Minister sprawiedliwości-prokurator generalny chce uniewinnienia drukarza. Sąd prawomocnie uznał Adama J. za winnego wykroczenia, ale odstąpił od kary.
"To dobrze, że sprawą drukarza w Łodzi zajmie się Sąd Najwyższy. Postępowanie to dotyczy jednych z najistotniejszy wolności poręczonych w polskiej konstytucji: wolności działalności gospodarczej, a także wolności sumienia. Coraz częściej współcześnie dochodzi do grożenia polskim przedsiębiorcom konsekwencjami z art. 138 kodeksu wykroczeń tylko i wyłącznie za to, że odmówili zaangażowania w określony i radykalny projekt ideologiczny" - mówi adw. Bartosz Lewandowski, obrońca Adama J., prawnik Ordo Iuris.
Lewandowski powiedział PAP, że obrona wniosła do SN odpowiedź ws. kasacji Ziobry. Obrona podkreśla, że Sąd Okręgowy w Łodzi wadliwie uznał, że do stwierdzenia wykroczenia z art. 138 kodeksu wykroczeń nie jest konieczne uprzednie zawarcie przez przedsiębiorcę umowy na świadczenie usługi, a jedynie publiczne jego zaoferowanie.
Według obrony, sprowadza to przedsiębiorcę do podmiotu, który ma obowiązek świadczenia usługi na rzecz każdego kontrahenta (nawet osoby prawnej, np. spółki), chcącego skorzystać z jego usług. Ich zdaniem taka interpretacja przekreśla "w sposób oczywisty wolność działalności gospodarczej, będącej fundamentem ustroju ekonomicznego Rzeczypospolitej Polskiej".
Jak podkreśla obrona, drukarz z uwagi na chęć uniknięcia konieczności przyczynienia się do promocji ideologii godzącej w jego wartości religijne i sumienie, miał możliwość odmowy zawarcia z Fundacją LGBT umowy na druk materiału promocyjnego, bowiem korzystał w tym zakresie z gwarantowanej i bezpośrednio stosowanej wolności sumienia, określonej w art. 53 ust. 1 konstytucji.
W maju br. Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa i uznał Adama J. za winnego wykroczenia z art. 138 kodeksu wykroczeń - "umyślnej, bez uzasadnionej przyczyny odmowy świadczenia, do którego jest obowiązany" - ale odstąpił od wymierzenia mu kary. SO nie uwzględnił apelacji od wyroku I instancji, wniesionych na korzyść drukarza przez prokuratora i obrońcę obwinionego, którzy domagali się jego uniewinnienia.
SO wskazał, że niezależnie od tego, czy sprawa dotyczyłaby odmowy wydrukowania roll-upu dla organizacji LGBT, czy plakatów promocyjnych dla ruchów obrony życia, to należy ocenić ją dokładnie tak samo - w kategoriach błędnego pojmowania wolności sumienia.
Według SO obwiniony nie miał prawa do reprezentowania drukarni (nie był jej właścicielem - PAP), zatem zasada swobody umów nie pozwalała mu na ingerencję w treść stosunku prawnego z innym podmiotem. SO uznał, że między pracownikiem drukarni i wolontariuszką organizacji LGBT doszło do zawarcia umowy - stało się to za pośrednictwem strony internetowej drukarni, na której znajdują się m.in. napisy "zamów teraz, dostawa gratis".
W kasacji prokurator generalny zarzucił wyrokowi SO m.in. naruszenie przepisów prawa procesowego, polegające na zaniechaniu należytego rozpoznania zarzutów apelacji. Według kasacji SO nienależycie ocenił jej zarzuty, w których kwestionowano powstanie po stronie obwinionego obowiązku realizacji świadczenia oraz stanowisko Sądu Rejonowego, że odmowa świadczenia, w tym wynikająca z przekonań religijnych, nie była uzasadniona w rozumieniu art. 138 Kw.
Pierwszy wyrok (nakazowy) zapadł w czerwcu 2016 r. Sąd nakazał wtedy drukarzowi zapłacić 200 zł na rzecz Skarbu Państwa. W wyniku sprzeciwu obwinionego, wyrok uchylono. W marcu br. SR ponownie uznał Adama J. za winnego czynu z art. 138 Kw i odstąpił od wymierzenia kary.