Zdaniem Romana Giertycha funkcji urzędnika, a nawet podsekretarza stanu nie można łączyć z mandatem poselskim. Co oznacza, że przyjęcie przez Macierewicza propozycji szefa MON-u skutkuje utratą mandatu poselskiego. Dr hab. Jacek Zaleśny z Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśnia, jak sprawa wygląda w świetle polskich przepisów.
Przewodniczący tzw. Podkomisji ds. zbadania wypadku smoleńskiego powoływany jest na podstawie rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej z 14 czerwca 2012 r. w sprawie organizacji oraz działania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Powołuje go Minister Obrony Narodowej. Tak jak sama Podkomisja powoływana jest na jeden rok, tak też w tym czasie jej pracami kieruje przewodniczący Podkomisji.
Chociaż prawodawca używa pojęcia „powołanie” przewodniczącego Podkomisji to nie jest to powołanie w rozumieniu przepisów prawa pracy. Osoba „powołana” nie nawiązuje stosunku pracy, ani też nie wykonuje pracy na podstawie stosunku pracy w podkomisji czy też w Ministerstwie Obrony Narodowej. Nie zostaje ani pracownikiem Podkomisji ani jakiegokolwiek organu władzy publicznej. Podobnie, wraz z powołaniem w skład Podkomisji, nie ulega zmianie status prawny pozostałych jej członków. W szczególności, jeżeli są oni zatrudnieni albo pełnią służbę w jednostkach podległych Ministrowi Obrony Narodowej lub Ministrowi Spraw Wewnętrznych, to zostają oddelegowani do udziału w posiedzeniach podkomisji, co nie wiąże się ze zmianą ich stosunku pracy. Pozostają pracownikami albo osobami pełniącymi służbę w przedmiotowych jednostkach. Innymi słowy, Przewodniczący tzw. Podkomisji nie podlega zatrudnieniu w administracji rządowej. Tym samym, nie ma zastosowania przesłanka z art. 103 Konstytucji RP, że poseł nie może być zatrudniony w administracji rządowej. Objęcie przez posła tego typu funkcji nie wiąże się z utratą mandatu poselskiego. Jedyny obowiązek, jaki w tym zakresie nakłada ustawodawca na posła, to obowiązek poinformowania Marszałka Sejmu o zamiarze podjęcia dodatkowego zajęcia.