Europejski Trybunał Praw Człowieka zakomunikował skargę Azara Orujova, cudzoziemca wydalonego na podstawie tajnych materiałów (skarga nr 15114/17, znajduje się na tej stronie ). Przypomina ona bardzo głośną sprawę Ameera Alkhawlany, doktoranta UJ wydalonego w kwietniu 2017 r.
Sprawa zawisła przed trybunałem dotyczy obywatela Azerbejdżanu, który jak Ameer Alkhawlana przed wydaleniem mieszkał od kilku lat w Krakowie. Na podstawie niejawnego wniosku Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wojewoda małopolski wydał decyzję o wydaleniu cudzoziemca zaopatrzoną w rygor natychmiastowej wykonalności. Decyzja ta oparta została na stwierdzeniu, że „pobyt cudzoziemca stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa”. Po jej wydaniu skarżący został umieszczony w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Przemyślu, a następnie wydalony. W Polsce pozostała rodzina skarżącego – jego żona posiadająca zezwolenie na zamieszkanie na czas oznaczony.
Od decyzji o wydaleniu odwołał się pełnomocnik skarżącego. W trakcie postępowania administracyjnego oraz sądowego ani Azar Orujov, ani jego pełnomocnik nie mieli żadnej możliwości uzyskania informacji, dlaczego skarżący został uznany za zagrażającego bezpieczeństwu. Pełnomocnik nie miał wglądu w niejawne akta sprawy, natomiast uzasadnienia rozstrzygnięć były ograniczone. W trakcie postępowania podważano zatem nie tylko zasadność wydania decyzji o wydaleniu, lecz również brak odpowiednich gwarancji proceduralnych, które umożliwiłyby obronę i podnoszenie argumentów przeciwko zarzutom. W skardze do WSA w Warszawie pełnomocnik skarżącego podnosił, że sytuacja taka jest naruszeniem prawa do sądu zawartego w art. 47 Karty praw podstawowych oraz Konstytucji RP. Zarzucał również naruszenie art. 1 Protokołu nr 7 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności stanowiącego gwarancje proceduralne dla cudzoziemca podlegającego wydaleniu (m.in. dającego możliwość przedstawienia swoich racji przeciwko wydaleniu). W skardze wskazano też, że gdy w grę wchodzą względy bezpieczeństwa państwa, wówczas przepisy Konwencji dają możliwość wydalenia cudzoziemca bez możliwości skorzystania przez niego z gwarancji proceduralnych, jednak po wydaleniu cudzoziemiec powinien mieć możliwość poznania jego przyczyn i odniesienia się do nich. Osobno zarzucono również naruszenie prawa do życia rodzinnego cudzoziemca, gdyż poprzez wydalenie doszło do rozłączenia rodziny, zaś skarżący nie miał możliwości skorzystania ze skutecznego środka odwoławczego od decyzji o wydaleniu.
Zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, jak i Naczelny Sąd Administracyjny oddaliły skargi, odmówiły również zwrócenia się z pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału Sprawiedliwości EU o interpretację przepisów prawa UE dotyczących wydalania cudzoziemców. Zdaniem sędziów decyzje wydane w ramach postępowania administracyjnego były objęte kontrolą sądową, a sąd miał wgląd do wszystkich dokumentów sprawy, także niejawnych. Zdaniem NSA takie rozwiązania są zgodne ze standardem konstytucyjnym, prawem UE oraz konwencją.
Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dopuszcza możliwość stosowania niejawnych materiałów w sytuacji, gdy sprawa związana jest z bezpieczeństwem państwa. Jednak w orzecznictwie tym podkreśla się konieczność zachowania kontradyktoryjnego postępowania, w ramach którego niezależny organ zbadałby decyzje wydane przez organy administracji. Ponadto w ramach takiego postępowania cudzoziemiec powinien mieć możliwość poznania, choćby w ograniczony sposób, powodów, dla których uznany został za zagrażającego bezpieczeństwu, tak aby móc przedstawić swoje stanowisko w sprawie.
W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE podkreślano, że niezbędna ochrona bezpieczeństwa państwa nie może skutkować pozbawieniem zainteresowanego prawa do bycia wysłuchanym i że cudzoziemiec powinien być poinformowany o zasadniczych względach stanowiących podstawę decyzji (wyrok w sprawie C-300/11, ZZ przeciwko Secretary of State for the Home Department). Z kolei orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazuje na możliwość wystąpienia w sprawie tzw. specjalnego pełnomocnika mającego wgląd w niejawne akta sprawy i mogącego kwestionować stanowisko władz. Taki pełnomocnik nie może jednak przekazywać żadnych informacji cudzoziemcowi (wyrok Wielkiej Izby w sprawie Chahal przeciwko Wielkiej Brytanii, skarga nr 22414/93).
Ograniczenia zastosowane w tej sprawie nie są odosobnione i do chwili obecnej zostały wielokrotnie zastosowane w wielu sprawach prowadzonych wobec cudzoziemców. Należy podkreślić, że mają one podstawę w prawie krajowym (m.in. art. 74 k.p.a., na podstawie którego strona nie ma wglądu w niejawne akta sprawy, oraz art. 6 ust. 1 ustawy o cudzoziemcach i art. 5 ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP, które dają możliwość odstąpienia od uzasadnienia faktycznego decyzji). Wyrok trybunału w tej sprawie będzie więc miał znaczenie precedensowe. W sytuacji stwierdzenia naruszenia konwencji może zajść konieczność zmiany prawa krajowego.
Niezbędna ochrona bezpieczeństwa państwa nie może skutkować pozbawieniem zainteresowanego prawa do bycia wysłuchanym