Sędzia Dariusz Zawistowski swą decyzją pokazuje, że stawia zasady praworządności ponad politycznym interesem - tak decyzję Zawistowskiego o rezygnacji z funkcji przewodniczącego KRS ocenił poseł PO Borys Budka. To akt czysto polityczny - uznała z kolei posłanka PiS Krystyna Pawłowicz.

Sędzia Zawistowski w piątek złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa z dniem 15 stycznia 2018 r., poprzedzającym wejście w życie przepisów nowelizacji ustawy o KRS, które - jak zaznaczył - w ocenie Rady uznane zostały za niezgodne z konstytucją.

Zasiadający w KRS poseł Budka w rozmowie z PAP pozytywnie ocenił decyzję Zawistowskiego. "Doceniam ten gest. Sędzia Zawistowski będzie przez historię oceniony bardzo dobrze, jako ten, który protestował przeciwko upartyjnieniu KRS" - powiedział poseł PO.

Budka podkreślił, że sędzia Zawistowski jest "niezwykle merytorycznym fachowcem". "Sędzia pokazuje tą decyzją, że stawia konstytucję i zasady praworządności ponad politycznym interesem. Nie będzie legitymizował bezprawnych działań obecnej partii rządzącej" - powiedział poseł Platformy.

Z kolei posłanka Pawłowicz - również zasiadająca w KRS - oceniła, że rezygnacja sędziego Zawistowskiego, "to akt czysto polityczny, który potwierdza, że sędziowie odnoszą się w sposób polityczny do działań, które legalna władza ustawodawcza ma prawo przeprowadzać".

Inny członek KRS, poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski powiedział PAP, że szanuje wybór sędziego Zawistowskiego, ale żałuje, ponieważ - w jego ocenie - jest to bardzo dobry sędzia. Rzymkowski dodał, że rozumie decyzję Zawistowskiego, że nie chce uczestniczyć jako sędzia w wydarzeniach politycznych. "Zawsze starał się być apolityczny i zawsze używał argumentów merytorycznych" - powiedział o Zawistowskim poseł Rzymkowski.

W czwartek KRS zaapelowała do sędziów o niewyrażanie zgody na kandydowanie w wyborach nowych członków Rady. Dodała, że żaden sędzia nie powinien wziąć udziału w tych wyborach, aby "dochować wierności ślubowaniu sędziowskiemu".

Posłanka Pawłowicz w rozmowie z PAP oceniła, że apel KRS, to "rodzaj terroru i wywierania presji na innych sędziów". "Bojkot tych wyborów może spowodować paraliż polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jest to dla mnie ewidentnie gest polityczny" - podkreśliła.

Dodała, że sędziowie uchwalili stanowisko Rady pod nieobecność posłów-członków KRS, którzy w Sejmie uczestniczyli w głosowaniu nad ustawą budżetową. "Jest to akt sabotowania legalnie istniejących struktur państwa i podważanie legalności ustawy. Jak sędzia może wzywać do niewykonania ustawy?" - powiedziała Pawłowicz.

Natomiast Budka pozytywnie ocenił apel sędziów KRS. "W pełni popieram ten apel, ponieważ sędziowie składali wierność konstytucji" - powiedział poseł PO dodał, że "sędzia, który będzie uczestniczył w organie, którego wybór jest niezgodny z konstytucją, legitymizuje i usprawiedliwia niekonstytucyjne zmiany".

Opublikowana 2 stycznia w Dzienniku Ustaw nowelizacja ustawy o KRS wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Nowelizacja stanowi, że podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów są grupy 25 sędziów oraz grupy co najmniej dwóch tys. obywateli. Spośród tak zgłoszonych osób każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Sejm ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5, głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.

Zgodnie z zapisami nowelizacji mandat obecnych sędziów-członków KRS trwa do dnia poprzedzającego rozpoczęcie kadencji nowych członków Rady, "nie dłużej jednak niż przez 90 dni" od dnia wejścia nowelizacji w życie.