy obradom do czasu wyboru nowego przewodniczącego".
Ostatecznie 13 kwietnia Gersdorf zwołała posiedzenie KRS na 27 kwietnia. "Pragnę ponownie podkreślić, że nie mam wątpliwości co do braku podstaw zarówno do skrócenia kadencji części członków KRS głosami rządzącej większości, jak i do wyboru przez Sejm nowych osób na te same miejsca. Te ostatnie nie mają w mojej ocenie konstytucyjnego mandatu do piastowania funkcji członków Rady" - podkreśliła Gersdorf w wydanym w piątek rano i przekazanym PAP oświadczeniu.
Jak jednak dodała, "istotą urzędu, który nadal jeszcze sprawuję, jest to, aby na czyjeś bezprawie i samowolę nie odpowiadać tym samym". "Nie mogłam zatem postąpić wbrew wiążącemu mnie przepisowi ustawy" - wskazała I prezes SN.
Sędzia Mitera odnosząc się do tego oświadczenia I prezes SN, zaznaczył że "istnieje coś takiego jak domniemanie konstytucyjności". "Dopóki nie zostaną podważone te przepisy przez Trybunał Konstytucyjny, to istnieje to domniemanie" - podkreślił. Jak dodał, TK jest jedynym organem, który może stwierdzać niekonstytucyjność przepisów.
Dwa tygodnie temu prezes Gersdorf mówiła, że "do obowiązków I prezesa SN należy otwarcie i wybranie nowego przewodniczącego Rady". "Jeżeli tylko będzie wybrany, moja rola się kończy" - oświadczyła. Pytana, czy podczas posiedzenia KRS będzie chciała wygłosić apel do nowych członków Rady, podkreśliła, że "trzeba im przypomnieć przysięgę sędziowską".
KRS, konstytucyjny organ stojący na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, składa się z 25 członków - 15 sędziów do Rady wybiera Sejm; należą też do niej z urzędu I prezes SN, prezes NSA, minister sprawiedliwości, a także 4 posłów i 2 senatorów oraz przedstawiciel prezydenta. Głównym zadaniem Rady jest opiniowanie kandydatów na sędziów (oraz do awansu do sądu wyższego szczebla) i przedstawianie ich do powołania prezydentowi.
Pytany o wymogi wobec dziennikarzy - wymóg akredytacji, w związku z wejściem do budynku, gdzie się odbywa piątkowe posiedzenie oraz wydzielone miejsce, gdzie dziennikarze mogą przebywać, Mitera odpowiedział, że "są pewne wzorce z krajów bardzo cywilizowanych, to po prostu zapewnienie porządku i bezpieczeństwa".
Przed siedzibą KRS w piątek zgromadziło się około 20 osób m.in. z organizacji "Akcja Demokracja", którzy skandują "Wolne sądy"; trzymają też transparenty z napisami - "Nie dla politycznych sędziów".