Obstrukcja, wybory sędziów przez sędziów lub akcja ludowa na rzecz PiS – analizujemy trzy warianty wyboru nowego składu rady.
– Prezydent liczy na sprawny wybór sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa, w tym na aktywność obywateli i sędziów w zgłaszaniu kandydatów do rady. Głowa państwa wskazuje, że wybór sędziów przez przedstawicieli narodu zwiększy legitymację społeczną KRS – mówi Paweł Mucha, wiceszef kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, nie mają jednak wątpliwości – trzytygodniowy termin na zgłoszenie Sejmowi kandydatur przez obywateli jest zabójczy. Trudno w tak krótkim czasie znaleźć sędziego, który ich zdaniem najlepiej by się nadawał do KRS, a później jeszcze zdobyć wymagane przez ustawę 2 tys. podpisów pod jego kandydaturą.
W lepszej sytuacji są sędziowie. By zgłosić kandydata, potrzebują poparcia 25 kolegów po fachu. – Termin rzeczywiście jest wymagający. Jednak nie wydaje mi się, aby był nierealny. Zwłaszcza jeżeli chodzi o sędziów. Zebranie 25 podpisów w środowisku liczącym ponad 10 tys. osób nie powinno sprawić większego problemu – komentuje Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości. Tego jednak nie można być pewnym, dlatego obecnie rysują się trzy scenariusze rozwoju sytuacji.